HLM. Rewanże, czyli poprzeczka wędruje w górę
Hokeiści GKS-u Katowice szykują się do rewanżowych meczów Hokejowej Ligi Mistrzów. Zespół Jacka Płachty pokazał, że potrafi postawić się silniejszym kadrowo rywalom.
Nad grą katowickiego klubu, który w rozgrywkach Champions Hockey League jest debiutantem, rozpływało się wielu ekspertów. Kibice GieKSy byli dumni, że ich ulubieńcy odważnie i bez kompleksów rywalizują z silniejszymi kadrowo zespołami.
Ekipa ze stolicy województwa śląskiego była o krok od urwania punktów triumfatorowi poprzedniej edycji tych prestiżowych rozgrywek. Dość powiedzieć, że po czterdziestu minutach prowadzili z Rögle BK 3:1, jednak w trzeciej odsłonie górę wzięło doświadczenie rywala, który ostatecznie pokonał katowiczan 5:4.
– Byłem sobą bardzo rozczarowany po meczu z Rögle BK i wiedziałem, że dziś muszę się pokazać ze zdecydowanie lepszej strony, niż w trzeciej tercji spotkania ze Szwedami – mówił po meczu tym meczu John Murray, bramkarz GieKSy.
„Jasiek Murarz” ze starcia ze Szwedami wyciągnął lekcję. W sobotnim starciu z ZSC Lions Zurych, które katowiczanie wygrali 2:1 był pewnym punktem swojego zespołu i dosłownie zamurował swoją bramkę, broniąc 32 z 33 uderzeń rywali. Pomogli mu też koledzy z pola, którzy blokowali wiele strzałów i dobrze realizowali założenia taktyczne.
– Gdybyśmy zagrali lepiej w trzeciej tercji meczu z Rögle, moglibyśmy mieć, przed spotkaniami wyjazdowymi, już pięć punktów na koncie – zaznaczył 35-letni golkiper.
Tak czy inaczej, mistrzowie Polski odnieśli pierwsze zwycięstwo w tych prestiżowych rozgrywkach. Na dodatek z zespołem, który ma w swojej kadrze wielu zawodników z przeszłością w NHL i KHL.
– To był zacięty mecz i musimy pogodzić się z porażką. Przeciwnik zagrał dobrze, a my nie zaprezentowaliśmy się tak, jak chcieliśmy. Jeśli grasz źle, to nie masz prawa być zaskoczony tym, że przegrałeś mecz – zaznaczył Mikko Lehtonen, obrońca „Lwów” z Zurycha, a prywatnie brat Matiasa, zawodnika GKS-u Katowice. – W rewanżu musimy grać lepiej niż do tej pory, bez patrzenia na konkretne elementy.
Niektóre szwajcarskie media porażkę z polskim klubem nazwały blamażem oraz kompromitacją. Podopieczni Rikarda Grönborga z pewnością przystąpią do meczu z mocnym postanowieniem poprawy i będą chcieli powetować sobie sobotnią porażkę.
Katowiccy zawodnicy muszą być niezwykle czujni. Każdy z nich zdaje sobie sprawę, że te mecze będą znacznie trudniejsze - poprzeczka powędruje w górę.
8 września
ZSC Lions Zurych – GKS Katowice godz. 19:45
Transmisja: Polsat Sport News
10 września
Rögle BK – GKS Katowice godz. 14:35
Transmisja: Polsat Sport Extra
Komentarze
Lista komentarzy
lindros77
liczę na sromotne porażki