Hokej.net Logo
MAJ
7

NHL: Czwarty atak "wywołany z lasu" (WIDEO)

2019-03-06 07:06 NHL
NHL: Czwarty atak "wywołany z lasu" (WIDEO)

Trener Winnipeg Jets Paul Maurice dobrze wiedział, jakie zagrożenie czeka jego zespół w starciu z liderem całej NHL, Tampa Bay Lightning. Przewidział wszystko, co najgorsze dla swojego zespołu, a nawet jego słowa zadziałały jak samospełniająca się przepowiednia.


Prowadzący najlepszy do wczoraj zespół dywizji centralnej Maurice przed wyjazdowym meczem w Tampa Bay został zapytany o fenomen gospodarzy, którzy właśnie wyrównali rekord wszech czasów NHL, wygrywając 50 z pierwszych 66 meczów sezonu. Trener najpierw udzielił rady graczom w zakładach bukmacherskich, że spokojnie w meczu jego zespołu z Lightning mogą obstawiać ponad 4 gole, a później dodał, że przeciwko takiemu rywalowi bardzo trudno jest ustawiać swoje formacje, bo "Błyskawica" w każdym z czterech ataków ma zawodników, którzy potrafią zrobić rywalowi krzywdę.


Na lodzie jego zespół stał się kolejną ofiarą Lightning, a zagrożenie ze strony nawet czwartego ataku Maurice przewidział bezbłędnie. Może nawet je swoją wypowiedzią sprowokował, bo akurat ostatnio gracze, którzy w nim wczoraj wystąpili, nie punktowali najlepiej. W 29. minucie Mathieu Joseph przeprowadził świetną akcję indywidualną, po której krążek do bramki strzeżonej przez Connora Hellebuycka skierował Adam Erne i właśnie dzięki tej dwójce z czwartej formacji zrobiło się 2:1 dla gospodarzy. Erne na swojego gola czekał od 29 grudnia, czyli od 26 meczów. A później, w 45. minucie Erne i Joseph asystowali, a na listę strzelców wpisał się pierwszy raz od 10 gier inny zawodnik czwartego ataku najlepszej drużyny sezonu Cédric Paquette.


Cały mecz miejscowi wygrali 5:2, a gole strzelali zawodnicy trzech z czterech formacji. Zaczęła ta pierwsza, bo już w 2. minucie Lightning - nomen omen - błyskawicznie wyprowadzili atak zza własnej bramki i dwoma podaniami doprowadzili do sytuacji strzeleckiej. Obrońca Dan Girardi zagrał do Ondřeja Paláta, ten do Yanniego Gourde'a, który nie zmarnował sytuacji "sam na sam". Zwycięski gol był z kolei w 35. minucie podczas gry w przewadze dziełem partnera Gourde'a i Paláta, Stevena Stamkosa. Kapitan lidera w swoim stylu popisał się potężnym strzałem "z klepy" w górny narożnik bramki Jets. Między słupkami stał wówczas Laurent Brossoit, bo chwilę wcześniej Hellebuyck został mocno trafiony krążkiem w głowę po strzale Nikity Kuczerowa i musiał zjechać do szatni, by przyjrzeli mu się lekarze.


Wejście Brossoita nie było udane, bo obronił tylko 1 z 2 strzałów, a po 3 minutach bramkarz Jets numer 1 znów stał między słupkami. Ale i on w trzeciej tercji dał się pokonać w osłabieniu drużynie, która najlepiej w NHL wykorzystuje przewagi. Po szybkim rozegraniu trafił tym razem przedstawiciel drugiego ataku, Brayden Point. A asystując przy obu golach w przewadze Nikita Kuczerow umocnił się na prowadzeniu w ligowej klasyfikacji punktowej z dorobkiem 108 "oczek" i wyrównał klubowy rekord zdobyczy punktowej w jednym sezonie, należący do Vincenta Lecavaliera. Lightning na gole zamienili 2 z 4 przewag, a Jets 2 z 3. Najpierw w 7. minucie trafił Blake Wheeler, który dwa dni wcześniej zdobył aż 4 bramki w spotkaniu z Columbus Blue Jackets, a w trzeciej odsłonie wynik w kuriozalnych okolicznościach ustalił Jacob Trouba. Obrońca gości wstrzelił krążek do tercji ataku, odbijając go od bandy, a bramkarz miejscowych Andriej Wasilewski pojechał za bramkę, bo tam spodziewał się "gumy". Tymczasem ta odbiła się dla niego niefortunnie i wpadła do opuszczonej bramki.


Nie zmieniło to jednak losów spotkania. Lightning mają po nim już 106 punktów i 51 zwycięstw. Przed wczorajszym spotkaniem Paul Maurice mówił, że nie przypomina sobie równie dominującej w NHL drużyny od czasu szczytowej formy Detroit Red Wings w latach 90. Właśnie rekord tamtych "Czerwonych Skrzydeł" pod względem liczby zwycięstw w sezonie zasadniczym goni drużyna Jona Coopera. By go pobić, musiałaby w ostatnich 15 meczach sezonu wygrać przynajmniej 12 razy.


Trener lidera cieszył się po wczorajszym meczu, że mógł liczyć również na swój czwarty atak, który błysnął strzelając dwa gole. - Dziś mogliśmy liczyć na każdego z tych chłopaków - mówił. - Nie tylko strzelali gole, ale grali twardo, fizycznie, a jednocześnie pracowali na to, że przeciwnicy dostawali kary. Jets, przegrywając wczoraj na Florydzie, stracili prowadzenie w dywizji centralnej. Ich 82 punkty dają drugie miejsce w tej dywizji z jednym punktem straty do Nashville Predators, którzy jednak rozegrali o 3 spotkania więcej.


Kapitan "Odrzutowców" Blake Wheeler po spotkaniu mówił, że błędem jego zespołu była próba podjęcia walki z liderem NHL na jego warunkach, czyli z błyskawicznym przechodzeniem z obrony do ataku. Tak szybko jak Lightning nie potrafi bowiem tego dziś robić żadna hokejowa drużyna na świecie. - Mamy swój styl, którym potrafilibyśmy ich pokonać, a zagraliśmy w ich grę. To nie mogło się udać i tyle - powiedział Wheeler. - Oni są bardzo szybkim zespołem, a my próbując grać w ten sposób mieliśmy straty, które wykorzystali. Taka jest ich gra.


Tampa Bay Lightning - Winnipeg Jets 5:2 (1:1, 2:0, 2:1)
1:0 Gourde - Palát - Girardi 01:34
1:1 Wheeler - Laine - Trouba 06:31 (w przewadze)
2:1 Erne - Joseph - Cirelli 28:58
3:1 Stamkos - Hedman - Kuczerow 34:26 (w przewadze)
4:1 Paquette - Joseph - Erne 44:20

5:1 Point - Kuczerow - Stamkos 49:50 (w przewadze)

5:2 Trouba - Hellebuyck 55:03 (w przewadze)

Strzały: 38-32.
Minuty kar: 10-12.
Widzów: 19 092.






Zajmujący drugie miejsce, za plecami Lightning, w dywizji atlantyckiej i konferencji wschodniej zespół Boston Bruins po dogrywce pokonał Carolina Hurricanes 4:3. Zwycięskiego gola w dodatkowej części meczu strzelił David Krejčí, któremu asystując Jake DeBrusk zrewanżował się za asystę Czecha przy golu DeBruska z drugiej tercji. Na listę strzelców w zwycięskim zespole wpisali się także: Chris Wagner i Patrice Bergeron. Krejčí zdobył bramkę w dogrywce po raz pierwszy od 23 listopada 2013 roku. Wtedy także trafił w meczu z Hurricanes. Zespół z Bostonu wygrał, mimo że przegrywał już 0:2. To 17. kolejny mecz, w którym podopieczni Bruce'a Cassidy'ego punktowali. Ostatniej porażki w regulaminowych 60 minutach doznali 19 stycznia. Obecnie mają na koncie 89 punktów. Więcej zdobyła tylko drużyna Lightning. Tymczasem Hurricanes przegrali po serii 5 zwycięstw, ale 79 punktów ciągle daje im premiowane awansem do play-offów trzecie miejsce w dywizji metropolitalnej.


Drużynę "Huraganów" starają się gonić Columbus Blue Jackets, którzy wczoraj po rzutach karnych pokonali New Jersey Devils 2:1. Decydującego gola strzelił Cam Atkinson, który wcześniej trafił również z gry, a karnego wykorzystał też Artiemij Panarin. Bramkarz Blue Jackets Siergiej Bobrowski obronił 29 strzałów z gry. Karnych oficjalnie nie obronił, bo Blake Coleman nie trafił w bramkę, a Drew Staffordowi Rosjanin wybił krążek przed strzałem. Panarin wykorzystał w NHL 12 z 19 rzutów karnych. Wśród graczy strzelających więcej niż 10 razy jego skuteczność 63,1 % jest najlepsza w historii. Drużyna z Columbus ma na koncie 77 punktów i jest piąta w dywizji metropolitalnej. Zajmuje także trzecie miejsce w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji wschodniej ze stratą 2 punktów do pozycji dającej awans. Devils przegrali czwarty mecz z rzędu, a 59 punktów daje im w dywizji metropolitalnej ostatnie miejsce.


Także karne były potrzebne do rozstrzygnięcia meczu pomiędzy New York Islanders a Ottawa Senators. Trafiając w decydującej rozgrywce Jordan Eberle i Mathew Barzal dali zwycięstwo numer 800 w NHL swojemu trenerowi Barry'emu Trotzowi. "Wyspiarze" wygrali cały mecz 5:4. Z gry gole dla zwycięzców strzelali: Brock Nelson, Devon Toews, Anders Lee i Ross Johnston, który trafił po raz pierwszy w tym sezonie. Barry Trotz jest czwarty na liście trenerów z największą liczbą zwycięstw w NHL. Więcej zwycięstw od niego odnieśli: Scotty Bowman, Joel Quenneville i Ken Hitchcock. Wygrał 557 meczów z Nashville Predators, 205 z Washington Capitals i 38 w tym sezonie z Islanders. Jego zespół ma 83 punkty i wrócił na pierwsze miejsce w dywizji metropolitalnej. Wyprzedza Washington Capitals dzięki lepszej różnicy goli. Ten czynnik w NHL bardzo rzadko decyduje o miejscu w tabeli, ale obie ekipy mają równą liczbę punktów, meczów, zwycięstw w regulaminowym czasie i po rzutach karnych, a także remisowy bilans bezpośrednich gier. Co prawda Capitals wygrali 2 z 3 meczów z Islanders, ale że 2 odbyły się w Nowym Jorku, to ten pierwszy z nich się odrzuca. Islanders okupili zwycięstwo kontuzją bramkarza Robina Lehnera, który przy golu na 4:4 Senators zderzył się z Jean-Gabrielem Pageau i ustąpił miejsca między słupkami Thomasowi Greissowi. "Sens" rozegrali pierwsze karne w tym sezonie. Ich 52 punkty to najgorszy wynik w całej NHL.


Dogrywka rozstrzygnęła, z kolei, mecz Pittsburgh Penguins z Florida Panthers. Jake Guentzel w dodatkowej części spotkania wygrał w tercji neutralnej fizyczny pojedynek z obrońcą rywali Mikiem Mathesonem i doszedł do podania Sidneya Crosby'ego, po czym pokonał Roberto Luongo, dając zwycięstwo 3:2 "Pingwinom". Crosby miał udział przy wszystkich golach Penguins. Sam strzelił jednego, a dwukrotnie asystował i przekroczył granicę 1 200 punktów w NHL. Teraz ma na koncie 1 202. Z obecnie występujących w NHL graczy tylko Joe Thornton ma lepszy dorobek punktowy. Crosby jest najlepiej punktującym zawodnikiem ligi od 2005 roku, gdy do niej trafił. W tej klasyfikacji o 5 "oczek" wyprzedza Aleksandra Owieczkina, który jednak rozegrał o 141 meczów więcej. W punktowym rankingu wszech czasów kapitan "Pens" wyprzedził wczoraj Dino Ciccarellego i awansował na 47. miejsce. Strzelał gole i asystował w 5 ostatnich spotkaniach. Zdobył w tym czasie 5 bramek i zaliczył 8 asyst. Jego zespół, w którego bramce 32 skuteczne interwencje wykonał Matt Murray, ma 79 punktów i prowadzi w klasyfikacji "dzikiej karty" do play-offów w konferencji wschodniej. Z trzecimi w dywizji metropolitalnej Hurricanes przegrywa z powodu mniejszej liczby zwycięstw w regulaminowym czasie i po dogrywkach. W drużynie z Pittsburgha mecz numer 1 500 w NHL rozegrał Matt Cullen. Panthers mają 68 punktów i zajmują szóste miejsce w dywizji atlantyckiej. Przegrali piąty mecz z rzędu.


Kontrowersyjny rzut karny Ryana Johansena dał Nashville Predators zwycięstwo 5:4 nad Minnesota Wild i awans na pierwsze miejsce w dywizji centralnej. Johansen w czwartej rundzie karnych pięknym zwodem położył na lodzie Devana Dubnyka, ale ten miał pretensje, że gracz "Drapieżników" przed strzałem zatrzymał ruch krążka. Sędziowie byli jednak innego zdania i gola zaliczyli. Co ciekawe, dwa dni wcześniej Johansen także w czwartej rundzie karnych przesądził o zwycięstwie nad Wild i także wtedy wzbudziło to kontrowersje. Wówczas procentował bramkarz Alex Stalock, który twierdził, że gracz rywali przepychając krążek pod jego parkanem de facto dobijał obroniony już strzał. Johansen w tym sezonie wykorzystał swoje wszystkie 3 rzuty karne i każdy z nich dawał jego drużynie zwycięstwo. Z gry gola i asystę zaliczył Viktor Arvidsson, a trafiali także: Craig Smith, Brian Boyle i Roman Josi. Dla Wild dwie bramki zdobył w meczu z byłymi kolegami Kevin Fiala, oddany przez Predators w ubiegły poniedziałek do St. Paul za Mikaela Granlunda. Drużyna z Nashville ma 83 punkty. Wild zdobyli dotąd 72 i są w dywizji centralnej na miejscu piątym, ale także zajmują premiowaną awansem do play-offów drugą pozycję w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji zachodniej.


Kontrowersyjny zwycięski rzut karny Ryana Johansena



W wyścigu po "dzikie karty" na Zachodzie prowadzą Dallas Stars, którym tej nocy jeden gol wystarczył do pokonania New York Rangers. Strzelił go w 22. minucie John Klingberg, a stojący w bramce "Gwiazd" Ben Bishop obronił wszystkie 28 strzałów rywali i po raz czwarty w tym sezonie, a 28. w NHL zachował "czyste konto". W trzeciej tercji karę meczu za przybicie do bandy Radka Faksy otrzymał najlepiej punktujący gracz Rangers Mika Zibanejad. Z kolei Stars zagrali cały mecz bez swojego drugiego najskuteczniejszego gracza Aleksandra Radułowa, który został odsunięty od składu za spóźnienie na poranną odprawę. Zespół z Dallas odniósł trzecie zwycięstwo z rzędu i ma już 73 punkty. Tylko jedno "oczko" dzieli go od dającej pewny awans do play-offów trzeciej pozycji w dywizji centralnej, którą okupują St. Louis Blues. Rangers wyrównali najdłuższą w tym sezonie serię 5 porażek. Marzenia o play-offach muszą odłożyć na kolejny sezon, bo ich 65 punktów oznacza o 14 mniej niż miejsce dające awans.


Kara meczu za niesportowe zachowanie dla Miki Zibanejada



Ciągle za to nadzieje na play-offy ma zespół Colorado Avalanche, który po dogrywce pokonał Detroit Red Wings 4:3. Tyson Barrie doprowadził do dogrywki swoim pierwszym od 17 meczów golem, strzelonym w przedostatniej minucie trzeciej tercji, a w dodatkowej części meczu na wagę zwycięstwa dla "Lawiny" trafił Nathan MacKinnon. To jego pierwszy gol w dogrywce w tym sezonie. Barrie i MacKinnon zaliczyli także po asyście, a Mikko Rantanen do swojej bramki dorzucił dwie asysty. Trafił również J.T. Compher. Zwycięstwo Avalanche akurat po dogrywce było dość nietypowe, bo ten zespół w obecnym sezonie przegrał aż 11 z 13 dogrywek. 70 punktów daje ekipie z Denver dopiero szóste miejsce w dywizji centralnej, ale też trzecie w walce o dwie "dzikie karty" do play-offów w konferencji zachodniej. Do pozycji "biorącej" traci ona obecnie 2 punkty. Red Wings mają najgorszą w tym sezonie serię 8 porażek i są przedostatni w dywizji atlantyckiej, konferencji wschodniej i całej lidze z 56 punktami.


Straty w wyścigu po "dziką kartę" na Zachodzie ponieśli Arizona Coyotes, którzy spadli w nim z trzeciego miejsca, przegrywając 1:3 z Anaheim Ducks. Trzecia tercja, wygrana przez "Kaczory" 2:0 przesądziła o przerwaniu sześciomeczowej zwycięskiej serii "Kojotów". Jakob Silfverberg strzelił dla drużyny z Anaheim gola i zaliczył asystę, na wagę zwycięstwa trafił Adam Henrique, a swoją bramkę zdobył także Troy Terry. Henrique, którego matka jest Polką, po raz trzeci w tym sezonie dał zwycięstwo swojemu zespołowi. Ducks wykorzystali dwie gry w przewadze. W ich barwach Ryan Kesler rozegrał swój tysięczny mecz w NHL. Mimo drugiego zwycięstwa z rzędu, ich 61 punktów wystarcza tylko do przedostatniego miejsca w dywizji Pacyfiku i całej konferencji zachodniej. Coyotes w tej samej dywizji są na czwartej pozycji z 69 punktami. 3 "oczka" dzielą ich od pozycji dającej "dziką kartę".


Ostatni na Zachodzie są Los Angeles Kings, którzy tym razem ulegli Montréal Canadiens 1:3. Shea Weber strzelił gola i zaliczył asystę, dla Canadiens trafili także: Brendan Gallagher i Jordan Weal, ale to o bramkarzu "Habs" mówiło się po meczu najwięcej. Carey Price obronił 26 strzałów i odniósł 314. zwycięstwo w NHL, wyrównując rekord najbardziej utytułowanego klubu w historii NHL, należący do legendarnego Jacquesa Plante'a. Price potrzebował do tego 611 meczów. Plante w barwach Canadiens rozegrał 554, a do tego w jego czasach nie było dogrywek, więc 107 jego spotkań kończyło się remisami. Shea Weber strzelił swojego 199. gola w NHL i zrównał się z prowadzącym w klasyfikacji strzelców wśród obecnie grających w lidze obrońców Zdeno Chárą. Kanadyjczyk rozegrał jednak o 560 meczów mniej od Słowaka. Canadiens mają 79 punktów i zajmują dające awans do play-offów drugie miejsce w tabeli "dzikiej karty" w konferencji wschodniej. Kings mają 56 "oczek".

WYNIKI MECZÓW NHL

TABELE
Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Foxxy: ale że Pasiaki muszą Szwedom pomagać
  • botanick: Czescy komentatorzy mowia szkoda..
  • Paskal79: Kara nas dobiła ,trudno tak czapki z głów dla naszych....
  • rawa: JustARide
    onhockey.tv
  • 1946KSUnia: Szkoda że wynik jest jaki jest. Bo to 3-1 wyglądało baardzooo zacnie
  • 1946KSUnia: Ale może uda się ciut poprawić ten wynik :)
  • Paskal79: Może to Kozłowski z Kaczmarkiem sędziują....:-)
  • thpwk: Szkoda tej kary
  • PanFan1: Even now we're seventh thanks to the goals JAR
  • J_Ruutu: Przy takiej grze naszych żal byłoby spaść z elity.
  • Paskal79: No Szwedzi dwa razy odpadli w ćwierćfinale.,to teraz presją jak hu....... Na nich
  • Foxxy: Przy takiej grze. mozemy wygrać z Francja czy z Kazachstanem
  • Zaba: 1946... oni swoją moc pokazali w sobotę w meczu z USA... Spokojnie...
  • omgKsu: Mocno naciagane te 4min dla nas.
    Szwed tez go dziubnal kijem
  • botanick: Szykujemy się na żabie udka.
  • Paskal79: Dokładnie3:1 wyglądało super, choć to dziwnie brzmi....
  • narut: szkoda że mamy teraz przewagę bo to dal naszych paradoksalnie najniebezpieczniejszy moment..
  • PanFan1: JAR I was about to stick here same thing as Rawa did onhockey . tv enjoy
  • Zaba: Wynik w tym meczu jest kompletnie nie ważny... Cieszmy sie grą Polaków
  • Foxxy: Nawet to 5-1 wygląda Super
  • thpwk: Szkoda tej kary, wynik na wyrost w stosunku do tego co się działo
  • botanick: Jaaa pier..
  • botanick: Ale akcja
  • Zaba: Ze Frachu teraz nie trafił
  • Paskal79: Przekombikowali nasi:-)
  • Zaba: Kamil Wałęga powinien grać w wyższej formacji
  • PanFan1: bouncing puck ... to bad
  • thpwk: Detale, podać po lodzie i byłoby 2
  • 1946KSUnia: Ale za to jak pięknie, trzeba próbować żeby wyszło
  • PanFan1: Napiszę jeszcze raz - wstydu nie ma
  • Foxxy: MVP Zabolotny jak dla mnie
  • redgar: Dzisiaj pogrążyły nas kary. Czy nałożone słusznie wszystkie? No nie wiem
  • redgar: Ogólnie prezentujemy się dobrze
  • botanick: Przy 0-8 brytoli jest suuper
  • redgar: Widać kolektyw i serce zostawiamy na lodzie
  • Foxxy: nie zgodzę, się
  • PanFan1: Dzięki za walkę, wstydu nie ma
  • J_Ruutu: Ciekawe jak nasi zagrają w meczu o konkretną stawkę z Francuzami.
  • Paskal79: Super gra, graliśmy z NHL szacunek i wielkie brawa dla chłopaków!!!!
  • Foxxy: redgar
    Nasza nieskuteczność oraz nasze błędy. ale i tak Wielkie Brawa DLA NASZYCH ORŁÓW
  • botanick: Dziękujemy
  • Paskal79: Panowie 👍👍👍👍
  • hanysTHU: Nie ma wstydu x 2
  • PanFan1: Powiem tak, przy tym składzie Szwedów, cokolwiek mniej niż złoto, będzie ich porażką.
  • Zaba: z 5 kar wybroniliśmy 3... Przy takim zespole jak Szwecja to dobry wynik
  • hanysTHU: Bryku
  • rawa: Takich bramek jak My to nikt nie strzela. Gol z d...😉
    A tak poważnie: brawo Panowie.
  • hanysTHU: Teraz dychnąć i we środę puknąć żabki
  • Paskal79: Mam nadzieję że choć raz będzie grany Mazurek..
  • szop: a z Francja nie gramy we wtorek?
  • PanFan1: Brodin, Kempe, Hedman ... Jezus Maria - tak przegrać to jak wygrać
  • unista55: Dżentelmen z tego E.Karlssona ;)
  • PanFan1: A Alan taki numer Gusstavsonwi - trza mieć tupet 😉
  • szop: brawo brawo kibicujemy nie narzekamy
  • narut: że nasi honor uratowali to o wiele za mało powiedziane.. o wile wiele za mało.. klasa występ bez 2 zdań..
  • Paskal79: Z Francją www wtorek
  • narut: ci szwedzcy zawodnicy toż miliony zarabiają a na przeciw nich bramkarz z 3 ligi niemieckiej..
  • PanFan1: Austria Helvetia 5:5 oglądamy ???
  • botanick: Komentatorzy czescy chwalą Naszych,za walkę.
  • Luque: Chłopaki nie dali się zbić, przegrali no ale walczyli i zostawili na lodzie serducho, to cieszy i oby teraz włożyli wszystko w ten wtorkowy mecz z Francją
  • narut: może nasz łotewski kolega już nie będzie nam mówić o przypadkach i fuksach w kontekście naszego wczorajszego występu..
  • PanFan1: Rawa zobacz bluzy Helvetów - co ci przypomina widok znajomy ten 😉❓
  • PanFan1: Narut rzuć okiem
  • botanick: Alan i Dawid dwaj nasi według Czechów najlepsi gracze meczu!
  • szop: i slusznie MY tez musimy brawo Panowie Pan Maciek Urbanowicz mega szacun
  • PanFan1: Roman Josi u Helvetów, świetny mecz
  • PanFan1: Racja Szopie, Urban mucha nie siada
  • rawa: PF1 zauważyłem. Zerżneli Twój patent.
  • PanFan1: 6:5 Helvetia
  • PanFan1: prawda że tak Rawa idę kutfa po tantiemę
  • botanick: Kaliber mówi że postanowili przed 3 tercją strzelić bramkę..
  • botanick: Łycha po czesku..wywiad
  • PanFan1: "Kasztania" 5:6 w doopę, ale dzielnie postawili się Helvetom
  • emeryt: Pan Kalaber wiedzial co robi zabierając Urbana na MŚ,a tyle było narzekania że emeryta zabiera...
  • hanysTHU: Tak jest szopie wtorek, jutro już poniedziałek...na mistrzostwach inaczej czas leci hehe
  • PanFan1: Na tym turniej pukniemy Niemców, rzekłem !
  • redgar: Ciekawe co szwedzkie mebeluxy powiedzą po meczu. Mowili, że dwucyfrowka będzie, że z palcem w tyłku. A co? Nasi się postawili
  • szop: Paskalu miej na oriencie koszulko we wtorek hihi hanysie gdzies mie 1 dzien pouciekal:D
  • Paskal79: Szop popytam myślę że tam będzie do kupienia na miejscu,jak byłam ostatnio na.MS w Czechach to chyba było można kupić koszulkę drużyny
  • Paskal79: Szwedzi już nie raz śmiali się z masę jeżeli chodzi o hokej, wcześniej jakąś była gwiazda mówiła po cię w LMe takowe drużyny jak mistrz Polski,nie pamiętam jego nazwiska...
  • Paskal79: Z nas sie śmiali..
  • Luque: Fakt eme, póki co Urban się broni, wybacz Pan Panie Macieju, liczę że jeszcze coś Nam wywalczysz pozytywnego
  • Paskal79: Valtonen wali ostro i bez skrupułów wielki fachowiec,to jest ekspert na prawdę
  • Paskal79: Ale Valtonen pkt Polski hokej działaczy i wszystko super gość , super ekspert i fachowiec,takich to miło posłuchać, brawo Polsat za takich ekspertów!
  • PanFan1: amen 👍
  • rawa: Let's go Panthers
  • rawa: Iskrzy dzisiaj.
  • rawa: Pasta 1:0 w PP dla Bostonu
  • rawa: Piękny strzał Pasty.
  • rawa: Miśki 2:0
  • rawa: Kocurom wykończenia i skuteczności brakuje.
  • rawa: W końcu Anton Lundell strzela dla Kocurów 2:1
  • rawa: Forsling słupek
  • rawa: 27:12 w strzałach dla Kocurów ale słaba skuteczność
  • rawa: Bennett na 2 sekundy przed końcem PP wyrównuje 2:2
  • rawa: Publika lekko wkur... Bennett im brame wcisnal a cały mecz buczą na niego za Marchanda.
  • rawa: Barkov ale pięknie wcisnął. Kocury 3:2
  • rawa: 1:23 do końca
  • rawa: Ekblad kara. 35 sekund
  • rawa: Brawo Kocury! 3:1 w serii.
    Bramka Bennetta w PP na 2:2 dyskusyjna.
    🐀
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe