Hokejowa Liga Mistrzów: Bez kary za Che Guevarę na trybunach (WIDEO)
W przeciwieństwie do GKS-u Tychy szwajcarski klub HC Ambrì-Piotta nie zostanie ukarany za wywieszane przez jego kibiców flagi i banery podczas meczów Hokejowej Ligi Mistrzów. Władze rozgrywek uznają, że podobizna Che Guevary i czerwone gwiazdy pokazywane na trybunach przez szwajcarskich fanów nie mają charakteru politycznego.
GKS Tychy w ubiegłym tygodniu jako pierwszy w historii Hokejowej Ligi Mistrzów klub został ukarany karą finansową w wysokości 2 000 euro za wywieszenie przez kibiców transparentu z hasłem "Niemieckie obozy śmierci" podczas meczu drugiej kolejki HLM z Adlerem Mannheim. Komisja dyscyplinarna uznała, że były to treści polityczne, a że już przed rokiem mistrzowie Polski zostali w identycznej sytuacji ostrzeżeni, to tym razem wymierzono im karę.
Drugim ukaranym nie będzie debiutujący w tym roku w rozgrywkach szwajcarski klub HC Ambrì-Piotta, mimo że jego kibice podczas wszystkich czterech meczów w tej edycji Hokejowej Ligi Mistrzów prezentowali na trybunach treści polityczne. Fani HCAP znani są nie od dziś z dużego zaangażowania politycznego i skrajnie lewicowych poglądów.
W czwartek "biało-niebiescy" rozgrywali swój pierwszy mecz przed własną publicznością w HLM przeciwko Färjestad Karlstad. Drużyna na lodzie wygrała 2:1, a na trybunie "Curva Sud", na której zasiadają najbardziej zagorzali kibice pojawiła się jak zwykle wielka flaga na kiju z portretem marksistowskiego rewolucjonisty Ernesto "Che" Guevary, uwiecznionym na jego najbardziej znanym zdjęciu, wykonanym przez Alberto Kordę, które stało się symbolem popkultury. Do tego w narożniku trybun wisiał czerwony baner z "Che", a za bramką na "Curva Sud" także flagi z komunistycznym symbolem czerwonej gwiazdy.
Flaga z "El Che" była prezentowana również podczas sobotniego meczu HC Ambrì-Piotta z Red Bullem Monachium. Szwajcarski klub po tym spotkaniu został co prawda ukarany finansowo i musi zapłacić 1 000 euro, ale nie za treści polityczne na trybunach, a za incydent z końcówki dogrywki, gdy podczas gry gospodarzy w przewadze sędzia sygnalizował na ich gracza karę, a czas został zatrzymany w momencie sygnalizacji, zamiast dopiero po gwizdku. Dzięki temu miejscowi mogli o 6 sekund dłużej grać w przewadze liczebnej.
Polityczne treści szwajcarscy kibice prezentowali także już wcześniej podczas meczów wyjazdowych w Karlstad i w Monachium. Tam również na trybunach powiewała flaga z "Che" Guevarą oraz między innymi litera "A" wpisana w okrąg - symbol ruchu anarchistycznego. Klub z południa Szwajcarii nie musi jednak obawiać się kar, bo obserwatorzy meczów nie zgłosili prezentowanych flag i transparentów jako łamiące zasady zabraniające zaangażowania politycznego podczas meczów. - Żadne postępowanie dyscyplinarne wobec żadnego klubu w takiej sprawie nie jest aktualnie prowadzone - potwierdza dla Hokej.Net rzeczniczka prasowa Hokejowej Ligi Mistrzów Monika Reinhard, także Szwajcarka.
Reinhard nie chciała odpowiedzieć na pytania o to czy władze Hokejowej Ligi Mistrzów uważają transparenty z czerwoną gwiazdą oraz "Che" Guevarą za polityczne ani o różny sposób traktowania klubów z Polski i Szwajcarii. - Z zasady nie komentujemy ani nie odnosimy się do kwestii dyscyplinarnych w żaden inny sposób niż ogłoszeniami na stronie internetowej - poinformowała nas jedynie. Wyjątek zrobił szef rozgrywek Martin Baumann, który odniósł się do sprawy GKS-u Tychy w rozmowie z niemieckim dziennikiem "Rhein-Neckar-Zeitung".
Podejście władz HLM do kwestii dyscyplinarnych już wcześniej budziło kontrowersje. Do tego sezonu nie istniała żadna komisja na stałe orzekająca w sprawie zawieszeń zawodników za ich zachowania na lodzie. Po krytyce mediów, zwłaszcza szwedzkich, powołano takie ciało, które w tych rozgrywkach regularnie rozdziela kary, tyle że jego skład jest tajny. Hokejowa Liga Mistrzów ogłosiła jedynie, że znajdują się w nim ludzie zajmujący się sprawami dyscyplinarnymi w sześciu ligach zakładających HLM (czeskiej, EBEL, fińskiej, niemieckiej, szwajcarskiej i szwedzkiej) oraz że skład komisji znają przedstawiciele klubów, ale nie wolno go podawać do publicznej wiadomości.
Kibice klubu HC Ambrì-Piotta regularnie od lat prezentują swoje polityczne poglądy podczas meczów krajowej ligi. Jedną z ich kultowych postaci, prezentowaną na flagach i transparentach jeszcze częściej od "Che" Guevary jest legendarny indiański wódz Geronimo. Kiedyś słynna stała się ich oprawa podczas meczu derbowego z HC Lugano, na której zaprezentowali podobizny Geronimo, "Che" oraz Rafaela Guilléna Vicente, znanego pod pseudonimem "Subcomandante Marcos" byłego przywódcę skrajnie lewicowej partyzantki w Meksyku.
Komentarze