Bezuška: Nasz główny mankament? Słaba skuteczność
– Chyba każdy widział, że nie graliśmy tak, jak powinniśmy. Przewagi, które były naszym atutem w meczu z Zagłębiem teraz kompletnie nam nie wychodziły – tymi słowami zwycięstwo 3:0 z Naprzodem Janów skomentował Peter Bezuška, obrońca Unii.
Biało-niebiescy na pierwszego gola musieli poczekać do 35. minuty. Wtedy to Bezuška huknął spod linii niebieskiej, a ustawiony przed bramkarzem Martin Przygodzki sprytnie zmienił lot krążka.
– Przeciwko takim drużynom jak Naprzód musimy grać znacznie lepiej. Naszym głównym mankamentem była słaba skuteczność – defensor oświęcimskiej Unii, który miał także udział przy drugiej bramce, autorstwa Luki Kalana.
– Trzeba też oddać naszym rywalom, że zagrali charakternie. Bardzo mądrze się bronili, skracali nam pole gry i nie dopuszczali nas do czystych sytuacji strzeleckich. Dlatego też zdobyliśmy tylko trzy bramki – dodał 26-letni Słowak.
Przed drużyną z Chemików 4 blisko dwutygodniowa przerwa. Następny mecz podopieczni Nika Zupančiča rozegrają 12 listopada, a ich rywalem będzie GKS Tychy.
– Będziemy mieli teraz trochę czasu, by odpocząć i podleczyć drobne urazy. Później czekać nas będzie sporo ciężkiej pracy, by jak najlepiej przygotować się do starć z czołowymi zespołami Polskiej Hokej Ligi – wyjaśnił „Beza”.
– W tej rundzie na własnym lodzie zmierzymy się zarówno z tyszanami, jak i katowiczanami. Te mecze będą dla nas oraz naszych kibiców prawdziwym hokejowym świętem. Postaramy się zagrać w nich jak najlepiej i zdobyć punkty, bo chcemy zakwalifikować się do Turnieju Finałowego Pucharu Polski. Konkurencja jednak nie śpi– dodał.
Komentarze