Kamil Górny: Gramy dalej i na pewno się nie poddamy!
Po dwóch porażkach na własnym lodowisku hokeiści JKH GKS Jastrzębie odnieśli pierwsze zwycięstwo w rywalizacji z KH Energą Toruń 2:1. Zwycięskiego gola w dogrywce zdobył Kamil Górny. Jak doświadczony obrońca ocenił rywalizację w ćwierćfinale?
HOKEJ.NET: – Po dwóch porażkach u siebie sytuacja była ciężka. Odetchnęliście po zwycięskiej dogrywce?
Kamil Górny, defensor JKH: – Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa. Mieliśmy faktycznie ciężka sytuację. Myślę, że mało kto spodziewał się dwóch porażek w Jastrzębiu. Na pewno zeszło z nas takie spięcie, bo było to wyczuwalne na lodzie w boksie. Każdy był świadomy tego, o co gramy i jak ważny jest dla nas ten mecz. Wyszliśmy z niego zwycięsko. Gramy dalej i na pewno nie poddamy się. Będziemy robić wszystko żeby wywieść dwa zwycięstwa z Torunia.
Dwie porażki u siebie chyba bolą najbardziej gdy nie jest się zespołem gorszym, a prowadzi grę u siebie i przeważa. Co zaważyło?
– Toruń w tych meczach oddał na pewno dużo serca i mądrze się bronił z czym nie mogliśmy sobie poradzić. Do tego dobra postawa bramkarza nie pozwoliła nam wygrać tych meczów.
Torunianie również dzisiaj postawili trudne warunki. Spodziewaliście się aż tak trudnej rywalizacji?
– W play-offach niema łatwych meczów. Spodziewaliśmy się bardzo ciężkiego spotkania i takie było. Dwa lata temu też nie było łatwo bo graliśmy na siedem meczów. Także każdy wiedział że to nie będzie proste zadanie wygrać z nimi.
Dzięki zwycięstwu nie macie noża na gardle. Ale chyba ten mecz pozwoli Wam uwierzyć i zagrać skuteczniej?
– Na pewno ten mecz pozwoli nam bardziej uwierzyć w siebie. Musimy grać prościej i oddawać więcej strzałów na bramkę przeciwnika czego dzisiaj brakowało.
Zdobyłeś zwycięskiego gola w dogrywce. Czy widziałeś jak Chcesz skierować krążek?
– Dobra pracę wykonał Dominik Paś który znalazł się przed bramka i lekko zasłonił bramkarza. W pierwszym momencie miałem trochę inny pomysł na tą akcję, ale jak zobaczyłem, że jest szansa na strzał, to spróbowałem i okazało się to najlepszym rozwiązaniem.
Rozmawiał: Sebastian Królicki
Komentarze