Derby Śląska, czyli półfinał naznaczony walką o każdy centymetr lodu
Święta, święta i po świętach. A tuż przed Sylwestrem rozpoczyna się walka o kolejne trofeum w tym sezonie, czyli Puchar Polski. Do rywalizacji przystąpią cztery ekipy, które po dwóch rundach uplasowały się na najwyższych lokatach. Pierwszą parę półfinałową tworzą GKS Katowice i GKS Tychy i jesteśmy przekonani, że to spotkanie dostarczy kibicom wielu emocji.
W tym roku los był nieco kapryśny i już na etapie półfinałów skojarzył ekipy z tych samych województw. Jesteśmy więc świadkami derbowych starć, które rządzą się swoimi prawami i w których na pewno nie zabraknie twardej, męskiej walki o każdy centymetr lodu. Na razie jednak skupmy się na katowicko-tyskiej rywalizacji.
Wymarzony początek...
Katowiczanie dobrze rozpoczęli sezon i po dwóch rundach zajęli pierwsze miejsce, które pozwoliło im przystąpić do Pucharu Polski z najbardziej uprzywilejowanej pozycji. Do tego czasu ich gra wyglądała naprawdę dobrze. Podopieczni Jacka Płachty mogli pochwalić się efektownym stylem i najlepszą grą w destrukcji, którą firmował świetnie spisujący się w bramce John Murray.
Za ofensywne poczynania w głównej mierze odpowiedzialny był tercet Bartosz Fraszko – Grzegorz Pasiut – Brandon Magee. Ci trzej gracze byli wiodącym atakiem w całej lidze, niezwykle niebezpiecznym i skutecznym. Magee dobrze wszedł w buty Patryka Wronki, a podziw u kibiców wzbudził dzięki swojej ambicji, nieustępliwości i inteligencji.
Ekipa z alei Korfantego zdobyła już w tym sezonie Superpuchar Polski, wysoko pokonując na własnym lodzie Comarch Cracovię 7:1. Mogło się wydawać, że grając z taką intensywnością niewielu będzie jej w stanie zagrozić.
Mocna zadyszka
Jednak później pojawiły się schody i solidny dołek formy. Dalekie podróże i nawarstwiające się zmęczenie sprawiły, że GieKSa zapłaciła ogromny „podatek” od Hokejowej Ligi Mistrzów.
Dość powiedzieć, że z ostatnich 12 meczów wygrała zaledwie cztery. Co jednak najistotniejsze – przegrała osiem meczów z drużynami, które również chcą walczyć o najwyższe cele. Nic więc dziwnego, że spadła na czwarte miejsce.
– Wiemy, że jesteśmy dobrą drużyną, tylko wszystko musi wrócić na właściwe tory – przekonywał Hampus Olsson, podkreślając, że zespół wykorzysta przerwę świąteczną na to, aby mocniej potrenować i wyeliminować najczęściej pojawiające się błędy.
– Będzie okazja, żeby to wszystko doprowadzić do należytego porządku. Tak, będzie to nowe rozdanie, ale wiadomo - nic samo się nie zrobi, musimy ciężko pracować – dodał.
Kłopoty tylko na początku. Dyscyplina i defensywa
Zgoła odmienne nastroje panują w Tychach. Trójkolorowi uporali się z problemami, które towarzyszyły im na początku sezonu. Pod koniec września na ich koncie widniała seria pięciu porażek z rzędu, więc atmosfera w zespole nie była najlepsza. Podopieczni Andrieja Sidorienki rzutem na taśmę wywalczyli awans do Turnieju Finałowego Pucharu Polski kosztem JKH GKS-u Jastrzębie. Jednak to już przeszłość.
Tyszanie poprawili dyscyplinę taktyczną, grę w destrukcji, a efekty przyszły same. W tej chwili drużyna z "piwnego miasta" może pochwalić się najmniejszą liczbą straconych bramek (57). Wydaje się też najrówniej grającą ekipą Polskiej Hokej Ligi. Zresztą świetnie pokazują to statystyki. Tyszanie wygrali 13 z ostatnich 14 meczów, a ta dobra passa pozwoliła im awansować na trzecie miejsce tabeli i wyprzedzić swoich dzisiejszych rywali.
Mocnym punktem tyskiego zespołu jest Tomáš Fučik, który może pochwalić się znakomitymi statystykami. Broni ze skutecznością oscylującą w granicach 94,3 procent i wpuszcza średnio 1,76 bramki na mecz. Dodajmy, że w ostatnich 11 spotkaniach zawodnicy rywali pokonali go tylko 15-krotnie!
Tyski talizman
Dobrze funkcjonuje też linia defensywna, która pełni ważną rolę przy inicjowaniu kontrataków. W lepszej dyspozycji są też napastnicy. W ostatnim czasie z formą wystrzelił Jean Dupuy, swoje robią Filip Komorski i Christian Mroczkowski, a tytuł najlepszego strzelca trójkolorowych dzierży na razie Bartłomiej Jeziorski, który zdobył 12 bramek. "Jezior" w tegorocznych starciach z GieKSą zdobył dwa gole, a w tym sezonie znakomicie radzi sobie na lodowisku w Oświęcimiu, a to właśnie ta arena będzie gościć drużyny walczące o Puchar Polski.
– Rzeczywiście, Hala Lodowa w Oświęcimiu jest dla nas szczęśliwa, bo wygraliśmy tutaj oba mecze z Unią odpowiednio 5:2 i 6:4. Cóż, liczymy na to, że w najbliższym czasie wygramy na niej kolejne dwa spotkania – uśmiechnął się 24-letni skrzydłowy.
Dodał też, że spodziewa się twardego i bardzo wyrównującego spotkania, podobnego do tych z sezonu zasadniczego. Podkreślmy, że w każdym z dotychczasowych czterech meczów zwycięzcą zostawał zespół, który strzelał o jednego gola więcej. Pierwszy mecz wygrali katowiczanie, a kolejne trzy padły łupem tyszan.
– To mecz pucharowy, więc Niezwykle ważne będą dyscyplina taktyczna i dyspozycja dnia. Jedziemy do Oświęcimia, by wygrać pierwszy mecz. Chcemy zrobić wszystko, by Puchar wrócił do Tychów – zakończył Bartłomiej Jeziorski.
Warto wiedzieć...
* Katowiczanie w finale Pucharu Polski zagrali dwukrotnie. W 1971 roku po raz pierwszy i ostatni sięgnęli po to trofeum, pokonując w dwumeczu Baildon Katowice (4:3, 3:3). Ostatni raz w finale znaleźli się 30 lat później, ale wówczas przegrali z GKS-em Tychy 1:3.
* W poprzednim sezonie podopieczni Jacka Płachty odpadli już w półfinale, ulegając KH Enerdze Toruń 4:5.
* Tyszanie są najbardziej utytułowaną drużyną w historii tych rozgrywek. Wygrali 8 z 24 dotychczasowych edycji (2001, 2006, 2007, 2008, 2009, 2014, 2016 i 2017).
* Ostatni triumf w 2017 roku pamięta siedmiu zawodników z obecnej kadry GKS-u Tychy. Są to Kamil Lewartowski, Bartłomiej Pociecha, Bartosz Ciura, Filip Komorski, Radosław Galant, Bartłomiej Jeziorski i Mateusz Gościński.
* Spośród graczy z obecnego składu GieKSy Puchar Polski zdobyli: John Murray, Maciej Kruczek, Mateusz Rompkowski, Patryk Wajda, Jakub Wanacki, Mateusz Bepierszcz i Grzegorz Pasiut.
* Choć obaj trenerzy: Jacek Płachta i Andriej Sidorienko prowadzili już swoje zespoły do tytułów mistrzowskich, to Pucharu Polski jeszcze nie wygrali.
* Filip Komorski, kapitan tyszan, świętował wczoraj 31. urodziny.
* Na koniec kwestia regulaminowa. Gdy po regulaminowych 60 minutach nie poznamy zwycięzcy, sędziowie zarządzą pięciominutową dogrywkę w stanie 3 na 3. W przypadku braku rozstrzygnięcia będziemy świadkami konkursu rzutów karnych. Najpierw 5 serii, później będzie obowiązywać zasada nagłej śmierci.
Garść statystyk
GKS Katowice
Bilans bramek: 83-65
Bramki zdobyte w przewadze: 25
Bramki zdobyte w osłabieniu: 7
Skuteczność gier w przewadze: 21 %
Skuteczność gier w osłabieniu: 79,8 %
Najlepiej punktujący:
39 – Bartosz Fraszko (16 G + 23 A)
29 – Brandon Magee (12 G + 17 A)
25 – Grzegorz Pasiut (8 G + 17 A)
Najlepsi strzelcy:
16 bramek – Bartosz Fraszko
12 bramek – Brandon Magee, Hampus Olsson
8 bramek – Grzegorz Pasiut
Najlepiej podający:
23 asysty – Bartosz Fraszko
17 asyst – Grzegorz Pasiut, Brandon Magee
12 asyst – Marcin Kolusz
Najwięcej minut karnych:
41 – Grzegorz Pasiut
24 – Maciej Kruczek
16 – Igor Smal, Christian Blomqvist
Bramkarze:
John Murray
mecze: 26
skuteczność interwencji – 92,54 %
średnia wpuszczonych bramek – 2,34
średnia obronionych strzałów – 29,12
czyste konta: 2
Maciej Miarka
mecze: 2
skuteczność interwencji – 97,96 %
średnia wpuszczonych bramek – 0,5
średnia obronionych strzałów – 29
czyste konta: 1
GKS Tychy
Bilans bramek: 89-57
Bramki zdobyte w przewadze: 23
Bramki zdobyte w osłabieniu: 4
Skuteczność gier w przewadze: 17,8 %
Skuteczność gier w osłabieniu: 83,8 %
Najlepiej punktujący:
28 – Christian Mroczkowski (10 G + 18 A)
22 – Filip Komorski (8 G + 14 A)
20 – Jean Dupuy (10 G + 10 A)
Najlepsi strzelcy:
12 bramek – Bartłomiej Jeziorski
10 bramek – Christian Mroczkowski, Jean Dupuy
8 bramek – Filip Komorski, Roman Szturc, Ondřej Šedivý
Najlepiej podający:
18 asyst – Christian Mroczkowski
14 asyst – Filip Komorski, Alexandre Boivin
12 asyst – Ondřej Šedivý
Najwięcej minut karnych:
38 – Filip Starzyński
33 – Bartłomiej Pociecha
22 – Filip Komorski
Bramkarze:
Tomáš Fučík
mecze: 25
skuteczność interwencji – 94,28 %
średnia wpuszczonych bramek – 1,76
średnia obronionych strzałów – 28,36
czyste konta: 2
Kamil Lewartowski
mecze: 5
skuteczność interwencji – 90,7 %
średnia wpuszczonych bramek – 2,44
średnia obronionych strzałów – 23,4
czyste konta: 0
BEZPOŚREDNIE MECZE
GKS Tychy – GKS Katowice 0:1 (0:0, 0:0, 0:1)
GKS Katowice – GKS Tychy 1:2 (0:1, 0:0, 1:1)
GKS Katowice – GKS Tychy 1:2 (1:0, 0:2, 1:0)
GKS Tychy – GKS Katowice 2:1 k. (0:0, 1:0, 0:1, 0:0, 1:0)
GKS Katowice:
Bilans bramek: 4-6
Bramki zdobyte:
- w przewadze: 4
- w osłabieniu: 0
- do pustej bramki: 0
- w I tercji: 1
- w II tercji: 0
- w III tercji: 3
Bramki stracone:
- w przewadze: 1
- w osłabieniu: 1
- do pustej bramki: 0
- w I tercji: 1
- w II tercji: 3
- w III tercji: 1
Skuteczność gier w przewadze: 23,53 %
Skuteczność gier w osłabieniu: 91,67 %
Najwięcej punktów przeciwko GKS-owi Tychy:
2 – Hampus Olsson (2 G)
Najlepsi strzelcy Katowic w meczach z GKS-em Tychy:
2 – Hampus Olsson
Najlepiej asystujący zawodnicy Katowic w meczach z GKS-em Tychy:
2 – Grzegorz Pasiut, Marcin Kolusz
Najwięcej minut na ławce kar:
4 – Maciej Kruczek, Patryk Wajda
Bramkarz:
John Murray – 96,18% (obronił 126 z 131 strzałów) – czas gry 242 minuty i 55 sekund
GKS Tychy:
Bilans bramek: 6-4
Bramki zdobyte:
- w przewadze: 1
- w osłabieniu: 1
- do pustej bramki: 0
- w I tercji: 1
- w II tercji: 3
- w III tercji: 1
Bramki stracone:
- w przewadze: 0
- w osłabieniu: 4
- do pustej bramki: 0
- w I tercji: 1
- w II tercji: 0
- w III tercji: 3
Skuteczność gier w przewadze: 8,33 %
Skuteczność gier w osłabieniu: 76,47 %
Najwięcej punktów przeciwko GKS-owi Katowice:
3 – Roman Szturc (1 G + 2 A)
Najlepsi strzelcy GKS-u Tychy w meczach z GKS-em Katowice:
2 – Bartłomiej Jeziorski
Najlepiej asystujący zawodnicy GKS-u Tychy w meczach z GKS-em Katowice:
2 – Bartłomiej Pociecha, Roman Szturc, Filip Komorski
Najwięcej minut na ławce kar:
6 – Christian Mroczkowski
Bramkarz:
Tomáš Fučík – 95,65% (obronił 88 z 92 strzałów) – czas gry 120 minut
Opracowali: Radosław Kozłowski, Mikołaj Hoder
Zdjęcia: Tomasz Gonsior, Klaudia Baron
Komentarze
Lista komentarzy
Andrzejek111
Życzę wyrównanego meczu i karnych do rana. 😉
hubal
haha , kto wie w końcu to do nas (i Szarotek) należy rekordowo długi szpil w historii polskiego hokeja
WitekKH
Raczej nie spodziewam się bramkostrzelnego spektaklu. Po ostatnich meczach i dyspozycji faworytem jest rekordzista w ilości zdobyczy PP. Choć a nóż widelec nastąpi powrót GieKSy do gry sprzed dwóch miesięcy?
Hajnel
Przy tak słabym bramkarzu Katowice mają małe szanse na awans do finału PP.