Hokej.net Logo
MAJ
3
MAJ
7

Henryk Gruth: Bez dobrego szkolenia juniorów nie będzie sukcesów dorosłej kadry (część II)

Henryk Gruth: Bez dobrego szkolenia juniorów nie będzie sukcesów dorosłej kadry (część II)

Henryk Gruth od 20 lat pracuje w jednym z największych klubów Europy. Jest szefem wyszkolenia w ZSC Lions Zurych. Jedyny Polak w Galerii Sław IIHF seryjnie zdobywa tytuły mistrzów Szwajcarii juniorów.

HOKEJ.NET: Czy może pan bardziej przybliżyć nam swoje obowiązki w klubie z Zurychu?


Jestem szefem wyszkolenia w ZSC Lions, a ponadto prowadzę drużynę juniorów. Moim zadaniem jest dbać o to, żeby ta ustalona odgórnie koncepcja rozwoju była wdrażana w każdej grupie wiekowej. Dla przykładu podam, że co miesiąc organizuję spotkanie szkoleniowców dwóch grup wiekowych sąsiadujących ze sobą, czyli powiedzmy 10-latków i 12-latków. Dyskutujemy tam o tym, co trzeba zmienić, co jest do poprawy, z czym dana grupa ma największy problem. Obecność trenerów rocznika starszego wynika z faktu, że przecież za chwilę to oni przejmą tę partię zawodników i muszą być dobrze poinformowani o ich stanie wyszkolenia. Swoją rolę staram się ograniczyć do bycia takim pośrednikiem. Rozmawiać i pomagać sobie nawzajem mają trenerzy. Ja jestem gdzieś na górze i narzucam tylko pewne sprawy, czuwając nad tym, żeby koncepcja narodowa była należycie realizowana. To można ładnie ująć mianem „kontrolowany przebieg szkolenia”.


Spoczywa na panu spora odpowiedzialność, przecież ZSC Lions to bardzo duży klub.


Pod moim zwierzchnictwem znajdują się wszyscy zawodnicy od 4-latków po 20-latków, czyli w naszej organizacji jest to około 1200 hokeistów. Śmieję się, że ja mam pod sobą tylu zawodników, ilu wszystkich jest w Polsce. To jest taki ogrom ludzi, że ja nawet nieraz nie kojarzę trenerów, nie mówiąc już o ich asystentach. ZSC Lions to jest ogromna machina na bardzo zaawansowanych stopniu rozwoju. Ta organizacja jest tak duża, że oprócz tego, że jest koncepcja narodowa szkolenia, to ja musiałem przygotować jeszcze wewnętrznie dodatkowe wytyczne, bardziej szczegółowe, dla wszystkich grup wiekowych i trenerzy podlegli mi są zobowiązani realizować ten plan.



Jest pan bardzo ceniony przez swoich podopiecznych. Z jednym z nich rozmawiałem przy okazji grudniowych Mistrzostw Świata Juniorów Dywizji I Grupy B w Tychach. Marcell Révész z reprezentacji Węgier opowiadał, że zawsze ma pan czas dla swoich podopiecznych, żeby porozmawiać, skorygować błędy, dać jakieś wskazówki. Podobno jest pan dla nich od rana do późnego wieczora, czują się przy panu bardzo bezpiecznie.


Miło mi to słyszeć, tym bardziej, że do mnie nie docierają takie sygnały w klubie. Ja prowadzę ich dosyć mocną ręką i to jest raczej tak, że to ja rozmawiam z nimi, a nie oni ze mną. To zawsze cenna rzecz dla trenera usłyszeć takie pochwały. Moi zawodnicy są zadowoleni z pracy ze mną, ponieważ dosyć szybko się uczą, idą mocno do przodu, widzą efekty swojej pracy. Mam obecnie około 75 swoich wychowanków w NLA i NLB, czyli dwóch najwyższych seniorskich klasach rozgrywkowych w Szwajcarii. Tam uważa się, że to jest właśnie największy wskaźnik klasy trenera, choć oczywiście na poziomie juniorskim sukcesy też odnoszę. W ciągu 10 lat prowadzenia zespołu U20, siedmiokrotnie zdobywałem z moimi chłopakami tytuły mistrzów krajowych.


Takiego trenera w historii klubu z Zurychu jeszcze nie było i chyba długo nie będzie. Możemy być dumni, że mamy takiego rodaka.


No jest to wynik który będzie trudno pobić, ale to rezultat naprawdę ciężkiej pracy. Do czasu pierwszego mistrzostw U20 wywalczonego przez drużynę, którą prowadziłem w Zurychu czekano na takie wydarzenie 35 lat. Oni się ze mnie śmieją, że u mnie lekko nie jest. Mówią, że to taki reżim z „Ostblocku”, czyli to co za komuny było w Związku Radzieckim i NRD. Ale jak jest sukces, to nikt nie narzeka, a wręcz przeciwnie radość jest wielka.


A jak zaczęła się pana kariera trenerska w ZSC Lions? Jak pan tam trafił?


W 1997 roku wymyślono w Zurychu, żeby połączyć dwa największe kluby z okolicy. Ja doszedłem do nich dwa lata później. Chcąc mnie ściągnąć do siebie mówili mi, że są na początku dużego projektu, co do którego nie mają pewności, czy on wypali. Od razu uprzedzali, że to będzie naprawdę duże przedsięwzięcie. Mówili, że ja się do tego nadaję, ponieważ mam duże doświadczenie, dodatkowo znali mnie, bo przecież grałem w tym klubie wcześniej, doceniali mój warsztat techniczny. Zgodziłem się spróbować, ponieważ w Polsce było naprawdę z hokejem krucho. Ja wtedy byłem już 7 miesięcy bez pensji. To był taki moment życia, w którym musiałem podjąć jakieś decyzje, co dalej. Wyjechałem tam z przeświadczeniem, że potrwa to rok, może dwa. Okazuje się, że właśnie biegnie dwudziesty rok. W 1999 roku zawiązała się tam taka grupa ludzi, która chciała coś zrobić ze szkoleniem młodzieży. Proszę zauważyć, upłynęło 7 lat zanim pojawił się pierwszy tytuł mistrzowski. Ja w międzyczasie byłem trenerem pierwszego zespołu, ale od samego początku wdrożyłem tę koncepcję szkolenia i niezależnie od mojej ówczesnej funkcji w organizacji, to szkolenie młodzieży szło już według moich wytycznych. To co pozmieniałem, to wprowadzenie większego reżimu treningowego i więcej zajęć z techniki. Trafiłem na fajną grupę młodych trenerów, którzy mocno zaangażowali się w projekt. Zabraliśmy się ostro do pracy. Wprowadziliśmy treningi poranne, dodaliśmy dla tych, którzy mogli trening w południe. Efekt był taki, że od 2006 nasza organizacja zaczęła wygrywać i to nie tylko w juniorach, ale w niższych kategoriach również.


Czy Szwajcarzy docenili pana niebywały sukces?


W 2012 roku jak zdobyłem swoje piąte mistrzostwo juniorów, to inne kluby zapragnęły nas kopiować. Poproszono moich szefów, żeby zgodzili się upublicznić nasze metody treningowe. Zaczęto wprowadzać takie same struktury jak u nas, czyli pierwsza drużyna, rezerwy oraz dużo treningu technicznego. Ja nawet prowadziłem takie szkolenie dla wszystkich trenerów w kraju na temat tego jak wyglądają zajęcia u mnie. Zostałem o to poproszony. Wszyscy zaczęli kopiować naszą organizację i doszło do tego, że obecnie mamy już problem wygrywać. Zespoły zaczęły pracować tymi samymi metodami co u nas i poprzeczka poszła w górę. Ale czy to źle? Absolutnie nie. To doprowadziło do rozwoju hokeja w Szwajcarii.


Czy zdarza się, że jacyś polscy młodzi zawodnicy proszą pana o szansę pokazania się w ZSC Lions? Ma pan takie zapytania?


Obecnie to jest jakaś niesamowita fala. To zaczęło się tak dwa lata temu. Każdego roku pojawia się kilka zapytań, czy nie mogliby przywieźć dziecka na jakieś testy, czy też próbny trening. Zawsze słyszę przy takich okazjach, że w Polsce nie ma szans na rozwój. Poszedłem dwa-trzy razy do moich szefów z zapytaniem, czy mogę zaprosić jakiś rodaków do nas, ale odpowiedź jest zawsze ta sama, że nie ma sensu sprawdzać Polaków, bo ten kraj się nie liczy w hokeju.


Smutne jest to, co pan mówi, że jako powód podają zawsze niemożliwość rozwijania się w Polsce. Tak przecież nie powinno być…


A teraz kiedy wprowadzą ligę open to już w ogóle skończą się szanse dla młodych na to, żeby grać. Zobaczy pan, że taki będzie skutek tych zmian. Nie wierzę w to, że skoro teraz słyszę, iż w Polsce nie ma się jak rozwijać, to po uwolnieniu rynku nagle te możliwości się pojawią. To niedorzeczne.


Jaki jest pierwszy krok, żeby zmienić tę nieciekawą rzeczywistość? Co trzeba zrobić najpierw, żeby można było wprowadzić taką narodową koncepcję szkolenia?


Początek jest bardzo oczywisty. Trzeba wyselekcjonować kadrę szkoleniową. Inaczej się nie da. Chcę zaznaczyć, że znalezienie odpowiednich ludzi to jest kwestia dwóch lat. Jak to powiedziałem kiedyś na spotkaniu za czasów prezesa Ingielewicza, to się spojrzeli na mnie jak na wariata. Ale to dokładnie tyle czasu potrzeba, żeby poszukać i wyszkolić odpowiednie osoby w rożnych lokalizacjach. Wprowadzenie w życie koncepcji szkolenia to nie jest to, że wróci Henryk Gruth, rozpisze wszystko na kartce i to zacznie działać. Do tego potrzeba ludzi, ośrodków i innych niezbędnych elementów. W Polsce nikt nie ma na to czasu. Tu musi być od razu sukces.


Jak wygląda juniorski system rozgrywkowy w Szwajcarii?


Są cztery ligi juniorów. Na samym szczycie jest Junioren Elite A, potem Junioren Elite B, jako trzecia klasa rozgrywkowa jest Junioren Top i najniżej znajduje się Junioren A. W Szwajcarii jest też taki przepis, który mówi, że zawodnik może mieć dwie licencje, czyli w praktyce pozwala to na grę w dwóch klubach. Oczywiście nie w tej samej klasie rozgrywkowej. To ma stwarzać szansę na większość ilość meczów i dodatkowe doświadczenia. Zadaniem trenera w tym wszystkim jest przygotowanie odpowiedniego obciążenia, żeby zawodnika nie zajechać.


Ile drużyn juniorów ZSC Lions występuje w lidze?


My mieliśmy w tym sezonie trzy drużyny juniorskie. W pierwszej, trzeciej i czwartej klasie rozgrywkowej. Oczywiście to są zawodnicy z całej naszej organizacji, a ta proszę pamiętać skupia pięć klubów, które wszystkie tworzą grupę ZSC Lions. Selekcję przeprowadzamy w wieku 15 lat, decydując kto trafi, do której części naszej organizacji. Tu w grę wchodzą sprawy administracyjne, bo na przykład te mój zespół z ekstraklasy gra pod nazwą GCK Lions, a ten z Junioren Top to ZSC Lions.


Chciałem zapytać o promowanie przez Szwajcarów młodych zawodników zagranicznych. Podam taki przykład. Damian Tyczyński to najlepszy zawodnik słowackiej Extraligi Juniorov. Kiedy z nim rozmawiałem powiedział mi, że raczej ma niewielkie szanse na występy w seniorskiej drużynie HK Poprad, bo Słowacy wolą promować swoich graczy, nawet jeśli ci są słabsi od Polaka. Jak to wygląda w Szwajcarii?


Narodowa koncepcja szkolenia mówi, że aby dostać szwajcarską licencję trzeba nieprzerwanie grać w ligach młodzieżowych przez 5 lat. Zatem, żeby klubowi opłacało się inwestować w zawodnika zagranicznego musi on zacząć grać w lidze w wieku 15 lat. Wtedy kończąc wieku juniora będzie miał za sobą 5 lat gry w Szwajcarii i otrzyma licencję tego kraju. To jest bardzo ważne, ponieważ limit obcokrajowców w seniorskiej ekstraklasie to 4 zawodników. W ten sposób Szwajcarzy ochronili swoich młodych hokeistów i ograniczyli popularną swego czasu praktykę, że przyjeżdżali młodzi zawodnicy, pograli rok-dwa i odchodzili. To jest powód, dla którego jeżeli ktoś do mnie dzwoni i proponuje mi hokeistę 16-letniego, to nie jestem nim zainteresowany, ponieważ kończąc wiek juniora będzie miał dopiero 4 lata gry w Szwajcarii i nie dostanie licencji tego kraju. Miejsca dla obcokrajowców w klubach NLA przeznaczone są dla zawodników przychodzących z NHL lub jakichś dobrych Szwedów, a nie dla graczy, którzy dopiero co zakończyli wiek juniora. Według takiego schematu działa cały kraj, a jeżeli już ktoś chce inwestować w obcokrajowców to sprowadza ich w wieku 15 lat, a nie później. Tak robią w Servette Genewa, gdzie sprowadzają hokeistów z różnych części Europy. Ja odmawiam Polakom, którzy do mnie dzwonią lub piszą i mówią, że syn jest zdolny, ma 16 lub 17 lat i czy mógłby spróbować z Zurychu. To jest zdecydowanie za późno z tej przyczyny, o której właśnie powiedziałem. W naszej organizacji na szczeblu seniorskim oprócz znanego w całym świecie ZSC Lions jest druga drużyna rywalizująca w NLB (GC/Küsnacht Lions – przyp.red.) i tam właśnie trafiają zawodnicy ode mnie, czyli kończący wiek juniora. Staramy się, żeby to byli sami Szwajcarzy. Na zapleczu ekstraklasy może występować tylko dwóch obcokrajowców.


Czy w dwóch najwyższych seniorskich klasach rozrywkowych obowiązują jakieś przepisy o ilości graczy młodzieżowych w składach?


To już są rozgrywki w pełni profesjonalne, gdzie nie ma miejsca na stawianie takich wymogów, choć muszę przyznać, że w tym sezonie w ZSC Lions występuje jeden nasz junior – obrońca Tim Berni. To taki nasz „rodzynek”. Już drugi rok gra w ekstraklasie. Druga drużyna, czyli ta występująca na zapleczu ekstraklasy jest półzawodowa. Chłopcy tam grają i pracują na pół etatu. To jest miejsce dla moich wybijających się juniorów. Mają szansę zagrać tam kilka spotkań w sezonie i pokazać się. To wszystko znajduje się w naszym klubowym planie rozwoju zawodnika.


Polscy szkoleniowcy młodzieżowych kadr narodowych często podkreślają, że junior powinien za wszelką ceną grać razem z seniorami. Wskazują na to, że rozgrywki juniorskie to forma takiego nazwijmy to przedszkola, że dopiero rywalizacja z seniorami czegoś uczy. Czy zatem pana zdaniem powinno się iść w tę stronę, żeby jak najwięcej juniorów szybko przerzucać do „dorosłej” ligi, czy tworzyć silną ligę juniorską na dobrym poziomie?


To jest bardzo trudne pytanie. Na chwilę obecną w Polsce jest słaba liga juniorska, więc wszyscy którzy potrafią coś więcej powinni mieć kontakt z lepszymi, a to w praktyce oznacza grę w PHL. Natomiast przyszłościowo powinno się myśleć o silnej lidze juniorów. Proszę zobaczyć jak funkcjonowała nasza generacja: Andrzej Zabawa, Wiesiek Jobczyk, Janek Piecko, ja. My trafialiśmy do seniorskiej reprezentacji prosto z ligi juniorów. Były dwie grupy: północna i południowa. Finał mistrzostw Polski to było wydarzenie. Dlatego mówię, trzeba dążyć do stworzenia silnej ligi juniorów, ale takiej nie będzie jeżeli nie stworzymy silnej ligi młodzików, a żeby ją zrobić musi być dobra liga żaków.


Obraz może zawierać: 2 osoby


Gdyby teraz wprowadzić w Polsce taką narodową koncepcję szkolenia z prawdziwego zdarzenia, taką o jakiej rozmawiamy na przykładzie Szwajcarii, to kiedy można oczekiwać pierwszych efektów, czy jakiś sukcesów?


Pierwsze widoczne efekty w juniorach powinny się pojawić po 10-15 latach od wprowadzenia jednolitej koncepcji rozwoju. Moglibyśmy oczekiwać pierwszych sukcesów od chłopców, którzy dziś mają po 8 lat. Pytanie też brzmi w jakim wieku w Polsce dzieci rozpoczynają treningi? W Szwajcarii zaczynamy pracować z dziećmi cztero-pięcioletnimi. Teraz właśnie w naszym klubie swoje treningi rozpoczynają moje pięcioletnie wnuki.


Rozmawiamy o Szwajcarii w samych superlatywach. Nie wierzę jednak, że Helweci są ze wszystkiego zadowoleni i nie mają żadnych przeciwności. Proszę powiedzieć z jakimi problemami zmaga się obecnie szwajcarski hokej? Co chcą poprawić?


Od dobrych kilku lat toczy się dyskusja przy udziale federacji i klubów, że jest coraz mniej zawodników z charakterem. Za dużo hokeistów nie potrafi się wznieść do granic swoich możliwości, bo po prostu brak im motywacji. Ta generacja jest bardzo miękka. Nie pracuje już tak twardo jak kiedyś. Szwajcarzy dostrzegają, że są bardzo słabi mentalnie i tu wiedzą, że są duże rezerwy szkoleniowe. To są szczegóły, o których się w Polsce raczej nie myśli, ale tam wiedzą, że są bardzo dobrzy technicznie, że mają świetne wyszkolenie, że taktycznie są na wysokim poziomie, ale aby zrobić jeszcze krok do przodu muszą wzmocnić się mentalnie.


Rozmawiał: Dawid Antczak


Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • fruwaj: no cóż kara za mówienie prawdy - oto Polska właśnie...
  • PanFan1: ... nie tylko Polska fruwaju
  • omgKsu: Fanie thx 👌🤝
  • omgKsu: Juz ponad 15oo zl :)
  • hubal: a Dziubek honorowo uzbieraną kasę powinien przekazać na oprawę LM
  • fanhookeja: Larionovs witamy
  • fruwaj: Danila Larionovs nowym zawodnikiem GKS Tychy - czyli dalej idziemy drogą szukania wśród zespołów rywali...
  • hokej_fan: https://zrzutka.pl/myee6m
  • Oświęcimianin_23: W Tychach nowe twarze:)))
  • unista55: A ta zrzutka jest w jakikolwiek sposób zweryfikowana? Czy ktoś sobie ot tak stworzył ?
  • Alex2023: fruwaj@ Rozliczaj po sezonie. Całą drużynę myślisz , że ściągną z innego kraju ? Bądźmy poważni. Ważne , że będą to zawodnic, którzy będą zdyscyplinowani taktycznie i będą grać , to czego oczeujod nich trener.
  • Oświęcimianin_23: Ta zrzutka to najbardziej idiotyczny pomysł jaki widziałem. Zróbcie zrzutkę na chore dzieci, a nie na Krystiana, który sam sobie opłaci "mandat" bo go stać...
  • unista55: O_23, chodzi o danie pstryczka w nos PZHL-owi, który się ośmiesza takimi karami, a nie o to, czy go stać, czy nie
  • omgKsu: Zweryfikowana przelewem i dowodem osobistym zalozyciela
  • hokej_fan: O_23. Chyba nie zrozumiałeś sensu tej zrzutki
  • emeryt: 55 dokładnie...nagłośnić i ośmieszyć pzhl
  • Oświęcimianin_23: unista55, ale co to zmieni? Jaki pstryczek w nos? Coś się zmieni jak kibice zapłacą za Dziubińskiego? PZHL nagle się "naprawi"? Odpowiem Ci. Nie.
  • Oświęcimianin_23: Nic się nie zmieni przez jakąś zrzutkę. Sam wywiad powinien coś zmienić.
  • Oświęcimianin_23: Ja doskonale wiem po co została założona zrzutka, ale ona nic nie da.
  • Arma: Nie musi się zmienić. To nasz kapitan, swoich się nie zostawia. Ludzie chcą się dołożyć i chwała im za to
  • hokej_fan: O_23. Nie chcesz, to nie wpłacaj i po temacie.
  • MKaczmar: @unista55 Ja jestem założycielem zrzutki i jest ona zweryfikowana. Przekazanie środków dla Krystiana też będzie potwierdzone, żeby nie było żadnych wątpliwości.
  • fruwaj: @Alex2023 - z rozliczniem po sezonie się zgadzam ale póki co szukamy na rynku krajowym tak jak robiliśmy to dotychczas co jak wiemy sukcesu nie przynosiło... czekam na realne wzmocnienia, czyli takie które nie są skażone grą w PL
  • hokej_fan: GKS TYCHY widzę politykę transferową bez zmian.
  • J_Ruutu: Zrzutka jeśli już to na prawnika który pokaże "panom działaczom" gdzie raki zimują.
  • narut: niech najpierw pokaże a później się zrzucimy ew..
  • Passtor: Emeryt jestem tu od lat ale czasami naprawdę się nie da. Wasze komentarze niestety odzwierciedlają wasze zachowania butelkowo słonecznikowo monetowe na tym chasioku zwanym lodowiskiem
  • Arma: Ok, ale kto pytał ?
  • rawa: Vamos Los Gatos!
  • dzidzio: jaki tu spokój
  • rawa: Witam Dzidzio
  • rawa: Boston objął prowadzenie.
  • dzidzio: myślałem że wiara w narodzie umarła
  • dzidzio: witam ale początek nie za dobry
  • rawa: Lepiej wyglądają
  • rawa: Kocury nie mają jak na razie sposobu na Swaymana
  • dzidzio: trzeba w tym meczu zagrać skutecznie bo obrona to nie jest domena kocia
  • dzidzio: Zobaczymy jak zareagują na tą stratę
  • dzidzio: tutaj dużo dzieje się w głowie i wiele zależy od mentalu
  • rawa: W tym sezonie jeszcze z Miśkami nie wygrali.
  • dzidzio: lawiny udowodniły to w Dallas pomimo fatalnego początku
  • dzidzio: my też nie wygraliśmy z Wami w sezonie regularnym a w playoffach było już gorąco ;)
  • rawa: GieKSie zawsze sie ciężko hra z Zagłębiem.
  • dzidzio: czasem 1 mecz potrafi odwrócić serię
  • rawa: Zgadza się.
  • rawa: Boston słupek
  • rawa: Bruins lepsze w pierwszej.
  • dzidzio: szalona końcówka ostro poszli
  • dzidzio: widać większą dojrzałość i opanowanie po stronie niedźwiadków
  • rawa: Będzie się działo w drugiej
  • dzidzio: kocurki za bardzo chcą a czasami im bardziej się chce tym mniej wychodzi
  • dzidzio: pośpiech to zły doradca
  • rawa: Maurice powinien Tarasa do lini z Barkovem i Reinhartem.
  • rawa: Zobaczymy co wymiałczą w drugiej.
  • dzidzio: no tak Rosjanie się lepiej ze sobą dogadają
  • rawa: Lorentz w końcu strzelił
  • dzidzio: ważny mecz w końcu wymaga przełamania
  • rawa: Należało by go wygrać.
  • rawa: Będziesz na jakiś meczu w Ostrawie?
  • dzidzio: do Ostravy myślę się wybrać myślę 1 albo 2 mecze
  • rawa: Jest. Sasza 2;1
  • dzidzio: wreszcie coś ruszyło
  • dzidzio: sam się wybierasz?
  • dzidzio: Do Ostravy albo Pragi
  • rawa: Ja bede ze Stanami, Niemcami i Kazachstanem. Jakbyś był na którymś z tych meczy to fajnie byłoby się spotkać. PanFan będzie też na meczu ze Stanami.
  • rawa: Będzie nas tam kilku.
  • dzidzio: Ja myślę o meczu otwarcia i może Francja
  • dzidzio: szaleć nie będę bo bilety do tanich nie należą ale można też strefe kibica zaliczyć
  • dzidzio: też jakaś opcja
  • rawa: Tanio nie jest niestety.
  • rawa: Na takie playoffy w Stanach kupisz bilet taniej. Wiadomo podróż i pobyt kosztuje.
  • rawa: Wykorzystają w końcu Kocury jakiś PP?
  • dzidzio: chyba nie tym razem
  • rawa: Ale się zagotowało w końcówce. Swayman górą.
  • dzidzio: coś im się lepiej gra w pełnych składach
  • rawa: Na 0.3 sekundy do końca drugiej Gustav Forsling 3:1
  • rawa: Podziurawili w końcu Swaymana. Dotychczas wpuszczał w playoffach nie więcej niż dwie na mecz.
  • dzidzio: kary też odegrały pośrednią rolę
  • dzidzio: pewna utrata sił tylko teraz ważna będzie koncentracja szczególnie na początku tercji
  • rawa: W końcu Miśki mają w nogach 7 meczy z Toronto. Teraz bronili 4 kary.
  • dzidzio: udanej zabawy w 3 tercji
  • dzidzio: trzeba ładować baterię na championat :)
  • rawa: Dzięki Dzidzio za wspólne oglądanie. Do zaś.
  • rawa: Eetu Luostarinen ustrzelił Misie na początku trzeciej. 4:1
  • rawa: Ullmark zmienia Swaymana w bramie.
  • rawa: W końcu w trzeciej Maurice wrzucił Tarasa do Barkova i Reinharta i od razu lepiej graja
  • rawa: Sasza Barkov 5:1 w PP. W końcu wykorzystana przewaga.
  • rawa: Ale napi.erdalanka:)
  • rawa: Montour brama w osłabieniu 6:1
  • rawa: Znowu przytulanki:)
  • rawa: Po pięciu graczy z kazdej drużyny odesłani do szatni.
  • rawa: Teraz Pastrnak z Tkachukiem naparzanka. Stary Tkachuk na trybunach szczęśliwy:)
  • rawa: Brawo Kocury!
    1;1 w serii.
  • PanFan1: Świetny mecz Kocurni, genialny dziś Barkov, pod koniec meczu myślałem że jak ta grupen-napierdzielanka będzie trwać dalej, to mecz będą musieli dograć Montgomery i Mourice 😉
  • PanFan1: ... swoją drogą puściły nerwy Misiom, Marchand po golu Montura zachował się w typowy dla siebie chamski sposób.
  • PanFan1: Kto ma ochotę na kawał rewelacyjnego hokeja dziś, proponuję obejrzeć z odtworzenia Panthers/Bruins na NHL66
  • rawa: https://m.youtube.com/watch?v=hP7-9hqbV0w&t=10s&pp=ygUQZmxvcmlkYSBwYW50aGVycw%3D%3D
  • rawa: Zajechany jestem i trzeba do roboty iść ale mecz był warty oglądania.
  • Hokejowy1964: Pastor ooooo żesz ty......nikt nigdy w życiu mnie tak nie obraził !!! Mnie wyzywasz od oświęcimskich ?! Chyba cię Bóg opuścił jak to pisałeś.....nie pisz nigdy więcej takich bzdur.....zapamiętaj to sobie raz na zawsze boroku !
  • KubaKSU: Ah ta cisza ... :)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe