Dupuy: Osobiście go zawiodłem, zasłużył na ten shutout. Wiszę mu dobry lunch
GKS Tychy po niezłym spotkaniu pokonał KH Energę Toruń 5:1 na zakończenie IV rundy Polskiej Hokej Ligi. Tyszanie wygrywali 5:0, ale na 59 sekund przed końcem stracili czyste konto w tym meczu. Z dobrej strony zaprezentował się natomiast Jean Dupuy, który zdobył dwie bramki w tym starciu.
– Nie był to nasz najlepszy mecz, zbyt dużo strzałów nam nie wyszło, zawaliliśmy też kilka okazji, ale gdy udaje się zdobyć w meczu pięć goli i zgarnęliśmy ważne trzy punkty – zaznaczył Jean Dupuy.
Cztery z sześciu bramek w piątkowym meczu padło w trzeciej tercji. Jak przekonuje tyski snajper kluczowa była druga tercja, w której zabrali rywalom sporo tlenu.
– Powiedziałbym, że w drugiej odsłonie spotkania mieliśmy kilka momentów, gdy wykorzystaliśmy fakt, że udało nam się przeprowadzić zmianę grając w tercji ofensywnej, czym ich przetrzymaliśmy, i dzięki temu niepotrzebnie nie wytraciliśmy impetu – stwierdził 28-letni napastnik.
Tyszanie w ostatniej rundzie będą walczyć o jak najlepsze miejsce w tabeli przed fazą play-off. Do trzeciego miejsca, które obecnie należy do GKS-u Katowice trójkolorowi mają dwa punkty straty.
– Oczywiście w tych ostatnich ośmiu meczach musimy zapewnić sobie możliwie jak najlepszą pozycję w tabeli przez rozpoczęciem play offów – podkreślił Kanadyjczyk.
Tyszanie niemalże do końca meczu utrzymywali czyste konto. Przydarzył im się jednak błąd w końcówce meczu i stracili zero z tyłu w tym spotkaniu co zepsuło humor Tomášowi Fučíkowi.
– Tak, uważam wręcz, że sam osobiście go zawiodłem, zasłużył na ten shutout, a ja powinienem był mądrzej grać na ich niebieskiej linii… Wiszę mu za to dobry lunch, bo naprawdę, spisuje się fenomenalnie w tym sezonie – zakończył.
Komentarze