NHL: "Kojoty" już nie są "czerwoną latarnią" [WIDEO]
Zespół Arizona Coyotes nie zamyka już klasyfikacji NHL. "Kojoty" tej nocy odniosły niespodziewane zwycięstwo mimo że w całym meczu oddały mniej strzałów niż rywale w samej pierwszej tercji.
Ekipa z Glendale pokonała u siebie Toronto Maple Leafs 2:1. Oba gole strzelił dla niej wracający do składu po siedmiomeczowej przerwie spowodowanej kontuzją Ryan Dzingel. 29-letni napastnik ostatnio trafił do siatki 2 razy w jednym meczu 8 października 2019 roku jeszcze jako gracz Carolina Hurricanes i także wtedy poprzednio zdobył gola zwycięskiego. Tej nocy miał trochę szczęścia przy pierwszym trafieniu, bo najpierw swoim strzałem posłał krążek wysoko nad bramką. "Guma" odbiła się jednak od pleksiglasowej odsłony i wróciła do niego. Dzingel na raty, strzelając z powietrza trafił do siatki.
Gol Ryana Dzingela zdobyty na raty:
Pierwszą gwiazdą meczu nie był jednak strzelec obu goli dla Coyotes, a ich bramkarz Karel Vejmelka. Czech zatrzymał 45 z 46 strzałów rywali i dał swojej drużynie szansę odniesienia zwycięstwa. Tylko w pierwszej tercji obronił wszystkie 20 celnych strzałów "Klonowych Liści". Tymczasem jego koledzy z pola w całym meczu strzelali na bramkę rywali łącznie 18 razy. Vejmelkę pokonał na początku trzeciej tercji Auston Matthews, który ustanowił rekord swojego klubu strzelając gola w 9. meczu z rzędu na wyjeździe. Tym razem jednak mógł się czuć jak w domu, bo wychował się w oddalonym od Glendale zaledwie o nieco ponad 30 kilometrów mieście Scottsdale, a na trybunach jak zwykle, gdy gra w Arizonie, było wielu członków jego rodziny i przyjaciół.
"Kojoty" wszystkie 8 zwycięstw w tym sezonie odniosły w meczach, w których strzelały rzadziej od rywali. Ich 26,6 strzałów na mecz to najniższa średnia w całej lidze. Po wczorajszej wygranej nie mają już za to najmniejszej liczby punktów w NHL. 19 "oczek" nadal oznacza jednak ostatnią pozycję w dywizji centralnej i konferencji zachodniej. Maple Leafs pozostali przy 49 punktach. Nadal zajmują 3. miejsce w dywizji atlantyckiej.
Skrót meczu:
Na dno ligowej tabeli za drużynę z Glendale spadli Montréal Canadiens, którzy w Bostonie przegrali z miejscowymi Bruins 1:5. Brad Marchand po raz 5. w NHL popisał się hat trickiem, a Curtis Lazar strzelił 2 gole i zaliczył asystę. Marchand najpierw w równych liczebnie składach trafił 2 razy w odstępie 15 sekund, a później dołożył swojego 33. gola w osłabieniu w sezonach zasadniczych. Pod tym względem jest liderem klasyfikacji wszech czasów wśród obecnie występujących w NHL zawodników. Tej nocy strzelił również swojego 64. zwycięskiego gola w NHL. Od kiedy trafił do tej ligi, więcej zdobył tylko Aleksandr Owieczkin. Na ławce Bruins po raz pierwszy w tym sezonie usiadł Tuukka Rask, który wcześniej nie był pewien czy będzie jeszcze grał w hokeja i dopiero we wtorek podpisał nowy kontrakt z klubem. Fin ma dziś zagrać z Philadelphia Flyers. Z bramki Canadiens Jake Allen zjechał z powodu kontuzji w pierwszej tercji po wpuszczeniu 2 goli na 7 strzałów. Zastępujący go Sam Montembeault wpuścił 3 z 34 uderzeń rywali. W trzeciej tercji podczas zespołowej przepychanki gracz Canadiens Chris Wideman uderzył głową Erika Haulę. Bruins wygrali 3. mecz z rzędu i zajmują nadal 4. miejsce w dywizji atlantyckiej. "Habs" na zwycięstwo czekają od 16 grudnia. W tym czasie zaliczyli 4 kolejne porażki i dwie "covidowe" przerwy. Zespół, który latem grał w finale Pucharu Stanleya, zamyka ligową tabelę z 18 punktami. Przed meczem jego nowym zawodnikiem został Rem Pitlick, który dotąd występował w Minnesota Wild.
Atak głową Chrisa Widemana na Erika Haulę:
Dallas Stars wygrali u siebie z ekipą Seattle Kraken 5:2, a największą - nomen omen - gwiazdą wieczoru był Joe Pavelski. Amerykański środkowy miał udział przy wszystkich golach swojego zespołu. Sam strzelił 2, a przy 3 innych asystował. 5 punktów w jednym meczu to jego rekord kariery w NHL. Dotąd 16 razy w jednym spotkaniu zdobywał 4 "oczka". Partnerujący mu na lewym skrzydle pierwszego ataku Roope Hintz strzelił gola i dwukrotnie asystował, a grający po prawej stronie tej formacji Jason Robertson zaliczył bramkę i asystę. W samej końcówce strzałem do pustej bramki swojego pierwszego gola w tym sezonie zdobył Jani Hakanpää, który 2 dni wcześniej niefortunnie skierował krążek do własnej siatki w dogrywce, decydując o przegranej z St. Louis Blues. Pavelski w ostatniej minucie mógł sobie zapewnić hat trick, ale kapitalną interwencją odbijaczką jego strzał zatrzymał Philipp Grubauer. Zespół z Dallas zajmuje 5. miejsce w dywizji centralnej. Kraken po 7 porażkach z rzędu z 24 punktami jest na ostatniej, 8. pozycji w dywizji Pacyfiku.
Świetna interwencja Philippa Grubauera po strzale Joe Pavelskiego:
Komentarze