Czwarty raz „na zero”
Kamil Lewartowski zaprezentował się z bardzo dobrej strony w wygranym 3:0 starciu z Zagłębiem Sosnowiec. 23-letni golkiper obronił 27 uderzeń rywali i zachował czwarte w tym sezonie czyste konto.
Tyszanie odnieśli pewne zwycięstwo. Okazali się lepsi od sosnowiczan w każdym elemencie hokejowego rzemiosła, zaczynając od gry w destrukcji, a skończywszy na skuteczności.
– Byliśmy zdecydowanie lepiej poukładani w grze obronnej. Padły trzy bramki, ale sytuacji do strzelenia było znacznie więcej. Najważniejsze jest zwycięstwo za trzy punkty, oraz fakt, że nie straciliśmy ani jednej bramki – wyjaśnił Kamil Lewartowski.
Warto podkreślić, że tyski golkiper już po raz czwarty zachował czyste konto w tym sezonie i wspólnie z Patrikiem Nechvátalem przewodzi w tej ważnej dla bramkarzy klasyfikacji. Dodajmy, że „Lewar” dwa „shutouty” zaliczył w starciach z Zagłębiem Sosnowiec.
– Oczywiście, że to cieszy. To nie jest tylko moja zasługa, tylko całej drużyny. To my jako zespół stanęliśmy na wysokości zadania. Zawodnicy blokowali wiele strzałów, pomagali mi w obronie. Finalny rezultat jest zasługą chłopaków – zaznaczył „Lewar”.
Trójkolorowi kolejny mecz rozegrają w niedzielę, kiedy to zmierzą się na wyjeździe z JKH GKS-em Jastrzębie, który zajmuje obecnie czwarte miejsce.
Komentarze