Chcą być gotowi na kilka scenariuszy
Wszystko wskazuje na to, że w drużynie JKH GKS-u Jastrzębie dojdzie tylko do kosmetycznych zmian. Trzon zespołu, składający się z wychowanków, został utrzymany. Robert Kaláber przyznaje, że zespół potrzebuje kilku wzmocnień.
Z klubem na razie definitywnie pożegnali się bramkarz Ondřej Raszka, defensor Kordian Chorążyczewski i napastnik Tomasz Kulas. Szefostwu klubu udało się już znaleźć zastępstwa za tych graczy. Raszkę zastąpił 27-letni Czech Patrik Nechvátal, który w swoim dorobku ma 154 spotkania w EBEL.
– Na początku sondowaliśmy możliwość sprowadzenia Robina Rahma, ale Szwed okazał się dla nas za drogi. Wybieraliśmy z trzech Czechów i cieszymy się, że udało nam się pozyskać Patrika, bo miał on kilka innych ofert – powiedział nam Robert Kaláber, szkoleniowiec JKH.
Z kolei Chorążyczewskiego zastąpi Mateusz Bryk, który przez ostatnich pięć lat z sukcesami bronił barw GKS-u Tychy, a o miejsce po Kulasie ma powalczyć czterech młodych graczy: Filip Garsztka, Adam Borowiak, Dawid Wróblewski i Marcin Płachetka.
Słowacki szkoleniowiec liczył na to, że formację ofensywną zbuduje w oparciu o dynamicznego Martina Kasperlíka i Jessego Rohtlę. Fiński środkowy, który jest jednym z lepszych kreatorów gry w Polskiej Hokej Lidze, zdecydował się opuścić ekipę z Leśnej. Wiele wskazuje na to, że wróci on do GKS-u Katowice, w którym występował zanim trafił do Jastrzębia-Zdroju.
– Bardzo żałuję, że Jesse nie będzie grał w naszym zespołem, bo odkąd pracuję w JKH był on najlepszym i najbardziej wartościowym obcokrajowcem– ocenił 50-letni trener.
W tej chwili priorytetem dla jastrzębskiego zespołu będzie podpisanie kontraktu z byłym reprezentantem Łotwy Mārisem Jassem. 35-letni defensor w poprzednim sezonie rozegrał 48 meczów, w których zdobył 26 punktów (7 goli, 19 asyst) i nie unikał twardej gry.
– Bardzo chcielibyśmy, aby został z nami. W tej chwili przebywa on w swojej ojczyźnie, gdzie załatwia swoje sprawy. Jeśli chodzi o kontraktowanie kolejnych obcokrajowców, to wiele zależeć będzie od naszego budżetu. Na pandemii koronawirusa cierpią wszyscy, więc musimy być przygotowani na kilka scenariuszy. Oczywiście bardzo byśmy chcieli zakontraktować też innych obcokrajowców – wyjaśnił Kaláber.
– Przed podjęciem kluczowych decyzji musimy wiedzieć kilka kluczowych spraw. Po pierwsze, kiedy dokładnie ruszy sezon, a po drugie czy na trybunach będą mogli pojawić się kibice. Wpływy z karnetów i biletów też są ważną częścią budżetu – dodał.
Komentarze