Marzec: Wracamy na zwycięską ścieżkę
GKS Tychy pokonał Tauron Podhale Nowy Targ 4:2. Świetny mecz w tyskich barwach zaliczył Szymon Marzec, który swój występ upamiętnił golem. Tyszanie przerwali passę dwóch porażek z rzędu, po meczu w superpucharze i spotkaniu ligowym.
Pierwsza tercja byłą zdominowana przez gospodarzy. Udało im się wyjść na prowadzenie za sprawą Jeana Dupuya. Jednak tyszanie aż cztery razy musieli się bronić podczas gry w osłabieniu.
- Było to wyrównane spotkanie. Strzeliliśmy pierwsi bramkę i staraliśmy się kontrolować przebieg gry. Bardzo dobrze graliśmy w osłabieniach, bo tylko tak rywale byli w stanie nam zagrozić. W grze 5 na 5 graliśmy lepiej. Fajnie się ten mecz ułożył, było 4:1. Powinniśmy ten mecz kontrolować, a nie robić sobie niepotrzebnej nerwówki na koniec meczu. Przydarzyła się bramka na 4:2 i do końca musieliśmy walczyć o trzy punkty - stwierdził napastnik GKS-u Tychy, i dodał:- Cieszymy się, że udało się wygrać i wrócić na zwycięską ścieżkę.
Kluczowa wydaje się być druga tercja, w której tyszanie zdobyli dwie bramki, a prowadzenia nie oddali już do końca spotkania.
- W drugiej tercji odskoczyliśmy drużynie z Nowego Targu. Była trochę mniejsza presja. Mieliśmy trochę więcej psychicznego luzu i wiedzieliśmy, że jak tak będziemy grali, to trzy punkty zostaną w domu - ocenił "Masa".
Mistrzowie Polski dwa razy grali w podwójnej liczebnej przewadze, ale nie zdołali ich wykorzystać. Ostatecznie jednak kluczowa była gra osłabieniach.
- Nie udało się wykorzystać ich, ale sytuacje były naprawdę dobre. Brakowało nam szczęścia pod bramką. My się bardziej cieszymy, że tak dobrze zagraliśmy w osłabieniu. W pierwszej tercji kilkakrotnie graliśmy o jednego mniej, ale udało nam się z tego wyjść. Dlatego uważam, że jest to pozytywny akcent tego meczu - zakończył Szymon Marzec.
Komentarze