DEL: Pingwiny z Bremerhaven zmiatają z lodu wszystko co napotkają
Tym razem „nieloty” z Bremerhaven rozgromiły Düsseldorfer EG 5:0. Są w znakomitej formie. Było to ich siódme zwycięstwo z rzędu.
Fischtown Pinguins Bremerhaven - Düsseldorfer EG 5:0
Z jakimi nadziejami mogła jechać do Bremerhaven drużyna Düsseldorfu wiedząc, że ich rywale od sześciu meczów wygrywają wszystko, niezależnie od tego kto stanie na ich drodze. „Pingwiny” wprost zmiotły rywali z lodu. Trafiali po kolei, Ross Mauermann, Cody Lampl, Jason Bast, Jan Urbas i Rylan Schwartz. Na nic się zdało osiem prób Jeremy Welsha dla Düsseldorfu, skoro były srebrny medalista MŚ, Czech Tomas Pöpperle i tak zachował czyste konto i nie pomylił się w żadnej ze swoich interwencji. „Nieloty” są już na czwartym miejscu w tabeli.
Grizzlys Wolfsburg – Adler Mannheim 3:7
Ten mecz był dobrą wizytówką „mocy” niemieckiej DEL. No bo jak inaczej ocenić starcie, w którym kibice mogą zobaczyć 10 goli, przy czym w pierwszej tercji pada ich aż 6 (wynik 3:3), a na tafli rywalizują drużyny, które przed pierwszym gwizdkiem dzielą od siebie zaledwie 3 punkty i aż cztery pozycje w tabeli. Prawdziwym „Orłem” okazał się 23-letni Phil Hungerecker, zdobywca hattricka. Takim samym wyczynem tyle tylko, że w klasyfikacji asyst popisał się inny hokeista z Mannheim, Garrett Festerling. O jedno kluczowe podanie mniej zanotował syn naszego byłego selekcjonera, Matthias Płachta, który podawał przy pierwszej i trzeciej bramce dla Adlera, których strzelcem był ten sam zawodnik, Andrew Desjardins z Kanady. Dzięki tej wygranej Adler dogonił Grizzlys i obie drużyny mają teraz po 67 punktów, a to i tak nie gwarantuje im miejsc obok siebie w tabeli, bowiem pomiędzy nimi zmieściła się jeszcze ekipa z Kolonii. Wszystkie te drużyny mają tyle samo „oczek” na koncie (również Schwenninger ma 67 pkt.), ale tylko Wolfsburg jest w czołowej szóstce, skąd prosta droga do ćwierćfinałów play-off. „Niedźwiedziom” może być jednak ciężko utrzymać swoją pozycję, gdyż to była ich szósta porażka z rzędu. Mannheim natomiast rozkręca się coraz bardziej, od trzech meczów nie zaliczył przegranej.
Iserlohn Roosters - Ice Tigers Norymberga 5:2
„Koguty” z Iserlohn mogły liczyć przy korzystnych rozstrzygnięciach na innych lodowiskach, że po tej serii gier zameldują się w pierwszej szóstce, choć do piątkowej rywalizacji przystępowały z pozycji numer 8. Nie ułatwiała im zadania aktualna forma zespołu. Do meczu przystępowali z dwiema porażkami z rzędu w ostatnich pojedynkach. Zaczęło się źle dla gospodarzy, bowiem to „Polarne Tygrysy” zakończyły pierwszą tercję z prowadzeniem 1:0 po golu Johna Mitchella. Potem było już tylko lepiej. Jake Weidner i Travis Turnbull dali „Kogutom” prowadzenie 2:1. Goście zdołali co prawda wyrównać, ale hokeiści z Iserlohn dołożyli kolejne trzy bramki, które przesądziły o ich wygranej. Justin Florek trafił jako ostatni, Było to na 32 sekundy przed końcową syreną. Bramka gości była już pusta, a jego zespół grał w osłabieniu. Najaktywniejszy w obu drużynach był grający dla Norymbergii, Patrick Reimer. Reprezentant Niemiec uderzał na bramkę aż 8 razy i zapewne każdy kibic życzy sobie takiej aktywności tego hokeisty w czasie zmagań olimpijskich w Pjongczang, tylko z lepszym skutkiem niż miało to miejsce w Iserlohn. „Koguty” dzięki wygranej wskoczyły na 5.miejsce.
Red Bull Monachium - Kölner Haie Kolonia 5:0
Liderzy tabeli podejmowali na swoim lodzie czwartą drużynę. W tej sytuacji wydawało się, że można oczekiwać wyrównanego pojedynku. Nic takiego jednak nie miało miejsca, bowiem gospodarze zdemolowali Kolonię 5:0, zamykając temat w dwóch pierwszych tercjach. Najwięcej goli zdobył w tym meczu Mads Christensen, Duńczyk z niemieckim paszportem strzelił celnie dwa razy. Również dwukrotnie ale w klasyfikacji asyst zapisał się jego kolega, Ryan Button, w tym przypadku podwójne obywatelstwo oprócz niemieckiego dotyczy Kanady. Najaktywniejszym hokeistą był bez wątpienia zawodnik gości, Shawn Lalonde, który oddał aż 10 strzałów na bramkę Danny aus den Birkena, który wybronił wszystkie 36 uderzeń. „Rekiny” słono zapłaciły za przegraną w tym meczu. Wyleciały bowiem poza czołową szóstkę i znajdują się obecnie wśród drużyn, które o awans do ćwierćfinałów play-off będą walczyć poprzez 1. rundę.
Straubing Tigers - ERC Ingolstadt 5:2
W derbach Bawarii lepsi okazali się hokeiści Straubing, co odbiło się bardzo niekorzystnie na ekipie z Ingolstadt, która miała przed tym meczem tyko punkt straty do czołowej szóstki. Po piątkowej kolejce Ingolstadt dalej zamyka grupę drużyn ….ale tych, które walczyć będą w 1.rundzie play-off, a nie bezpośrednio w ćwierćfinałach. Spadli bowiem aż na dziesiątą lokatę. Dwa ostatnie gole dla zwycięzców strzelił Adam Mitchell, któremu przy ostatnim trafieniu asystował swojsko brzmiący Steven Zalewski. Najwięcej kluczowych zagrań było dziełem innego hokeisty, trzema tego typu podaniami popisał się Maurice Edwards. Straubing dzięki wygranej zakończył swoją serię mini serię porażek, których zaliczył dwie pod rząd przed piątkowym meczem.
Schwenninger Wild Wings - Augsburger Panther 3:1
W jedynym czwartkowym meczu ligi DEL, „Dzikie Skrzydła” ze Schwenninger zakończyły swoją serię dwóch porażek z rzędu, pokonując augsburskie „Pantery” 3:1, czym zastopowali budowaną przez „drapieżników” serię kolejnych zwycięstw. Skończyła się ona na liczbie dwa. Nazwisko, które trzeba zapamiętać po obejrzeniu tego meczu to Damien Fleury. 31-letni skrzydłowy z Francji otworzył wynik spotkania i to już po 54 sekundach gry. Potem wziął czynny udział przy ostatniej bramce dla gospodarzy, asystując Markusowi Poukkali, a do tego był najaktywniejszym ze wszystkich uczestników spotkania, bowiem oddał na bramkę rywali 6 strzałów. „Pantery” honorowego gola zdobyły na niecałą minutę przed zakończeniem meczu. Było to trafienie autorstwa Andrew Leblanca i zarazem jedyny błąd golkipera „Dzikich Skrzydeł” Dustina Strahlmeiera, który obronił 25 z 26 uderzeń rywali. Schwenninger dzięki tej wygranej przesunął się o jedno „oczko” w górę tabeli i zajmuje obecnie 9.miejsce.
Tabela
1.Red Bull Monachium 46 meczów, 97 punktów, 2. Ice Tigers Norymberga 46, 89 pkt., 3. Eisbären Berlin 46, 88 pkt., 4. Fischtown Pinguins Bremerhaven 46, 69 pkt., 5. Iserlohn Roosters 46, 68 pkt., 6. Grizzlys Wolfsburg 46, 67 pkt., 7. Kölner Haie 46, 67 pkt., 8. Adler Mannheim 46, 67 pkt., 9. Schwenninger Wild Wings 47, 67 pkt., 10. ERC Ingolstadt 46, 65 pkt., 11. Düsseldorfer EG 47, 63 pkt., 12. Augsburger Panther 46, 60 pkt., 13. Krefeld Pinguine 46, 53 pkt., 14. Straubing Tigers 46, 49 pkt.
Do fazy play-off zagwarantowany awans ma 6 pierwszych drużyn sezonu zasadniczego, ekipy z miejsc 7-10 powalczą ze sobą o dwa pozostałe miejsca w tej fazie. Każda z ekip rozegra w sezonie zasadniczym 52 spotkania. Zespoły mające już zapewniony awans do ćwierćfinałów play-off wyróżnione zostały podkreśleniem.
Komentarze