DEL: Na inaugurację powtórka ostatniego finału (WIDEO)
Red Bull Monachium rozpoczął w Berlinie swoją wyprawę po czwarty z kolei tytuł mistrzowski. Zespół Eisbären odrobił dwubramkową stratę, ale w trzeciej tercji Red Bull zadał dwa ciosy bez odpowiedzi i wracał do Bawarii z kompletem punktów na inaugurację ligi.
Już w 1. kolejce doszło do powtórki finału poprzedniej edycji. Do Berlina przyjechał dzierżący w swoich rękach od trzech lat mistrzowską koronę Red Bull Monachium. Usta ponad 13-tysięcznej widowni otworzyły się szeroko, kiedy Daniel Fischbuch pomknął z krążkiem spod własnej linii niebieskiej aż na bramkę „Byków”, mijając przy tym rywali jak slalomowe tyczki. Zabrakło precyzji przy samym strzale, który minimalnie minął świątynię Danny’ego aus den Birkena. Goście przeprowadzili w 16. minucie atak, przy którym krążek szedł jak po sznurku. Akcja zakończyła się golem Maximiliana Kastnera.
W drugiej tercji Yannick Seidenberg wrzucił „gumę” tuż przed bramkę Maximiliana Franzreba, a tam w zamieszaniu najlepiej zachował się mający na swoim koncie asystę Konrad Abeltshauser, który podwyższył na 2:0. Pierwszą bramkę w nowym sezonie dla Eisbären zdobył Thomas Oppenheimer, któremu krążek wystawił Daniel Richmond. Agresywny forechecking gospodarzy doprowadził do remisu. Gola na 2:2 strzelił Florian Kettemer.
Trener Don Jackson musiał mocno wstrząsnąć swoimi podopiecznymi, gdyż „Byki” wyjechały na trzecią tercję odmienione. W 45. minucie na ławkę kar powędrował James Sheppard, a wtedy sytuację wykorzystał Justin Shugg, wyprowadzając zespół Red Bulla ponownie na czoło. W sytuacji sam na sam z Franzrebem znalazł się Trevor Parkes. Sędziowie dopatrzyli się faulu na zawodniku monachijczyków i podyktowali rzut karny. Zgodnie z nowymi przepisami międzynarodowymi trener do wykonywania najazdu mógł wyznaczyć któregokolwiek ze swoich graczy. Wybór padł na rozgrywającego bardzo dobry mecz Abeltshausera, który oszukał Franzreba i zdobył gola na 4:2 dla aktualnych mistrzów DEL. Berlińczycy oddali prawie dwa razy tyle strzałów na bramkę, co monachijczycy, ale to właśnie „Byki” okazały się skuteczniejsze, zdobywając dwa razy więcej goli niż Eisbären.
14 września
Eisbären Berlin – Red Bull Monachium 2:4 (0:1, 2:1, 0:2)
0:1 – Maximilian Kastner – Matthew Stajan, Konrad Abeltshauser (15:55)
0:2 - Konrad Abeltshauser – Marc Voakes, Yannic Seidenberg (24:10)
1:2 – Thomas Oppenheimer – Daniel Richmond, Louis-Marc Aubry (30:47)
2:2 – Florian Kettemer – Sean Backman, James Sheppard (37:04)
2:3 – Justin Shugg – Trevor Parkes, John Mitchell (44:20, 5/4)
2:4 - Konrad Abeltshauser (53:02, rzut karny)
Strzały: 30 - 17
Kary: 14 - 24
Widzowie: 13030
Pozostałe mecze:
Adler Mannheim - Düsseldorfer EG 1:2 po dogrywce (1:1, 0:0, 0:0, 0:1)
Najskuteczniejsi: Ryan McKiernan (2A), Ken Andre Olimb (gol w dogrywce)
Iserlohn Roosters – Grizzlys Wolfsburg 5:2 (2:1, 1:1, 2:0)
Najskuteczniejsi: Luigi Caporusso (2G + 1A), Lean Bergmann (1G + 2A), Dylan Yeo (3A), Jordan Smotherman (1G + 1A), Anthony Camara (1G + 1A) – wszyscy Iserlohn
Kölner Haie Kolonia – Augsburger Panther 4:5 po dogrywce (0:3, 3:1, 1:0, 0:1)
Najskuteczniejsi: Fabio Pfohl (1G + 1A), Felix Schütz (2A), Colby Genoway (2A) – Andrew Leblanc (1G + 1A, gol w dogrywce), Matthew White (2A)
Krefeld Pinguine - Fischtown Pinguins Bremerhaven 3:4 po dogrywce (2:0, 0:2, 1:1, 0:1)
Najskuteczniejsi: Timothy Miller (2A) – Justin Feser (1G + 1A), Maxime Fortunus (1G + 1A), Jan Urbas (gol w dogrywce)
Schwenninger Wild Wings - Thomas Sabo Ice Tigers Norymberga 3:2 po dogrywce (0:1, 1:1, 1:0, 1:0)
Najskuteczniejsi: Ville Korhonen (1G + 1A), Benedikt Brückner (gol w dogrywce) – obaj Schwenninger
Straubing Tigers – ERC Ingolstadt 4:2 (0:1, 3:0, 1:1)
Najskuteczniejsi: Fredrik Eriksson (1G + 1A), Michael Connolly (2A), Kael Mouillierat (2A) – wszyscy Straubing
Komentarze