Hokej.net Logo
MAJ
3
MAJ
7

Kieler: Nie ma czegoś takiego jak „mecz bez presji”

Kieler: Nie ma czegoś takiego jak „mecz bez presji”

Gościem naszej kolejnej „Rozmowy Tygodnia” był Michał Kieler, który już za kilka dni zmieni tymczasowo klubowe barwy, przechodząc do drużyny z drugiego bieguna tabeli. Z reprezentacyjnym bramkarzem rozmawialiśmy o jego celach na najbliższe tygodnie, o sytuacji polskich golkiperów, a także o dalszych losach gdańskiego hokeja.


HOKEJ.NET:–Jak broniło Ci się w meczu przeciwko drużynie, z którą niebawem miałeś podpisać kontrakt?


Michał Kieler, bramkarz GKH Stoczniowca Gdańsk, który wkrótce przeniesie się na wypożyczenie do JKH GKS Jastrzębie:– Szczerze, to nie rozmyślałem o tym za bardzo. Podszedłem do tego jak do każdego innego meczu i po prostu chciałem zrobić swoje. Chciałem pokazać się z dobrej strony przed klubem, do którego wkrótce dołączę, a także uciąć wszelkie spekulacje czy uniemożliwić aluzje, że zagrałem nieco słabiej, żeby pomóc przyszłym klubowym kolegom.


Czy zdradziłbyś nam kulisy wypożyczenia do JKH GKS Jastrzębie? Kiedy pojawiło się zainteresowanie ze strony klubu i kiedy udało Ci się dopiąć transfer?


– Otrzymałem jeszcze jedną propozycję, ale to teraz nieistotne. Pierwsze oznaki zainteresowania klubu z Jastrzębia-Zdroju pojawiły się już w grudniu. Do konkretów przeszliśmy na początku miesiąca, wtedy też otrzymałem zielone światło z Gdańska; przystąpiliśmy do ustalania warunków indywidualnych. Transfer na ostatniej prostej znalazł się mniej więcej w połowie miesiąca i udało mi się go sfinalizować po meczu z JKH.


Spekuluje się, że od przyszłego sezonu ponownie może zostać wprowadzony przepis o połowie meczów rozegranych przez polskiego bramkarza, jastrzębianie musieliby więc poszukać alternatywy dla Patrika Nechvátala. Czy rozważałeś przenosiny na stałe?


– Nie, nie rozważałem tego. Od samego początku planowałem pobyt w klubie tylko na okres fazy play-off. Ze Stoczniowcem obowiązuje mnie trzyletni kontrakt i chcę go w pełni zrealizować. Uważam jednak, że ten przepis to bardzo dobra opcja dla polskich bramkarzy.



Przejawiasz reprezentacyjne aspiracje, na pewno w przyszłości chciałbyś stać się etatową „dwójką”, bądź „jedynką” biało-czerwonych. Czy grając w ostatniej drużynie tabeli było Ci łatwiej zrealizować ten cel, bo w końcu miałeś więcej okazji do wykazania się, czy jednak niższe statystyki oddalały Cię od tego?


– Nie zaprzątało mi to głowy. Z każdym meczem uczę się coraz więcej, co mogę zrobić coraz lepiej, co mogę poprawić. Oglądając powtórki meczów patrzę, jak padła bramka i jak mogłem temu zapobiec. Na wiele rzeczy nieraz mam niewiele wpływu, grając z mocniejszymi drużynami. Wtedy doświadczenie tych lepszych zawodników wychodzi i mogą „klepnąć” nawet do pustej. Mówi się wtedy, że bramkarz nie miał nic do powiedzenia. Zawsze można zrobić coś, żeby bramka nie padła. Nie załamuję się, jeżeli moja skuteczność nie wynosi ponad 90%. Wiadomo, każdy bramkarz na to patrzy, chciałby przekroczyć tę barierę. Jeżeli to się nie uda, to nic złego. Nie tylko statystyki grają, ale jest też ważne to, jak bronię. Dla mnie ma znaczenie to, że (mam nadzieję) Róbert Kaláber powołuje mnie na zgrupowanie kadry. Bardzo ciężko pracuję na treningach, co przekłada się na mecze.


Grając teraz na co dzień pod wodzą trenera Kalábera będzie Ci zapewne bliżej do występów z „orzełkiem na piersi”.


– Zgadzam się, że występy pod okiem selekcjonera Kalabera mogą mi pomóc. Występując w prowadzonym przez niego klubie będę miał więcej okazji, by zaprezentować się z dobrej strony, co może zaowocować w przyszłości w kadrze narodowej.


Zajmijmy się teraz tematem Stoczniowca Gdańsk. Jak odniósłbyś się do słów trenera Krzysztofa Lehmanna, który powiedział niedawno, że niejednokrotnie jesteście traktowani z góry, niczym „chłopcy do bicia”?


– Tu chodzi o niektóre sytuacje związane z zachowaniem sędziów. Nie mamy wpływu na decyzje podejmowane przez arbitrów. Nieraz gwizdną z decyzją korzystną dla nas, a czasami z korzyścią dla przeciwnika. Zapewne chodziło o takie sytuacje, kiedy prosiliśmy o wideoweryfikację, kiedy bramka została zdobyta prawidłowo, a sędziowie nam tego odmawiali. Pewnie chodziło też o sprawę z Sanoka, kiedy straciliśmy gola, a zawodnik stał w naszym polu bramkowym, co też zgłosiliśmy sędziom. Oni jednak z tym nic nie zrobili. Co my możemy więcej zrobić? My, jako zawodnicy, nic. Trener teoretycznie też nie. Wypowie się na ten temat ogólnikowo, ktoś może coś z tym zrobi, a może nie i będzie jak jest. Nam jako ostatniej drużynie też jest ciężej grać z mocniejszymi przeciwnikami. Popełniamy błędy, musimy ratować się faulem. Wtedy też czasem sędziowie gwiżdżą coś, czego nie powinni, a gwiżdżą, albo czasem też w drugą stronę. Moją rolą jest jednak stanie w bramce i bronienie strzałów. Błędy zdarzają się każdemu, niestety, tu nie ma maszyn.



Trener Lehmann miał na myśli nie tylko pracę sędziów, ale też ich bezpośrednie podejście do Was, gdzie nierzadko nie przejawiali Wam szacunku. Czy odczułeś to osobiście?


– Ciężko mi stwierdzić. Może nie odczuwam tego aż tak bardzo, bo staram się być z nimi w koleżeńskich stosunkach. Ja, jako bramkarz, nie mogę też podjechać do sędziów, porozmawiać z sędzią. Często, gdy sędzia jest pod bramką, to pytam go o daną sytuację ze spokojem, bez zbędnej nerwowości, bo nie prowadzi ona do niczego dobrego i może udzielić się obydwu stronom.


Wspominałeś też, że Wasz pierwszy sezon jest przejściowy, nie odczuwacie zapewne zbyt dużej presji…


– Jeżeli chodzi o presję, to nie uważam, że jest coś takiego jak „brak presji”. Każdy zawodnik powinien narzucać sobie jakieś cele; coś, co chce osiągnąć, by być zadowolony ze swojego występu. Wiem, że może niektóre wyniki mówią: „chłopaki przegrali wysoko, grają bez presji”. Nie ma czegoś takiego jak gra bez presji. Chociażby powinno być dla nas nią to, że gramy z lepszymi zespołami i powinniśmy postarać się urwać im punkty. Myślę, że grając ostatnio z mocnymi zespołami, kiedy to udawało się nam pierwszym strzelić gola, to drużyny się frustrują. To powinno być dla nas takim motorem napędowym, żeby stale podnosić swoje umiejętności.


Dążyłem do presji kibicowskiej, w Gdańsku nikt nie oczekuje przecież od Was zwycięstw w każdym meczu. Idąc dalej, musicie mierzyć się z nieprzychylnymi komentarzami. Nawiązując do Twoich słów o okresie przejściowym i dalszym rozwoju, czy takie nastawienie do Stoczniowca pozwala stworzyć coś więcej?


– Myślę, że tak. Hejt pojawia się z tego względu, że zamiast drużyny, która występowała w Gdańsku, czyli Lotos PKH, wystartowaliśmy my. Kibice tego klubu czują pewnego rodzaju oburzenie, zrzucają winę na zarządcę hali. Nie chcę się wypowiadać na ten temat, bo już wiele osób mnie pyta, co ja o tym sądzę. To jest tylko i wyłącznie indywidualna sprawa kibica z Gdańska, który hejtuje naszą drużynę, nie popiera naszego pomysłu i naszych celów. Ja już nie mam na to wpływu. Chciałbym jednak, żeby się to poprawiło. Chciałbym zdjąć to ciśnienie. Już nas nazywali „chłopcami do bicia” przed sezonem, mieliśmy zbierać co mecz „dwucyfrówki”, ale tak nie jest. Udowadniamy, że grając młodym składem, wychowankami z Gdańska, można osiągać dobre wyniki. Nie da się w jeden rok zbudować drużyny, która będzie walczyła o medale. To jest proces, który będzie trwał jakiś czas. Każdy od razu chciały zdobywać sukcesy, ale tak się nie da. Musimy czekać, aż każdym młodszy zawodnik nabierze doświadczenia i to na pewno zaprocentuje, a kibice do nas wrócą i będą nas wspierać. Może nie jest ich za dużo, jest garstka ludzi, którzy nas wspierają, ale są też przeciwnicy. Nic nie mogę z tym zrobić i liczę, że kiedyś to się odwróci, a kibice, którzy nas teraz hejtują, dołączą kiedyś do nas i będą wspierać nas w przyszłych sezonach.



A czy przegrywając mecz za meczem nie masz problemu z wypracowaniem mentalności zwycięzcy, która jest niezbędna w topowym klubie?


– Jak już wspominałem, dla mnie nie ma meczu bez presji. W każdym meczu zakładam sobie jasno określone cele, które chcę zrealizować. Nie mam wtedy w głowie świadomości, że mamy pewną serię porażek, czy że straciłem wcześniej tyle bramek. W tym sezonie nie mamy wielkiego ciśnienia na zwycięstwo, co nie znaczy, że nie chcę grać jak najlepiej. Po prostu chcę jak najdłużej trzymać wynik, postarać się zachować czyste konto i pomóc kolegom dobrą grą. Wszystko inne schodzi na bok.


Zapytam Cię wprost: czy uważasz się za dobrego bramkarza? Grając w drużynach z dolnych partii tabeli należałeś do wyróżniających się postaci, ale zabrakło Ci czegoś w GKS-ie Katowice.


– Z każdym kolejnym meczem staram się podnosić moje umiejętności, a im więcej ich rozegram, tym lepszy się stanę. W Katowicach tak naprawdę nie otrzymałem takiej liczby szans, na jaką zasłużyłem. Sztab trenerski nie wykorzystał w pełni mojego potencjału i sam nie wiem, dlaczego się tak stało.


A co mógłbyś powiedzieć o innych polskich bramkarzach? Kiedyś normą było, że między słupkami ekip z czołówki gościli reprezentacyjni golkiperzy. Teraz w kadrze grają zawodnicy naturalizowani, a młodzież przegrywa rywalizację z zagranicznymi łapaczami.


– Co do perspektyw, to uważam że wspomniany przepis o polskim bramkarzu mógłby im bardzo pomóc. W ostatnich latach na rynku pojawiło się dużo cudzoziemców. Jestem zdania, że zagraniczni bramkarze są dobrzy, ale Polacy im nie ustępują. Kluby często są jednak spętane presją sukcesu, oczekiwaniami sponsorów, stąd też decyzja o rozglądaniu się w innych kierunkach. W każdej z ekip jest jednak po dwóch bramkarzy na wyrównanym poziomie.


Na zakończenie wróćmy jeszcze do tematu „Stoczni”. Wspominałeś, że wiąże Cię z nią trzyletni kontrakt, więc wiążesz zapewne z tym klubem większe oczekiwania. Czy wiesz, w jakim kierunku podąży zespół w kolejnych sezonach? Czy zarząd planuje podążyć ścieżką PKH i stopniowo wzmacniać zespół, czy będziecie bazowali tylko na młodzieży?


– Prawdę powiedziawszy, nie wiem, jakie konkretne plany związane z drużyną rozrysowali działacze. Na pewno zakładano, że nasz pierwszy sezon będzie okresem przejściowym, gdzie młodzież będzie nabierała niezbędnego doświadczenia. Nie zważając na wyniki, udaje nam się to realizować. Wiążąc się ze Stoczniowcem, dla mnie samego była ważna możliwość występów. Mam tutaj zapewniony plac gry, ponadto związałem się trzyletnim kontraktem, więc po zakończeniu sezonu nie muszę zastanawiać się, co dalej, jak bywało to w przeszłości.


Rozmawiał: Kacper Langowski.


Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • emeryt: zrzutka kibiców na kare to chyba ewenement w skali kraju,trzeba by to nagłośnić ,niech sie pzhl wstydu naje....a jest na to szansa bo MŚ w tv
  • fruwaj: no cóż kara za mówienie prawdy - oto Polska właśnie...
  • PanFan1: ... nie tylko Polska fruwaju
  • omgKsu: Fanie thx 👌🤝
  • omgKsu: Juz ponad 15oo zl :)
  • hubal: a Dziubek honorowo uzbieraną kasę powinien przekazać na oprawę LM
  • fanhookeja: Larionovs witamy
  • fruwaj: Danila Larionovs nowym zawodnikiem GKS Tychy - czyli dalej idziemy drogą szukania wśród zespołów rywali...
  • hokej_fan: https://zrzutka.pl/myee6m
  • Oświęcimianin_23: W Tychach nowe twarze:)))
  • unista55: A ta zrzutka jest w jakikolwiek sposób zweryfikowana? Czy ktoś sobie ot tak stworzył ?
  • Alex2023: fruwaj@ Rozliczaj po sezonie. Całą drużynę myślisz , że ściągną z innego kraju ? Bądźmy poważni. Ważne , że będą to zawodnic, którzy będą zdyscyplinowani taktycznie i będą grać , to czego oczeujod nich trener.
  • Oświęcimianin_23: Ta zrzutka to najbardziej idiotyczny pomysł jaki widziałem. Zróbcie zrzutkę na chore dzieci, a nie na Krystiana, który sam sobie opłaci "mandat" bo go stać...
  • unista55: O_23, chodzi o danie pstryczka w nos PZHL-owi, który się ośmiesza takimi karami, a nie o to, czy go stać, czy nie
  • omgKsu: Zweryfikowana przelewem i dowodem osobistym zalozyciela
  • hokej_fan: O_23. Chyba nie zrozumiałeś sensu tej zrzutki
  • emeryt: 55 dokładnie...nagłośnić i ośmieszyć pzhl
  • Oświęcimianin_23: unista55, ale co to zmieni? Jaki pstryczek w nos? Coś się zmieni jak kibice zapłacą za Dziubińskiego? PZHL nagle się "naprawi"? Odpowiem Ci. Nie.
  • Oświęcimianin_23: Nic się nie zmieni przez jakąś zrzutkę. Sam wywiad powinien coś zmienić.
  • Oświęcimianin_23: Ja doskonale wiem po co została założona zrzutka, ale ona nic nie da.
  • Arma: Nie musi się zmienić. To nasz kapitan, swoich się nie zostawia. Ludzie chcą się dołożyć i chwała im za to
  • hokej_fan: O_23. Nie chcesz, to nie wpłacaj i po temacie.
  • MKaczmar: @unista55 Ja jestem założycielem zrzutki i jest ona zweryfikowana. Przekazanie środków dla Krystiana też będzie potwierdzone, żeby nie było żadnych wątpliwości.
  • fruwaj: @Alex2023 - z rozliczniem po sezonie się zgadzam ale póki co szukamy na rynku krajowym tak jak robiliśmy to dotychczas co jak wiemy sukcesu nie przynosiło... czekam na realne wzmocnienia, czyli takie które nie są skażone grą w PL
  • hokej_fan: GKS TYCHY widzę politykę transferową bez zmian.
  • J_Ruutu: Zrzutka jeśli już to na prawnika który pokaże "panom działaczom" gdzie raki zimują.
  • narut: niech najpierw pokaże a później się zrzucimy ew..
  • Passtor: Emeryt jestem tu od lat ale czasami naprawdę się nie da. Wasze komentarze niestety odzwierciedlają wasze zachowania butelkowo słonecznikowo monetowe na tym chasioku zwanym lodowiskiem
  • Arma: Ok, ale kto pytał ?
  • rawa: Vamos Los Gatos!
  • dzidzio: jaki tu spokój
  • rawa: Witam Dzidzio
  • rawa: Boston objął prowadzenie.
  • dzidzio: myślałem że wiara w narodzie umarła
  • dzidzio: witam ale początek nie za dobry
  • rawa: Lepiej wyglądają
  • rawa: Kocury nie mają jak na razie sposobu na Swaymana
  • dzidzio: trzeba w tym meczu zagrać skutecznie bo obrona to nie jest domena kocia
  • dzidzio: Zobaczymy jak zareagują na tą stratę
  • dzidzio: tutaj dużo dzieje się w głowie i wiele zależy od mentalu
  • rawa: W tym sezonie jeszcze z Miśkami nie wygrali.
  • dzidzio: lawiny udowodniły to w Dallas pomimo fatalnego początku
  • dzidzio: my też nie wygraliśmy z Wami w sezonie regularnym a w playoffach było już gorąco ;)
  • rawa: GieKSie zawsze sie ciężko hra z Zagłębiem.
  • dzidzio: czasem 1 mecz potrafi odwrócić serię
  • rawa: Zgadza się.
  • rawa: Boston słupek
  • rawa: Bruins lepsze w pierwszej.
  • dzidzio: szalona końcówka ostro poszli
  • dzidzio: widać większą dojrzałość i opanowanie po stronie niedźwiadków
  • rawa: Będzie się działo w drugiej
  • dzidzio: kocurki za bardzo chcą a czasami im bardziej się chce tym mniej wychodzi
  • dzidzio: pośpiech to zły doradca
  • rawa: Maurice powinien Tarasa do lini z Barkovem i Reinhartem.
  • rawa: Zobaczymy co wymiałczą w drugiej.
  • dzidzio: no tak Rosjanie się lepiej ze sobą dogadają
  • rawa: Lorentz w końcu strzelił
  • dzidzio: ważny mecz w końcu wymaga przełamania
  • rawa: Należało by go wygrać.
  • rawa: Będziesz na jakiś meczu w Ostrawie?
  • dzidzio: do Ostravy myślę się wybrać myślę 1 albo 2 mecze
  • rawa: Jest. Sasza 2;1
  • dzidzio: wreszcie coś ruszyło
  • dzidzio: sam się wybierasz?
  • dzidzio: Do Ostravy albo Pragi
  • rawa: Ja bede ze Stanami, Niemcami i Kazachstanem. Jakbyś był na którymś z tych meczy to fajnie byłoby się spotkać. PanFan będzie też na meczu ze Stanami.
  • rawa: Będzie nas tam kilku.
  • dzidzio: Ja myślę o meczu otwarcia i może Francja
  • dzidzio: szaleć nie będę bo bilety do tanich nie należą ale można też strefe kibica zaliczyć
  • dzidzio: też jakaś opcja
  • rawa: Tanio nie jest niestety.
  • rawa: Na takie playoffy w Stanach kupisz bilet taniej. Wiadomo podróż i pobyt kosztuje.
  • rawa: Wykorzystają w końcu Kocury jakiś PP?
  • dzidzio: chyba nie tym razem
  • rawa: Ale się zagotowało w końcówce. Swayman górą.
  • dzidzio: coś im się lepiej gra w pełnych składach
  • rawa: Na 0.3 sekundy do końca drugiej Gustav Forsling 3:1
  • rawa: Podziurawili w końcu Swaymana. Dotychczas wpuszczał w playoffach nie więcej niż dwie na mecz.
  • dzidzio: kary też odegrały pośrednią rolę
  • dzidzio: pewna utrata sił tylko teraz ważna będzie koncentracja szczególnie na początku tercji
  • rawa: W końcu Miśki mają w nogach 7 meczy z Toronto. Teraz bronili 4 kary.
  • dzidzio: udanej zabawy w 3 tercji
  • dzidzio: trzeba ładować baterię na championat :)
  • rawa: Dzięki Dzidzio za wspólne oglądanie. Do zaś.
  • rawa: Eetu Luostarinen ustrzelił Misie na początku trzeciej. 4:1
  • rawa: Ullmark zmienia Swaymana w bramie.
  • rawa: W końcu w trzeciej Maurice wrzucił Tarasa do Barkova i Reinharta i od razu lepiej graja
  • rawa: Sasza Barkov 5:1 w PP. W końcu wykorzystana przewaga.
  • rawa: Ale napi.erdalanka:)
  • rawa: Montour brama w osłabieniu 6:1
  • rawa: Znowu przytulanki:)
  • rawa: Po pięciu graczy z kazdej drużyny odesłani do szatni.
  • rawa: Teraz Pastrnak z Tkachukiem naparzanka. Stary Tkachuk na trybunach szczęśliwy:)
  • rawa: Brawo Kocury!
    1;1 w serii.
  • PanFan1: Świetny mecz Kocurni, genialny dziś Barkov, pod koniec meczu myślałem że jak ta grupen-napierdzielanka będzie trwać dalej, to mecz będą musieli dograć Montgomery i Mourice 😉
  • PanFan1: ... swoją drogą puściły nerwy Misiom, Marchand po golu Montura zachował się w typowy dla siebie chamski sposób.
  • PanFan1: Kto ma ochotę na kawał rewelacyjnego hokeja dziś, proponuję obejrzeć z odtworzenia Panthers/Bruins na NHL66
  • rawa: https://m.youtube.com/watch?v=hP7-9hqbV0w&t=10s&pp=ygUQZmxvcmlkYSBwYW50aGVycw%3D%3D
  • rawa: Zajechany jestem i trzeba do roboty iść ale mecz był warty oglądania.
  • Hokejowy1964: Pastor ooooo żesz ty......nikt nigdy w życiu mnie tak nie obraził !!! Mnie wyzywasz od oświęcimskich ?! Chyba cię Bóg opuścił jak to pisałeś.....nie pisz nigdy więcej takich bzdur.....zapamiętaj to sobie raz na zawsze boroku !
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe