Kolejna próba Poruby w PHL?
Czy hokeiści porubskiego Toraxu znów spróbują polskiej misji?
Już w tym sezonie hokeiści Poruby mogli grać w polskiej ekstralidze. Na koniec okazało się, że przeciwko były najbogatsze polskie kluby. I tak w miejsce Krakowa, Opola czy Bytomia w tym roku czekają ich drugoligowe boje z Šumperkiem czy Hodonínem. W przyszłym roku to może jednak być inaczej. Przodownikiem w tym zostanie na zawsze Znojmo, które już przed laty opuściło czeskie rozgrywki i dziś walczy z drużynami z Austrii, Włoch, Węgier czy Chorwacji w EBEL lidze. Dużo nie brakowało a podobną drogę mogła obrać ostrawska Poruba. Ta jednak chciała kierować się na północ do Polski.
„Zaraz po zakończeniu ubiegłego sezonu, kiedy nie dostaliśmy się do I ligi, zaczęliśmy rozmowy z polskim związkiem hokejowym. PZHL wykazywał duże zainteresowanie naszym udziałem w ekstralidze i widział w tym korzyści dla całego polskiego hokeja. Warunkował to zgodą klubów, co miało być formalnością. Na koniec jednak kluby niespodziewanie głosowały 4:6 na naszą niekorzyść. Silne drużyny bały się, że moglibyśmy ich pokonać w play–off. Straciłyby w ten sposób finansowanie, które mieli otrzymać za zdobyte miejsce,“ powiedział menedżer generalny klubu HC RT Torax Poruba Pavel Hinner.
Zamiast polskiej misji, więc hokeistów Poruby czekają znów boje drugoligowe. „Ta jest niestety w aktualnym stanie w ogóle nie atrakcyjna. Jeszcze przed kilkoma sezonami II liga miała dobry poziom. Grały w niej drużyny z Havířova, Frýdku-Místku, Vsetína czy inne dobre drużyny. Teraz jest tam parę drużyn, które mogą grać o awans a wśród nich my,“ zauważył Pavel Hinner. Przed sezonem drużyna przeszła zasadniczymi zmianami, co było powodowane ewentualną grą w Polsce. „Odeszli od nas chłopaki z Vítkovic. Klub ich wypożyczył do pierwszej ligi. Inni odeszli z powodu obowiązków zawodowych. Tak, więc dwie trzecie kadry tworzą nowi zawodnicy. Myślę, że udało nam się stworzyć mix starszych i młodszych zawodników, którzy mają za cel awans do pierwszej ligi. Zawodnicy mają do dyspozycji warunki do gry jak drużyny w ekstralidze i wynagrodzenia, które są ponad standardy drugiej ligi. Interesuje nas tylko zwycięstwo w rozgrywkach,“stwierdził menedżer klubu.
fragment meczu Poruba - Oświęcim 6-2
Mimo, że w tym roku "polski kierunek" nie udał się, Poruba nie rezygnuje i chce znów spróbować w kolejnym sezonie. Pierwszym celem jest jednak zwycięstwo w krajowych rozgrywkach. „Polskie kluby zmieniły swoje stanowisko i dały nam do zrozumienia, że są nami zainteresowane. Chcemy udowodnić, że możemy grać w pierwszej lidze a jeśli cel spełnimy to będziemy się zastanawiać, gdzie będziemy grali w przyszłym sezonie. Wcześniej nie ma sensu się tym zajmować,“ dodał Pavel Hinner.
przed meczem Poruba - JKH 4-3 po karnych
System czeskiej drugiej ligi jest dość skomplikowany. Rozgrywki są rozdzielone na trzy grupy – Zachód (11 drużyn), Środek (10) i Wschód (7). Poruba gra w grupie Wschód, gdzie siedem razy spotka się z drużynami Hodonína, Valašského Meziříčí, Opavy, Nového Jičína, Kopřivnice i Šumperku. W sumie każda drużyna z grupy wschodniej rozegra 42 mecze. Zespoły, które skończą po sezonie zasadniczym od 3 do 6 miejsca rozegrają rundę wstępną play-off. Do fazy eliminacyjnej awansują zwycięzcy rundy wstępnej przeciwko 1 i 2 drużynie. Zwycięzca grupy wschodniej spotka się ze zwycięzcami półfinałów play-off grupy Zachód i Środek (play-off grup Środek i Zachód rozgrywany jest wspólnie). Mecze eliminacyjne gra się na dwa mecze. Zwycięzca awansuje do 1 ligi. Nie ma meczów barażowych, bo z 1 ligi nikt nie spada.
Komentarze