ECHL: Gol Alana Łyszczarczyka (WIDEO)
Alan Łyszczarczyk strzelił ostatniej nocy gola w meczu ECHL, a jego zespół drugi raz w ciągu dwóch dni pokonał tego samego rywala.
W piątek ekipa Fort Wayne Komets, której barwy reprezentuje Polak, pokonała na wyjeździe Kalamazoo Wings 6:2. Ostatniej nocy polskiego czasu oba zespoły zmierzyły się w stanie Michigan ponownie i znów lepsze były "Komety", choć tym razem spotkanie miało bardziej wyrównany przebieg, a o jego wyniku zdecydowała dogrywka. Rozstrzygnął ją na korzyść przyjezdnych obrońca Max Gottlieb. Łyszczarczyk, który w piątkowym meczu miał 2 asysty, tym razem trafił do siatki w 28. minucie, dając swojej drużynie prowadzenie 3:2. Wraz z Brettem McKenzie'em wyszli z akcją we dwóch przeciwko bramkarzowi rywali, Polak dostał podanie od kolegi i strzałem z bliska pokonał Jake'a Kielly'ego, który ma podpisany kontrakt z Vancouver Canucks. Miało to miejsce zaledwie 17 sekund po tym, jak rywale doprowadzili do remisu 2:2.
Gol Alana Łyszczarczyka
Komets w tym szalonym meczu prowadzili 2:1, 3:2 i 4:3, za to rywale 1:0 i 5:4. Gottlieb trafił do siatki dwukrotnie i raz asystował. Mecz rozstrzygnął w 6. minucie dogrywki, bo w ECHL dodatkowa część meczu maksymalnie może trwać nie 5, a 7 minut. Także 2 gole strzelił mający polskie korzenie najbardziej wartościowy gracz ligi przed dwoma laty Shawn Szydlowski, a bramkę i asystę uzyskał kanadyjski obrońca Olivier Galipeau, który w tym sezonie rozegrał już 4 mecze w barwach bezpośredniego zaplecza Vegas Golden Knights, Chicago Wolves w AHL.
Alan Łyszczarczyk oddał 3 strzały na bramkę i jako jedyny napastnik swojej drużyny zaliczył pozytywny wynik w statystyce +/-. Był na lodzie przy dwóch golach zespołu z Fort Wayne, ale tylko jeden z nich padł w równych składach, więc uzyskał +1. Mimo zwycięstwa większość graczy jego zespołu miała w tej kategorii ujemne wyniki. Polak otrzymał także dwuminutową karę za uderzanie w drugiej tercji. Przewaga rywali po tym wykluczeniu potrwała jednak tylko 44 sekundy, bo Luke Sandler szybko wyrównał siły kłując rywala kijem i otrzymując karę meczu za niesportowe zachowanie. Gospodarze za takie przewinienia otrzymali wczoraj aż dwie kary meczu.
Łyszczarczyk w ciągu ostatnich 4 dni w 3 meczach strzelił 2 gole i zaliczył 3 asysty. Ogółem ma w tym sezonie na koncie 4 gole i 5 asyst w 9 występach.
Jego drużyna odniosła drugie kolejne wyjazdowe zwycięstwo po 3 porażkach w obcych halach. Łąćznie zgromadziła 15 punktów i zajmuje 2. miejsce w tabeli dywizji centralnej. Takim samym dorobkiem może się pochwalić prowadzący w niej zespół Toledo Walleye, który jednak rozegrał o 2 spotkania mniej. Komets do gry wrócą w najbliższy piątek i... znów zmierzą się z Kalamazoo Wings, ale tym razem u siebie. Będzie to już piąty w tym sezonie mecz obu zespołów. Jak na razie ekipa Łyszczarczyka ma w tych konfrontacjach bilans 3-1.
Kalamazoo Wings - Fort Wayne Komets 5:6 (1:1, 2:3, 2:1, 0:1)
1:0 Sanford - Sadowy - Edmondson 11:50 (w osłabieniu)
1:1 Szydlowski - Galipeau - McKenzie 18:22 (w przewadze)
1:2 Gottlieb - Bergh 20:46 (w przewadze)
2:2 Sadowy - Blaney - Sandler 27:09 (w przewadze)
2:3 Łyszczarczyk - MccKenzie 27:26
3:3 Kovacs - Thow - Veilleux 34:43
3:4 Szydlowski - Morrison - Gottlieb 36:35 (w podwójnej przewadze)
4:4 Sadowy - Blaney - Kovacs 43:34
5:4 Leier - Sadowy - Shaw 46:05
5:5 Galipeau - Baylis - Shaw 53:05 (w przewadze)
5:6 Gottlieb - Jenks 65:11
Strzały: 37-36.
Minuty kar: 47-17.
Widzów: 3 251.
Komentarze