GieKSa nie zawiodła. Osiem bramek katowiczan (WIDEO)
Zaległe starcie 30. kolejki mogło mieć tylko jednego faworyta, a na gdańskiej hali nie doszło do niespodzianki. Katowiczanie pewnie pokonali hokeistów Stoczniowca, wygrywając 8:2.
Katowiczanie zameldowali się w Gdańsku z jasno określonym celem: trzy punkty w starciu z ostatnią drużyną w tabeli były po prostu ich obowiązkiem. Na niekorzyść hokeistów „Stoczni” działała także nieobecność ich podstawowego bramkarza, wszak dziś w życie weszła umowa, na mocy której Michał Kieler został wypożyczony do końca sezonu do JKH GKS Jastrzębie.
Zawodnicy GieKSy szybko zabrali się do realizacji swojego zadania. Udało im się wykorzystać już pierwszą przewagę w meczu, kiedy to Miika Franssila huknął spod linii niebieskiej, a krążek trafił do bramki tuż pod parkanami Wiktora Solińskiego. Już chwilę później na listę strzelców wpisał się Andriej Stiepanow, który strzałem z bulika nie dał bramkarzowi szansy na skuteczną interwencję. W ostatniej minucie kolejny cios zadał Dominik Nahunko, lecz do uznania jego trafienia niezbędna okazała się być analiza wideo.
Pewne prowadzenie po 20 minutach sprawiło, że trener Andriej Parfionow posłał w bój Macieja Miarkę. Nie zadowalało ono jednak jego kolegów, którzy zaledwie po 21 sekundach zdobyli czwartą bramkę za sprawą Tomáša Kubalíka. Gdańszczanie w odpowiedzi przeprowadzili składną, trójkową akcję autorstwa pierwszej formacji ofensywnej, zwieńczoną przez Krystiana Mocarskiego; nie cieszyli się jednak z niej zbyt długo, bowiem już kilkadziesiąt sekund później na tablicy świetlnej znów widniała czterobramkowa przewaga gości. Grzegorz Pasiut odnalazł się wówczas pod bramką Solińskiego i pewnie ulokował krążek w bramce. Szóste trafienie było natomiast efektem sprytnego strącenia krążka przez Macieja Kruczka po strzale Andrieja Stiepanowa w liczebnej przewadze.
Losy spotkania zdawały się być przesądzone jeszcze przed rozpoczęciem trzeciej tercji, toteż w finałowej odsłonie nie czekało nas zbyt wiele emocji. Kiriłł Lamin to kolejny po Kubalíku zawodnik, który zdobył swe premierowe trafienie w Polskiej Hokej Lidze, efektownie podłączając się do ataku. Na nieco ponad półtorej minuty przed końcem spotkania ładnym uderzeniem z bulika popisał się jeszcze Jakub Stasiewicz, ale ostatnie słowo i tak należało do katowiczan, bowiem to Bartosz Fraszko ustalił wynik meczu.
Po nadrobieniu zaległości katowicka GieKSa traci sześć punktów do trzeciej w tabeli KH Energi Toruń. Do końca ligowych zmagań pozostały już zaledwie trzy kolejki. W najbliższy piątek ekipę ze stolicy województwa śląskiego czeka wyjazd do Sanoka. Stoczniowiec podejmie u siebie natomiast hokeistów Zagłębia Sosnowiec.
GKH Stoczniowiec Gdańsk – GKS Katowice (0:3, 1:3
0:1 – Miika Franssila – Jyri Marttinen, Tomáš Kubalík (2:12, 5/4),
0:2 – Andriej Stiepanow – Bartosz Fraszko (3:46),
0:3 – Dominik Nahunko – Szymon Skrodziuk, Maciej Kruczek (19:04),
0:4 - Tomáš Kubalík – Patryk Krężołek, Mikael Kuronen (20:21),
1:4 – Krystian Mocarski – Josef Vítek, Michał Zając (30:10),
1:5 – Grzegorz Pasiut – Maciej Kruczek, Andriej Stiepanow (30:52),
1:6 – Maciej Kruczek – Andriej Stiepanow, Bartosz Fraszko (33:40, 5/4),
1:7 – Kiriłł Lamin – Bartosz Fraszko, Mikael Kuronen (48:51),
2:7 – Jakub Stasiewicz – Szymon Łabinowicz, Oskar Lehmann (58:26),
2:8 – Bartosz Fraszko – Tomáš Kubalík (59:24).
Sędziowali: Przemysław Gabryszak, Daniel Lipiński (główni) – Wojciech Moszczyński, Sławomir Szachniewicz (liniowi).
Minuty karne: 10-6 (w tym 2 minuty kary technicznej za nadmierną liczbę graczy na lodzie).
Strzały: 19-41 (6-15, 11-11, 2-15).
Widzów: mecz rozgrywany bez udziału publiczności
GKH Stoczniowiec: Soliński – Mateusz Rompkowski, Wala; Vítek, Mocarski (2), Zając (2) – Lehmann, Leśniak, Bandarenka, Pesta, Stasiewicz – Liśkiewicz (2), Maciej Rompkowski; Maciej Rybak (2), Sadowski (2), Wołoszyk – Łabinowicz, Drąg, Drozd-Niekurzak oraz Niedźwiecki.
Trener: Krzysztof Lehmann.
GKS: Šimboch (od 20:01 Miarka) – Paszek, Lamin; Fraszko, Pasiut, Stiepanow – Marttinen (2), Franssila; Krężołek, Kuronen, Kubalík – Kruczek, Zieliński; Mularczyk (2), Starzyński, Nahunko – Skrodziuk, Wanat, Michalski oraz Adamus.
Trener: Andriej Parfionow.
Komentarze