Czesi odwołali półfinały. Najlepsza drużyna ostatniego sezonu w kwarantannie
Na dzień przed możliwą decyzją ws. startu nowego sezonu czeskiej Tipsport extraligi nie odbędą się dwa półfinały przedsezonowego turnieju Generali Česká Cup. 6 przypadków koronawirusa potwierdzono w zespole Bílí Tygři Liberec, który ma zagrać z GKS-em Tychy w Hokejowej Lidze Mistrzów.
Na dziś były zaplanowane pierwsze mecze półfinałowe organizowanego przez czeski związek i ligę turnieju Generali Česká Cup. Ekipa HC Pilzno miała zmierzyć się z Oceláři Trzyniec Arona Chmielewskiego, a Bílí Tygři Liberec z Dynamem Pardubice. Oba mecze na razie zostały jednak odwołane. W drużynie z Liberca testy potwierdziły 6 przypadków zakażenia koronawirusem, a w Pilznie okazało się, że zakażonych jest aż 28 zawodników, członków sztabu i pracowników klubu.
Ekipa z Liberca została przez lokalny czeski odpowiednik sanepidu skierowana na 10-dniową kwarantannę. "Białe Tygrysy" wygrały poprzedni sezon zasadniczy Tipsport extraligi i mają w 1/16 finału Hokejowej Ligi Mistrzów zagrać z GKS-em Tychy, o ile te rozgrywki dojdą do skutku. Hokeiści drużyny z Pilzna również przebywają obecnie w kwarantannie.
To kolejne w ostatnich dniach zakażenia w czeskim hokeju. Koronawirus wcześniej najmocniej dotknął beniaminka ekstraklasy Motor Czeskie Budziejowice, w którym zachorował właściwie cały zespół. Tam także łącznie stwierdzono 28 zakażonych osób, w tym 21 hokeistów. Swoje sparingi z powodu podejrzenia koronawirusa odwołał za to występujący w drugiej klasie rozgrywkowej Slovan Uście nad Łabą.
Turniej Generali Česká Cup rozpoczął się z kilkoma meczami odwołanymi z powodu umieszczenia drużyn w kwarantannie i potwierdzonych przypadków zakażeń. Później jednak udało się doprowadzić do końca fazę grupową. Teraz władze Tipsport extraligi także liczą na to, że pierwsze półfinałowe mecze zostały tylko przełożone (choć nie ma jeszcze ich terminu), a nie będzie trzeba całkiem ich odwołać. Wiadomo, że klub HC Pilzno proponował od razu odwołanie obu spotkań, ale władze ligi się na to nie zgodziły. Jednak po wynikach testów o doprowadzenie rozgrywek do końca może być bardzo trudno.
Dla klubów turniej ma spore znaczenie także z finansowego punktu widzenia, bo zwycięzca ma otrzymać milion czeskich koron (167,5 tys. zł), a pokonany w finale 500 tysięcy. Biorąc pod uwagę straty, jakie już wyrządziło odwołanie play-offów w poprzednim sezonie i spodziewane negatywne konsekwencje braku możliwości rozgrywania meczów w nowym przy pełnych trybunach, każde pieniądze się przydadzą.
Jeszcze ważniejsza jest jednak perspektywa startu nowych rozgrywek. A decyzja w tej sprawie może zapaść jutro, bo na wtedy zaplanowane jest posiedzenie Związku Profesjonalnych Klubów Hokejowych. Czesi wcześniej wyznaczyli datę pierwszej kolejki na 18 września, ale w lidze pojawiało się sporo głosów mówiących, że start trzeba przełożyć. Niektórzy twierdzą, że należy wprowadzić obowiązek testowania zawodników przed każdą kolejką ligową. Řezníček mówił już wcześniej o tym, że trudno mu sobie to wyobrazić.
- Cały czas prowadzimy rozmowy z władzami kraju i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Również ze względu na telewizję daty meczów cały czas się zmieniają i bardzo trudno byłoby do tego dopasować testowanie. Poza tym koszty takiego działania byłyby astronomiczne. Nie wydaje mi się, że każdy klub byłby w stanie 52 razy w sezonie zasadniczym wyłożyć pieniądze na testy - mówi.
Komentarze