Jak na kapitana przystało
To był mecz Petera Tabačka. Kapitan Unii poprowadził swój zespół do ważnego zwycięstwa z JKH GKS Jastrzębie 4:2, zdobywając dwie bramki i asystując przy obu trafieniach Martina Kasperlika.
– Te cztery punkty są zasługą dobrej gry całej formacji. W sytuacjach podbramkowych dopisało mi szczęście – zaznaczył na wstępie 31-letni napastnik, który był o krok od skompletowania hat tricka. W końcówce jego uderzenie na pustą bramkę zatrzymał jednak Jakub Peslar. – Rzeczywiście zabrakło niewiele. Zbyt późno zdecydowałem się na strzał, ale było to wynikiem faktu, iż krążek zbyt energicznie podskakiwał.
Skuteczna gra w spotkaniu z JKH spowodowała, że Tabaček przekroczył granicę 250 punktów, które zdobył w oświęcimskim klubie. Potrzebował do tego 319 meczów.
– Całe spotkanie było bardzo nerwowe. Nie ma w tym nic dziwnego, bo każdy z nas wiedział, o co tak naprawdę gramy. Najważniejsze, że wygraliśmy i jesteśmy bliżej awansu do grupy mocniejszej – powiedział "Tabo".
Warto zaznaczyć, że oświęcimianie zgromadzili do tej pory 29 punktów i nad jastrzębianami mają cztery "oczka" przewagi. Do rozegrania pozostały im jeszcze dwa spotkania: z Tempish Polonią Bytom i PGE Orlikiem Opole. Z kolei przed jastrzębianami trzy starcia – oprócz bytomian i opolan zagrają także z Nestą Miresem Toruń.
Komentarze