Krzemień podsumowuje Baltic Challenge Cup. "Chcieliśmy go wygrać"
Za nami Baltic Challenge Cup, w którym uczestniczyła Reprezentacja Polski. Biało-czerwoni ostatecznie zakończyli ten turniej na pierwszym miejscu, wygrywając z Litwą, Łotwą B oraz Estonią. – Dwa mecze były wymagające, ale wiadomo, że na Mistrzostwach Świata kadrę czekają zdecydowanie cięższe mecze niż były na tym turnieju – podkreślił Łukasz Krzemień.
HOKEJ.NET: – Zaskoczyło cię powołanie do kadry?
Łukasz Krzemień, napastnik Reprezentacji Polski: – Zawsze miło jest zobaczyć swoje nazwisko na liście powołanych na mecze reprezentacji Polski. Szkoda jednak, że były to nieoficjalne mecze, ale cieszy fakt samego grania z orzełkiem na piersi.
Dużo pomógł fakt, iż miałeś tam dwóch klubowych kolegów – Jana Sołtysa oraz Kamila Paszka?
– Była to młoda kadra, więc nie było problemu. Tak naprawdę znamy się ze wszystkimi zawodnikami czy to z kadr młodzieżowych czy też ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Dodatkowym plusem jest to, że byli tam koledzy z drużyny. Z Jaśkiem gramy razem w jednej formacji w klubie, więc łatwiej było nam się dogadać na lodzie.
Jakie mieliście oczekiwania i cele przed turniejem?
– Jeżeli chodzi o oczekiwania i cele na tym turnieju to na pewno chcieliśmy go wygrać, chociaż wydaje mi się, że było to tak naprawdę najmniej ważne. Trener miał mało czasu na przedstawienie nam taktyki, więc ważne było to, by każdy szybko złapał to, co selekcjoner od nas wymaga i z meczu na mecz popełniał mniej błędów.
Który mecz twoim okiem był najlepszy w waszym wykonaniu?
– Najlepszym meczem w naszym wykonaniu był chyba pierwszy mecz z Litwą. Zagraliśmy mądrze i zrobiliśmy to, czego oczekiwał od nas trener. Może otrzymaliśmy troszkę niepotrzebnych kar, z których wpadły bramki, ale to nie pokrzyżowało nam planu, by wygrać ten mecz.
Nie uważasz, że spotkanie z Estonią trochę z własnej woli i kompletnie niepotrzebnie sobie utrudniliście?
– Mecz z Estonia na pewno nie układał się po naszej myśli. Każdy zdawał sobie sprawę, że przez dwie tercji nie gramy tego, czego powinniśmy. W trzeciej tercji po rozmowie w szatni otrząsnęliśmy się i zaczęliśmy grać swoje, nie pozwalając przeciwnikowi na wiele i ostatecznie wygraliśmy to spotkanie.
Jak oceniasz poziom tego turnieju?
– Dwa mecze były wymagające, ale wiadomo, że na Mistrzostwach Świata kadrę czekają zdecydowanie cięższe mecze niż były na tym turnieju.
Rozmawiał: Mikołaj Hoder
Komentarze