Kozłowski: Brakuje kibiców
Tomasz Kozłowski w ostatnim ligowym spotkaniu Zagłębia otworzył wynik pojedynku mocnym uderzeniem. Jednak sosnowiczanie ponownie musieli uznać wyższość rywala przegrywając 3:5.
– Mieliśmy dużo sytuacji w tym spotkaniu i była szansa na korzystny wynik. Niestety o losach spotkania zadecydowały przewagi. Podhale punktowało w nich, a my wykorzystaliśmy tylko jedną. Szkoda, gdyż w kolejnym meczu mieliśmy kontakt z rywalem, jednak nie potrafiliśmy tej szali przechylić na swoją stronę i notujemy kolejną porażkę – tymi słowami pojedynek z Tauronem Podhalem Nowy Targ podsumował Tomasz Kozłowski, napastnik Zagłębia Sosnowiec.
Sosnowiczanie mogli po pierwszej tercji zjechać do szatni z dwubramkowym prowadzeniem, lecz kapitalnej szansy nie wykorzystał Jewgenij Nikiforow.
– Można gdybać co by było, gdybyśmy w końcówce pierwszej tercji strzelili na dwa do zera. Niestety nie udało mu się trafić w światło bramki. Być może to ustawiłoby mecz trochę inaczej. Wygraliśmy pierwszą tercję jedną bramką, później niestety przewagi i osłabienia wpłynęły na końcowy wynik. Kolejny rok rozgrywek, a bolączką Zagłębia cały czas jest skuteczne rozgrywanie przewag – dodał Kozłowski.
"Koziołek" odniósł się też do obecnej sytuacji epidemicznej w powiatach, gdzie obowiązuje zakaz udziału publiczności w wydarzeniach sportowych.
–Słabo się gra przy pustych trybunach. Brakuje kibiców, po to się gra, by zachęcać do przychodzenia na lodowisko. Wiadomo, że my jakoś super nie gramy w tym roku, ale jednak każdy z nas wychodząc na mecz chce zostawić serce na lodzie i grać dla fanów swojej drużyny. Należy sobie zadać pytanie czy jest sens rozgrywać mecze bez kibiców – zakończył Kozłowski.
Komentarze