Hokej.net Logo
MAJ
3
MAJ
7

Jak Mario Lemieux pokonał raka. Jego powrót 30 lat temu dziś wspominany jest jako "niesamowity wyczyn"

2023-03-05 10:10 NHL
Jak Mario Lemieux pokonał raka. Jego powrót 30 lat temu dziś wspominany jest jako "niesamowity wyczyn"

Właśnie mija 30 lat, odkąd Mario Lemieux dokonał rzeczy, wydawałoby się, niemożliwej – wrócił na tafle NHL po pokonaniu choroby nowotworowej.

 

Czytaj całą historię na sportowefakty.wp.pl

 

Jeden z najlepszych zawodników w historii najlepszej ligi świata. Główny konkurent Wayne’a Gretzy’ego o tytuł absolutnej hokejowej supergwiazdy. Ikona Pittsburgh Penguins i reprezentacji Kanady. Zdobywca Pucharu Stanleya, Conn Smythe Trophy, Hart Trophy i Art Ross Trophy, a także mistrz świata i mistrz olimpijski i członek Hockey Hall of Fame. Mario Lemieux ma się czym pochwalić, ale największą batalię w życiu stoczył o swoje zdrowie, a najcenniejsze zwycięstwo odniósł 2 marca 1993 roku, gdy wrócił na tafle NHL, wolny od raka. Wydarzenie to zrobiło na wszystkich - działaczach, zawodnikach, kibicach, mediach - takie wrażenie, że Lemieux nazwano „The Comeback Kid”. Na marginesie - na cześć "Super Mario", tak właśnie nazwała się też popularna w Kanadzie punkowa kapela z Winnipeg w Manitobie, oddając tym samym hołd wielkiemu sportowcowi.

Przerwa w grze spowodowana chorobą w zasadzie w ogóle nie wpłynęła na jego sportowe dokonania i statystyki – środkowy rozegrał w najlepszej hokejowej lidze 915 meczów, zdobywając w nich 1723 punkty w klasyfikacji kanadyjskiej za 690 goli i 1033 asysty.

https://hokej.net/storage/filesystem/Zdjecia-do-newsow/Mario-Lemieux3.jpg

12 stycznia 1993 roku, podczas konferencji prasowej, montrealczyk poinformował opinię publiczną, że zdiagnozowano u niego chłoniak Hodgkina, czyli rodzaj raka, który atakuje układ odpornościowy.

 Jestem przestraszony diagnozą – wyznał Kanadyjczyk. – Po rozmowie z lekarzami wróciłem do domu zalany łzami. Płakałem cały dzień.

Jednak równe trzy dekady temu, Mario Lemieux rozpoczął swój dzień przyjęciem ostatniej dawki leków, a zakończył go w Filadelfii, gdzie wyjechał na lód po raz pierwszy od dwóch miesięcy i zdobył bramkę. Dokonał rzeczy niebywałej a NHL.com, w okrągłą rocznicę tamtego wieczoru, postanowiło spytać kilka osób, które były świadkami tamtych wydarzeń o ich wspomnienia związane z chorobą i wielkim powrotem "Super Mario".

Kjell Samuelsson, który był w tym czasie obrońcą "Pingwinów" przyznał po latach, że dosłownie cała liga odebrała ten komunikat jako zapowiedź nieuchronnego końca kariery "Super Mario". Rod Brind’Amour, który grał wtedy w Philadelphia Flyers, wspomina, że wówczas, na początku lat 90, „rak” był słowem, które momentalnie mroziło ludziom krew w żyłach.

– Wiadomo, mecze i kariera od razu schodzą wtedy na drugi plan. Niemniej, to był Mario Lemieux, więc, gdy rozmawialiśmy o tym z chłopakami, to paleta barw naszych wypowiedzi rozciągała się od „Czy on się z tego wyliże?” przez „O, ma dobre rokowania, świetnie.” i „Myślicie, że wróci?” aż do „O rany, oby tylko nie wrócił wtedy, jak my z nimi gramy.” – przyznał obecny trener Carolina Hurricanes

Paul Steigerwald, amerykański komentator sportowy związany z klubem z Pittsburgha, mówi tak:

– Gdy Mario otrzymał diagnozę, wszyscy się przeraziliśmy. Dowiedzieliśmy się jednak, że taki nowotwór daje duże szanse wyleczenia, że on sam ma dobre rokowania i, że najpewniej będzie chciał wrócić na lód. Świetnie, tylko, że nigdy nie wiadomo jak cała ta teoria przełoży się na indywidualny przypadek i to było najgorsze – czy i jak on sobie poradzi?

Lemieux rozpoczął radioterapię w lutym. Ostatnią z dwudziestu dwóch dawek miał otrzymać 2 marca rano. Tego dnia Pingwiny grały wyjazdowe spotkanie w Filadelfii.

Mario ciągle powtarzał, że jak tylko zakończy leczenie, będzie chciał wrócić do swojego normalnego życia. Myślałam, że poczeka do pierwszego meczu domowego, szybko się jednak okazało, że on miał inne plany – wspomina Cindy Himes, ówczesna szefowa działu PR Pingwinów.

1 marca nasz prezes, Tom Rooney, przyszedł do mojego biura i powiedział, że są spore szanse na to, że Mario wystąpi w meczu w Filadelfii, ale dowiemy się wszystkiego tak naprawdę w ostatniej chwili. Czekałam zatem na jakiekolwiek konkretne decyzje. W końcu okazało się, że po wizycie u lekarza, Lemieux jedzie z nami. Spotkałam się z nim pod halą i pojechaliśmy na lotnisko, gdzie okazało się, że nasz lot jest opóźniony, bo samolot utknął w Chicago z powodu złych warunków atmosferycznych. Mario zapytał, czy nie znam nikogo, kto by nas tam podrzucił jakimś innym samolotem. Roześmiałam się i powiedziałam, że no skąd, oczywiście, że nie, ale pewnie on zna kogoś takiego. Odpowiedział „Poczekaj, pójdę zadzwonić.” Po chwili wraca i mówi mi, że wszystko załatwione tylko musimy pojechać na inne lotnisko. Godzinę później odlecieliśmy prywatnym odrzutowcem. W drodze do Filadelfii nie wydawał się zdenerwowany. Był raczej zdeterminowany i skupiony, prawie nie rozmawialiśmy.

Na miejscu Lemieux wszedł do szatni i zrobił niemałe zamieszanie – tylko garstka ludzi wiedziała, że tego dnia wyjedzie na lód. Mark Recci, napastnik Flyers, wspomina, że z jednej strony wszyscy się ucieszyli, że Mario wraca, bo to oznaczało, że wyzdrowiał.

 Z drugiej strony, czy to naprawdę musiało być akurat wtedy, w meczu przeciwko nam? – śmieje się. – Wszyscy klepaliśmy go po plecach i mówiliśmy mu jak się cieszymy, że wrócił. Widać było, że sprawia mu to ogromną radość.

https://hokej.net/storage/filesystem/Zdjecia-do-newsow/Mario-Lemieux2.jpg

Scotty Bowman, ówczesny trener "Pingwinów" zarzeka się, że o jego powrocie do składu dowiedział się w dniu meczu, jednocześnie dodaje, że Lemieux nigdy regularnie nie trenował, za to zawsze miał pełną świadomość tego, ile czasu może spędzić na lodzie, więc włączenie go do składu w ostatniej chwili nie było ani trochę karkołomnym zadaniem.

Gdy "Super Mario" wyjechał na rozgrzewkę jedyne, co zdradzało, że wszyscy mieli do czynienia z nie do końca codzienną sytuacją był fakt, że Lemieux pod koszulką był ubrany w golf, którego kołnierz zasłaniał mu szyję, maskując ślady na skórze spowodowane naświetlaniem.

– Chyba nikt z nas nie sądził, że Mario wróci przed końcem sezonu, więc to było wręcz niesłychane, tym bardziej, że on przecież przez bite pięć tygodni nawet minimalnie nie trenował – wspomina Kjell Samuelsson. Dodaje też, że jego kolega z drużyny stracił też część włosów.

Kibice zgromadzeni w hali zgotowali Lemieux przed hymnem owację na stojąco.

https://hokej.net/storage/filesystem/Zdjecia-do-newsow/Mario-Lemieux1.jpg

 

Czytaj całą historię na sportowefakty.wp.pl

 

 

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • rawa: Vamos Los Gatos!
  • dzidzio: jaki tu spokój
  • rawa: Witam Dzidzio
  • rawa: Boston objął prowadzenie.
  • dzidzio: myślałem że wiara w narodzie umarła
  • dzidzio: witam ale początek nie za dobry
  • rawa: Lepiej wyglądają
  • rawa: Kocury nie mają jak na razie sposobu na Swaymana
  • dzidzio: trzeba w tym meczu zagrać skutecznie bo obrona to nie jest domena kocia
  • dzidzio: Zobaczymy jak zareagują na tą stratę
  • dzidzio: tutaj dużo dzieje się w głowie i wiele zależy od mentalu
  • rawa: W tym sezonie jeszcze z Miśkami nie wygrali.
  • dzidzio: lawiny udowodniły to w Dallas pomimo fatalnego początku
  • dzidzio: my też nie wygraliśmy z Wami w sezonie regularnym a w playoffach było już gorąco ;)
  • rawa: GieKSie zawsze sie ciężko hra z Zagłębiem.
  • dzidzio: czasem 1 mecz potrafi odwrócić serię
  • rawa: Zgadza się.
  • rawa: Boston słupek
  • dzidzio: szalona końcówka ostro poszli
  • rawa: Bruins lepsze w pierwszej.
  • dzidzio: widać większą dojrzałość i opanowanie po stronie niedźwiadków
  • rawa: Będzie się działo w drugiej
  • dzidzio: kocurki za bardzo chcą a czasami im bardziej się chce tym mniej wychodzi
  • dzidzio: pośpiech to zły doradca
  • rawa: Maurice powinien Tarasa do lini z Barkovem i Reinhartem.
  • rawa: Zobaczymy co wymiałczą w drugiej.
  • dzidzio: no tak Rosjanie się lepiej ze sobą dogadają
  • rawa: Lorentz w końcu strzelił
  • dzidzio: ważny mecz w końcu wymaga przełamania
  • rawa: Należało by go wygrać.
  • rawa: Będziesz na jakiś meczu w Ostrawie?
  • dzidzio: do Ostravy myślę się wybrać myślę 1 albo 2 mecze
  • rawa: Jest. Sasza 2;1
  • dzidzio: wreszcie coś ruszyło
  • dzidzio: sam się wybierasz?
  • dzidzio: Do Ostravy albo Pragi
  • rawa: Ja bede ze Stanami, Niemcami i Kazachstanem. Jakbyś był na którymś z tych meczy to fajnie byłoby się spotkać. PanFan będzie też na meczu ze Stanami.
  • rawa: Będzie nas tam kilku.
  • dzidzio: Ja myślę o meczu otwarcia i może Francja
  • dzidzio: szaleć nie będę bo bilety do tanich nie należą ale można też strefe kibica zaliczyć
  • dzidzio: też jakaś opcja
  • rawa: Tanio nie jest niestety.
  • rawa: Na takie playoffy w Stanach kupisz bilet taniej. Wiadomo podróż i pobyt kosztuje.
  • rawa: Wykorzystają w końcu Kocury jakiś PP?
  • dzidzio: chyba nie tym razem
  • rawa: Ale się zagotowało w końcówce. Swayman górą.
  • dzidzio: coś im się lepiej gra w pełnych składach
  • rawa: Na 0.3 sekundy do końca drugiej Gustav Forsling 3:1
  • rawa: Podziurawili w końcu Swaymana. Dotychczas wpuszczał w playoffach nie więcej niż dwie na mecz.
  • dzidzio: kary też odegrały pośrednią rolę
  • dzidzio: pewna utrata sił tylko teraz ważna będzie koncentracja szczególnie na początku tercji
  • rawa: W końcu Miśki mają w nogach 7 meczy z Toronto. Teraz bronili 4 kary.
  • dzidzio: udanej zabawy w 3 tercji
  • dzidzio: trzeba ładować baterię na championat :)
  • rawa: Dzięki Dzidzio za wspólne oglądanie. Do zaś.
  • rawa: Eetu Luostarinen ustrzelił Misie na początku trzeciej. 4:1
  • rawa: Ullmark zmienia Swaymana w bramie.
  • rawa: W końcu w trzeciej Maurice wrzucił Tarasa do Barkova i Reinharta i od razu lepiej graja
  • rawa: Sasza Barkov 5:1 w PP. W końcu wykorzystana przewaga.
  • rawa: Ale napi.erdalanka:)
  • rawa: Montour brama w osłabieniu 6:1
  • rawa: Znowu przytulanki:)
  • rawa: Po pięciu graczy z kazdej drużyny odesłani do szatni.
  • rawa: Teraz Pastrnak z Tkachukiem naparzanka. Stary Tkachuk na trybunach szczęśliwy:)
  • rawa: Brawo Kocury!
    1;1 w serii.
  • PanFan1: Świetny mecz Kocurni, genialny dziś Barkov, pod koniec meczu myślałem że jak ta grupen-napierdzielanka będzie trwać dalej, to mecz będą musieli dograć Montgomery i Mourice 😉
  • PanFan1: ... swoją drogą puściły nerwy Misiom, Marchand po golu Montura zachował się w typowy dla siebie chamski sposób.
  • PanFan1: Kto ma ochotę na kawał rewelacyjnego hokeja dziś, proponuję obejrzeć z odtworzenia Panthers/Bruins na NHL66
  • rawa: https://m.youtube.com/watch?v=hP7-9hqbV0w&t=10s&pp=ygUQZmxvcmlkYSBwYW50aGVycw%3D%3D
  • rawa: Zajechany jestem i trzeba do roboty iść ale mecz był warty oglądania.
  • Hokejowy1964: Pastor ooooo żesz ty......nikt nigdy w życiu mnie tak nie obraził !!! Mnie wyzywasz od oświęcimskich ?! Chyba cię Bóg opuścił jak to pisałeś.....nie pisz nigdy więcej takich bzdur.....zapamiętaj to sobie raz na zawsze boroku !
  • KubaKSU: Ah ta cisza ... :)
  • uniaosw: 🇸🇪✅📝
  • KubaKSU: Kołcz czy grajek?
  • Passtor: 🤣 Hokejowy w porządku zwracam honor i sorki za złą ocenę 👍
  • Oświęcimianin_23: uniaosw, nie uwierzę póki nie zobaczę:)
  • Hokejowy1964: Pastor no to rozumiem :). Od bajtla jestem GieKSiarz więc wiesz o co chodzi 😉
  • KubaKSU: Matczak show 🤣
  • weekendhero: On ściągnął mniej zawodników z ligi niż ściągną teraz po zmianie filozofiii transferowej hahaha
  • Luque: Trzech z ligi już mamy... pora więc chyba na nowych...
  • KubaKSU: Ee tam Luq jeszcze z 3-4 pewnie będzie:D
  • zakuosw: jednak przydomek dzbany jest jak najbardziej odpowiedni. nic się nie uczą na błędach w tychach. Dla nas dobrze :)
  • Luque: Martw się tam lepiej powiatowy czy Ci tam Zupa czasem nieskiśnie... bo będzie płacz za chwilę że połowa czerwca i trenera dalej nie ma
  • Arma: Jak Unii nie uda się znaleźć trenera, myślę że bobersi są w gotowości by podjąć się tego trudnego wyzwania
  • zakuosw: nie muszę się martwić, ponieważ od kilku lat nasz zarząd działa całkiem sprawnie i wiem, że nawet jeśli nie będzie Zupy to mają nagrane inne kontakty
  • uniaosw: Brawo Zupa
  • Oświęcimianin_23: Zupaaaaaaaa
  • Luque: "Z Naszych informacji wynika..." to jeszcze nie jest podpis pod kontraktem ;)
  • Oświęcimianin_23: Rado by nie siał plotek;))))
  • kłapek: A to ci niespodzianka Damian Kapica nie porozumiał się z Podhalem a jego usługami zainteresowana jest Cracovia
  • Arma: Tymczasem prawie 3.5k na zbiórce, dziękujemy za każdą wpłatę
  • Beta: ostatnie uściski z rodziną,znajomymi,pozowanie do zdjęć ,autografy i chłopaki odjechali na MŚ
  • emeryt: Surykatka Kochana witamy w domu
  • Jamer: Nie wierzyłem, ale dobra decyzja... mam nadzieje ze będzie pracował według swoich zasad i Pani Ania będzie z Nim. Powodzenia Zupa w nowym sezonie!
  • Arma: Po transferach było widać w jaką to idzie stronę
  • Arma: a bardziej podpisach
  • Jamer: Arma: Masz rację, ale miejmy nadzieje, że nikt tej Zupy nie będzie chciał przypalić w trakcie sezonu...
  • KubaKSU: Krzemiń i Beza,to było pewne;)
  • emeryt: czyli na dzisiaj mocny znak zapytania przy Marku,Diukovie i Jakobsie...coś cisza o Uimusiu a to bardzo pewny def
  • Arma: Rozwiązanie jest proste, jak ktoś chce zmienić klub to niech to zrobi i tyle. Zupa ma prowadzić zespół i reagować na grę drużyny, nic poza tym. Najwyraźniej Zupa wyczuł że można wyczyścić drużynę i to mam nadzieję zrobi, niech mu wezmą ludzi którzy chcą pracować
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe