JKH z kompletem punktów. Dublet Komínka
W ostatnim czasie nie wiedzie się hokeistom Unii Oświęcim. Dziś podopieczni Jiříego Šejby przegrali na własnym lodzie z JKH GKS-em Jastrzębie 1:4 i była to dla nich już trzecia porażka z rzędu.
Oświęcimianie znów mieli ogromne problemy ze skutecznością. Choć oddali na jastrzębską bramkę aż 40 strzałów to tylko jeden z nich znalazł drogę do siatki. Pozostałe padły łupem Tomáša Fučíka, który miał też furę szczęścia.
Biało-niebiescy już w pierwszej odsłonie mogli ułożyć sobie ten mecz pod siebie. W pierwszych dwunastu minutach trzykrotnie grali w przewadze, ale zdołali wykorzystać tylko jeden taki okres. Uderzenie Jakuba Šaura z okolic linii niebieskiej skutecznie poprawił Sebastian Kowalówka i oświęcimianie wyszli na prowadzenie.
Jastrzębianie od razu rzucili się do odrabiania strat, ale w oświęcimskiej bramce nieźle radził sobie Michal Fikrt. Czeski golkiper najpierw wygrał pojedynek sam na sam z Leszkiem Laszkiewiczem, a później wybronił potężne uderzenie Jana Homera. Ale jeszcze przed przerwą słowacki defensor kropnął spod niebieskiej i znalazł sposób na „Fikiego”.
W drugiej odsłonie oba zespoły czekały na błędy rywali. Najpierw gapiostwo jastrzębskich defensorów starał się wykorzystać Ondřej Kasperlik, jednak przegrał pojedynek sam na sam z Tomášem Fučíkiem. Później dogodne sytuacje mieli też Adam Rufer i Damian Piotrowicz, ale nie zdołali ich wykorzystać.
I to zemściło się… W 38. minucie błąd przydarzył się oświęcimianom, a w sytuacji sam na sam z Michalem Fikrtem błyskawicznie znalazł się Tomasz Kulas. Jastrzębski napastnik nie zdołał oddać strzału, bo został powstrzymany przez powracającego Petera Bezuškę. Sędzia Przemysław Kępa długo się nie zastanawiał i podyktował rzut karny. Do ustawionego na środku tafli krążka podjechał sam poszkodowany, który nie miał problemów z trafieniem do siatki.
Oświęcimianie świetną sytuację na wyrównanie zaprzepaścili w 44. minucie. Wówczas potknięcie Kulasa mógł wykorzystać Peter Tabaček, ale jego dwa uderzenia nie były na tyle precyzyjne, by zaskoczyć jastrzębskiego golkipera.
Niewykorzystana sytuacja znów się zemściła. W 49. minucie uderzenie Vladimíra Lukáčika z najbliższej odległości poprawił Tomáš Komínek i goście prowadzili już 3:1. To był milowy krok w kierunku zwycięstwa.
Na 88 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry trener Jiří Šejba wziął jeszcze czas i wycofał bramkarza. Jednak ten ryzykowny manewr nie opłacił się, bo oświęcimianie stracili czwartego gola. Gumę w pustej siatce umieścił Komínek, który niedawno wrócił do gry po kontuzji ręki.
Powiedzieli po meczu:
Robert Kalaber, trener JKH: - Początek meczu nie był najlepszy w naszym wykonaniu. Najlepiej świadczy o tym fakt, iż w ciągu 12 minut złapaliśmy trzy kary. Podczas trzeciego osłabienia straciliśmy gola, ale niezwykle ważny okazał się fakt, iż jeszcze przed przerwą udało nam się wyrównać, wykorzystując okres gry w przewadze. Od drugiej tercji prezentowaliśmy się już znacznie lepiej. Graliśmy prosty hokej i częściej byliśmy w posiadaniu krążka. Poza tym z dobrej strony zaprezentował się nasz bramkarz, który obronił kilka ważnych sytuacji. Zgarnęliśmy dziś ważne trzy punkty.
Jiří Šejba, trener Unii: - Trudno powiedzieć cokolwiek po takim meczu. Jeszcze niedawno mieliśmy dobrą serię, może dopisało nam też szczęście, ale było ono podparte dobrą i solidną pracą. Dzisiaj i w ostatnich meczach jej nie było. Na pewno dostrzegliście, że nie najlepiej wyglądała współpraca na linii obrońcy-napastnicy. Zabrakło asekuracji, ruchu, czy też agresywnej gry. Jeśli tego nie będzie, to o dobre wyniki będzie bardzo ciężko.
Unia Oświęcim – JKH GKS Jastrzębie 1:4 (1:1, 0:1, 0:2)
1:0 - Sebastian Kowalówka - Jakub Šaur, Jan Daneček (11:16, 5/4),
1:1 - Jan Homer - Tomáš Komínek, Vladimír Lukáčik (17:26, 5/4),
1:2 - Tomasz Kulas - rzut karny (37:55),
1:3 - Tomáš Komínek - Vladimír Lukáčik (48:02)
1:4 - Tomáš Komínek - Richard Bordowski, Tomasz Kulas (58:48, 5/6, do pustej bramki).
Sędziowali: Przemysław Kępa (główny) - Marcin Młynarski, Mateusz Niżnik (liniowi).
Minuty karne: 8–12.
Strzały: 40-33.
Widzów: ok. 1200.
Unia: Fikrt – Vosatko, Šaur; O. Kasperlik, Daneček, S. Kowalówka – Gębczyk (2), Gabryś; Haas, Tabaček, M. Kasperlík – Bezuška, Paszek; Piotrowicz, Rufer (2), Malicki – Prusak, Wanat, Wojtarowicz (4).
Trener: Jiří Šejba.
JKH: Fučík – Kubeš, Jankovič; Laszkiewicz (2), Jarosz, Ł. Nalewajka (2) – Lukáčik (2), Homer; Komínek, Kulas, Bordowski – Bigos, Gimiński; R. Nalewajka (2), Wróbel, Nahunko –Michałowski, Matusik; Świerski (4), Paś, Pelaczyk.
Trener: Robert Kalaber.
Komentarze