David Turoň: – W "Stodole" będzie inaczej
Obrońca Tempish Polonii Bytom David Turoň we wczorajszym przegranym z GKS Tychy spotkaniu zdobył gola i zaliczył asystę. – Zabrakło czasu i szczęścia, żeby wyrównać. W "Stodole" będzie inaczej – twierdzi czeski defensor.
Po dwóch spotkaniach w Tychach hokeiści Tempish Polonii Bytom przegrywają półfinałową rywalizację z GKS-em 0:2. Wtorkowe spotkanie tyszanie wygrali 3:0, zaś dzień później 3:2.
–Mecz miał początkowo podobny przebieg, jak ten wtorkowy. W pierwszej tercji dostaliśmy dwie bramki, ale nie potrafiliśmy wykorzystać swoich szans. Przez 73 sekundy graliśmy nawet w podwójnej przewadze, ale niestety nie udało nam się strzelić bramki. Rywale dobrze grali w defensywie–wyjaśnia David Turoň, który zwrócił uwagę na jeden bardzo ważny fakt. Pewnym punktem niebiesko-czerwonych był bramkarzOndřej Raszka.–Oczywiście,Ondřej był naszą opoką.
Bytomianie strzelecki impas przełamali dopiero w trzeciej tercji. Kontaktowego gola zdobył Marcin Frączek, zbijając gumę do bramki po uderzeniuTuroň,ale tyszanie błyskawicznie odpowiedzieli trafieniem Andreia Makrova.
– Najbardziejszkoda tego trzeciego straconego gola. Ale trzeba też przyznać, że w końcówce mieliśmy wiele okazji i udało się jeszcze raz zdobyć kontaktowego gola. Zabrakło jednak czasu i szczęścia, żeby w końcówce wyrównać. Tychy to dobra drużyna, ale w Stodole będzie im jeszcze ciężej–dodał Turoň.
Już w sobotę i niedziele kolejne dwa spotkania tym razem w bytomskiej "Stodole".
- Trzeba zagrać tak, jak w końcówce sezonu zasadniczego z Tychami i Cracovią. Musimy być agresywni przed ich bramką i grać bez respektu, ale z drugiej strony mądrze. W ostatnich dwóch meczach zabrakło nam takiej pewności w tercji ataku. Trzeba też oddawać więcej strzałów na bramkę Štefana Žigárdy'egoi poprawić grę w przewadze.
Komentarze