Mistrzowie NHL nad przepaścią, 3 kolejne drużyny awansowały (WIDEO)
Broniący Pucharu Stanleya St. Louis Blues po rozegranym tej nocy meczu numer 5 serii play-off NHL z Vancouver Canucks są już tylko o jedną porażkę od odpadnięcia z rywalizacji. Do drugiej rundy awansowały za to 3 kolejne zespoły.
Blues tej nocy, a właściwie już rano polskiego czasu przegrali z Canucks 3:4 i w całej serii przegrywają 2:3, a w piątek będą się bronić przed odpadnięciem. Stało się tak, mimo że jeszcze w połowie drugiej tercji prowadzili 3:1. Później jednak do siatki trafiali już tylko gracze z Vancouver. Pierwszą gwiazdą meczu wybrany został nieoczekiwany bohater Tyler Motte, który strzelił dla zwycięzców swoje 2 pierwsze gole w play-offach NHL. Wcześniej w 8 meczach nawet nie punktował. Tym razem błysnął otwierającym wynik pięknym trafieniem w osłabieniu po minięciu pozbawionego kija kapitana rywali Alexa Pietrangelo, a później zabrał rywalom krążek w tercji neutralnej i trafił na wagę zwycięstwa. Po bramce i asyście dla ekipy Travisa Greena zaliczyli: J.T. Miller i Jake Virtanen, który z ostrego kąta pokonał słabo dysponowanego Jake'a Allena. Bramkarz Blues do wczoraj miał najlepszą skuteczność obron w tych play-offach, ale w jednym spotkaniu wpuścił tyle goli, ile w 3 poprzednich łącznie. Jego koledzy na koniec meczu w podbramkowym zamieszaniu wepchnęli krążek do bramki rywali, ale sędziowie na lodzie gola nie zaliczyli, a analiza wideo potwierdziła, że stało się to już po syrenie końcowej. W dotychczasowej historii NHL drużyny prowadzące w serii 3:2 wygrywały całą rywalizację w 78,4 % przypadków. Ostatnim zespołem, który przegrywając 2:3 zdołał wygrać byli... Blues w ubiegłorocznym półfinale konferencji zachodniej z Dallas Stars.
St. Louis Blues - Vancouver Canucks 3:4 (2:1, 1:3, 0:0)
Schenn (16.), O'Reilly (20.), Sanford (26.) - Motte (14.), (39.), Miller (32.), Virtanen (37.)
Stan serii: 2:3. Szósty mecz w nocy z piątku na sobotę.
Jako pierwszy w konferencji wschodniej awans do 2. rundy play-offów wywalczył zespół Tampa Bay Lightning. Podopieczni Jona Coopera zrewanżowali się Columbus Blue Jackets za sensacyjną klęskę 0:4 na tym samym etapie rozgrywek przed rokiem i tym razem wygrali 4:1. Tę serię rozpoczął najdłuższy mecz NHL XXI wieku, który Brayden Point rozstrzygnął golem w 151. minucie, czyli w 5. dogrywce. I także Point zakończył ją golem w dogrywce, tyle że dużo wcześniej, bo po nieco ponad 5 minutach dodatkowego czasu meczu numer 5. A był to mecz jak na rollercoasterze, bo Lightning prowadzili w nim 2:0, przegrywali 2:4, do dogrywki Anthony Cirelli doprowadził w przedostatniej minucie trzeciej tercji odpowiednio ustawiając przed bramką łyżwę, a w końcu jego drużyna zwyciężyła 5:4. Point oprócz gola zaliczył 2 asysty, bramkę i asystę uzyskał Cirelli, a dla zwycięzców trafiali także: po raz pierwszy w ich barwach Blake Coleman, Tyler Johnson i Kevin Shattenkirk. Nikita Kuczerow asystował 3 razy. Blue Jackets ustanowili wczoraj klubowy rekord liczby strzałów oddanych w jednej tercji uderzając na bramkę Andrieja Wasilewskiego 24 razy. Ich trener John Tortorella po drugim pytaniu wyszedł z pomeczowej konferencji prasowej.
Tampa Bay Lightning - Columbus Blue Jackets 5:4 (2:1, 0:2, 2:1, 1:0)
Johnson (6.), Coleman (7.), Shattenkirk (53.), Cirelli (59.), Point (66.) - Foligno (12.), Stenlund (30.), Wennberg (40.), Bjorkstrand (50.)
Stan serii: 4:1. Awans Lightning.
Kontrowersyjny gol na 4:4 Anthony'ego Cirellego strzelony łyżwą w 59. minucie
Awans do półfinału konferencji wschodniej wywalczył też zespół Boston Bruins, który pokonał w serii 4:1 Carolina Hurricanes. "Niedźwiedzie", podobnie jak Lightning, musiały odwrócić losy meczu numer 5. Przegrywały w nim 0:1, ale w drugiej tercji gole Davida Krejčíego i Patrice'a Bergerona wszystko odmieniły i dały im zwycięstwo 2:1. Ten ostatni dał swojej drużynie awans golem strzelonym w przewadze na 3,5 sekundy przed końcem tercji, strzelając z premedytacją zza linii bramkowej w bramkarza rywali Petra Mrázka. Krążek odbił się od Czecha tak, jak chciał Bergeron i wpadł do bramki. Przy obu trafieniach asystował najlepszy strzelec sezonu zasadniczego David Pastrňák, który wrócił do składu po trzymeczowej przerwie spowodowanej kontuzją. Bruins oba gole strzelili w przewagach. W poprzednich 7 meczach tych rozszerzonych play-offów trafili w takich sytuacjach tylko 3 razy na 24 próby. Wczoraj ich bramkarz Jaroslav Halák obronił 23 strzały. Słowak zastępuje Tuukkę Raska, który w trakcie tej serii zrezygnował z udziału w play-offach. Coraz głośniej mówi się o tym, że Fin wkrótce może ogłosić zakończenie kariery.
Boston Bruins - Carolina Hurricanes 2:1 (0:1, 2:0, 0:0)
Krejčí (36.), Bergeron (40.) - Fleury (10.)
Stan serii: 4:1. Awans Bruins.
Sprytny zwycięski gol Patrice'a Bergerona po strzale zza linii bramkowej
W półfinale konferencji zachodniej do Vegas Golden Knights dołączyli gracze Colorado Avalanche. "Lawina" po raz drugi z rzędu rozgromiła Arizona Coyotes 7:1 i w całej serii zwyciężyła 4:1. Wyniki 7:1 to najwyższe zwycięstwa odniesione przez któryś z zespołów w tegorocznych play-offach i najwyższa liczba goli strzelonych przez jedną drużynę w meczu. Nathan MacKinnon strzelił dla ekipy z Denver 2 gole i zaliczył 2 asysty, także dwukrotnie trafił Nazem Kadri, bramkę i asystę uzyskał J.T. Compher, a po raz pierwszy w tych play-offach na listę strzelców wpisali się obrońcy: Samuel Girard i Nikita Zadorow. Łączny wynik 14:2 to druga najwyższa bramkowa przewaga w dwóch ostatnich meczach serii play-off w historii NHL. Pierwszy bramkarz Coyotes Darcy Kuemper został zmieniony przez Anttiego Raantę w obu spotkaniach. Wczoraj nie wyjechał na trzecią tercję po wpuszczeniu 6 z 30 strzałów w dwóch pierwszych.
Colorado Avalanche - Arizona Coyotes 7:1 (3:0, 3:0, 1:1)
Kadri (5.), (19.), Girard (9.), MacKinnon (30.), (31.), Zadorow (39.), Compher (56.) - Keller (47.)
Stan serii: 4:1. Awans Avalanche.
Nie udało się za to jeszcze awansować do drugiej rundy play-offów w konferencji wschodniej Philadelphia Flyers. "Lotnicy" tej nocy przegrali w meczu numer 5 z Montréal Canadiens 3:5 i w całej serii prowadzą już tylko 3:2. 2 gole, w tym 1 w osłabieniu strzelił dla "Habs" Joel Armia, Nick Suzuki zaliczył bramkę i asystę, a Philipp Danault i Brendan Gallagher trafili po raz pierwszy w tych play-offach. Gallagher oddał najwięcej strzałów w tych play-offach (37), ale dopiero po raz pierwszy uderzył skutecznie. Ekipie Flyers na niewiele się zdał fakt, że wykorzystała 3 z 7 gier w przewadze. W poprzednich 7 meczach łącznie zamieniła na bramki tylko 1 z 28 takich okazji. Canadiens przełamali bramkarza rywali Cartera Harta, który w dwóch poprzednich meczach nie wpuścił gola. Jego passa bez straty trwała 122 minuty i 53 sekundy. Razem z bramką Armii w tych play-offach padło już 18 goli w osłabieniach. Ostatnio więcej wzawodnicy NHL strzelili w 2006 roku (23). W drugiej tercji wczorajszego spotkania napastnik "Habs" Jesperi Kotkaniemi otrzymał karę meczu za niesportowe zachowanie po przybiciu do bandy od tyłu Travisa Sanheima.
Philadelphia Flyers - Montréal Canadiens 3:5 (0:1, 2:2, 1:2)
Voráček(23.), (27.), Farabee (51.) - Armia (3.), (31.), Gallagher (32.), Suzuki (51.), Danault (60.)
Stan serii: 3:2. Szósty mecz w nocy z piątku na sobotę.
Faul Jespera Kotkaniemiego na Travisie Sanheimie
Komentarze