2600 dolarów za zobaczenie Sidneya Crosby’ego w akcji!
Bilety na przedsezonowe spotkanie NHL w Nowej Szkocji rozeszły się w pół godziny. Tymczasem ceny w odsprzedaży urosły aż do ponad 2600 dolarów. Powody? Pierwszy to Sidney Crosby. Drugi – Ticketmaster.
Atlantycka Kanada czuje ogromny głód hokeja na najwyższym poziomie. Na wschód od Montrealu nie ma żadnych występujących w NHL klubów za to w samej lidze nie brakuje dobrych i znanych zawodników pochodzących chociażby z Halifaxu na czele z Nathanem MacKinnonem, Alexandrem Killornem, czy absolutnym ulubieńcem nowo-szkockich kibiców i całej tamtejszej społeczności, Sidneyem Crosbym. I to właśnie on jest główną przyczyną takiego zainteresowania meczem, który określany jest jako „Nova Scotia Showdown”, czyli hokejowej potyczki w dwóch odsłonach: w października w hali Center 200 w Sydney Ottawa Senators zmierzą się z Florida Panthers a dzień później stołeczni zawodnicy skrzyżują kije z Pittsburgh Penguins w Scotiabank Centre w Halifaxie.
Od momentu ogłoszenia dat obydwu spotkań wiadomo było, że zainteresowanie nimi będzie bardzo duże, ale finalnie i tak przerosło wszelkie oczekiwania. W poniedziałek, na drugi zapowiadany mecz limitowaną ilość biletów do kupienia otrzymali - na zasadzie pierwszeństwa - kibice, którzy nabyli karnet na mecze Halifax Mooseheads (liga QMJHL). Ceny wejściówek, których regularna sprzedaż ruszyła we wtorek o godzinie 11:000 wahały się od siedemdziesięciu do dwustu dolarów kanadyjskich. Wszystkie rozeszły się w pół godziny i Ticketmaster, za pośrednictwem którego można było je nabyć, pozwolił już tylko na kupno wejściówek z drugiej ręki, jeżeli klienci wykupili wcześniej taką możliwość. Taka opcja pozwala na własne ustalanie cen przez osoby sprzedające, a Ticketmaster pobiera opłatę od obydwu stron zaangażowanych w transakcję.
Do kanadyjskiego portalu globalews.ca zgłosiła się Gillian Stanton, która usiłowała kupić bilety na mecz w Halifaxie i czekała na stronie w kolejce od 10:50.
– Gdy tylko wybiła jedenasta, okazało się, że razem ze mną w tej kolejce są dwa tysiące osób. Czekałam cierpliwie, ale gdy telefon odświeżył stronę kilka minut później, pojawiła się informacja, że wszystkie wejściówki zostały sprzedane. Od razu sprawdziłam oferty odsprzedaży – bilety natychmiast zaczęły tam osiągać wartość kilkuset dolarów. Do godzin popołudniowych kosztowały już prawie 600 dolarów za gorsze miejsca, a ceny tych lepszych dobijały nawet do 2632 dolarów!
Arena Scotiabank Centre, na której odbędzie się mecz Ottawy i Pitsburgha, w zeszłym miesiącu zrezygnował z usług platformy Ticket Atlantic i przeniósł sprzedaż biletów na stronę Tickemastera i to pomimo tego, że zarówno Arena, jak i Ticket Atlantic są zarządzane przez Events East, specjalnie utworzoną agencję rządową, w skład której wchodzą władze Nowej Szkocji oraz halifaksowej metropolii. Ogłoszenie przez zarządcę obiektu, że zamierza rozpocząć współpracę z globalnym monopolistą sprawiło, że mieszkańcy atlantyckiej prowincji zaczęli obawiać się braku kontroli nad cenami biletów. Jak się okazało, słusznie.
– Opcja z odsprzedażą tylko jeszcze bardziej utrudnia kupno wejściówek i winduje ich ceny na niespotykaną dotąd skalę – uważa Stanton, która regularnie uczestniczy w biletowanych imprezach w mieście. – Fakt, że teraz wstęp na nasze największe lokalne wydarzenia można kupić z dosłownie każdego miejsca na świecie też odbija się negatywnie na ich cenach.
Rzeczniczka Events East, Adria Young, twierdzi, że Scotiabank Centre właśnie dlatego podjęła współpracę z Tickemastrem, by zapewnić najlepszą możliwą obsługę klientom i trzymać ceny biletów w ryzach, dostosowane do realiów rynku.
Gillian Stanton jednak to nie przekonuje i obawia się, że na dłuższą metę ona i cała masa innych chętnych do zakupu biletów zostanie pozbawiona takiej możliwości.
– To jest po prostu szkodliwe dla Nowej Szkocji, która i tak nie stoi najlepiej finansowo. Mam zapłacić ponad pięć tysięcy dolarów, żeby móc razem z mężem zobaczyć Sida Crosby’ego na lodowisku? Gdzie tu są te rzekome realia rynkowe? Przecież to jest niedorzeczne!
Komentarze