Hokej.net Logo
MAJ
7

NHL: Kolejny wielki powrót "Błyskawicy" (WIDEO)

2019-03-26 07:01 NHL
NHL: Kolejny wielki powrót "Błyskawicy" (WIDEO)

Jedną z wielu rzeczy, które Tampa Bay Lightning robią w tym sezonie najlepiej w NHL jest odrabianie strat w trzecich tercjach. Boston Bruins przekonali się tej nocy o tym na własnej skórze w meczu na szczycie konferencji wschodniej najlepszej ligi świata.


"Nasza pewność siebie sprawia, że w żadnym momencie nie czujemy, że jesteśmy poza meczem" - powiedział w poniedziałek o swojej drużynie napastnik "Błyskawicy" Ryan Callahan. Nie mówił tego jednak wieczorem, po meczu z Boston Bruins, a przed nim. Wieczorem on i jego koledzy pokazali jednak, jak prawdziwe są te słowa.


Lightning po 40 minutach rywalizacji dwóch najlepszych drużyn konferencji wschodniej NHL przegrywali z Bruins 2:4, a mimo to zjechali z lodu jako zwycięzcy i to bez konieczności grania dogrywki. W 46. minucie Victor Hedman zdobył gola kontaktowego, gdy pojechał za akcją Stevena Stamkosa. Kapitan gospodarzy sam w bramkę nie trafił, ale krążek odbił się od bandy i wrócił przed bramkę, gdzie Szwed skierował go między słupki. W 54. minucie do remisu doprowadził zaś najskuteczniejszy gracz ligi Nikita Kuczerow, który popisał się fantastycznym strzałem w samo "okienko" bramki strzeżonej przez Tuukkę Raska.


A decydujący cios podopieczni Jona Coopera zadali w ostatniej minucie trzeciej tercji. Stojący przed bramką specjalista od goli w osłabieniu Anthony Cirelli tym razem trafił w równych składach i przesądził o wygranej 5:4. To był jeszcze efekt zamknięcia rywali w ich tercji obronnej podczas gry w przewadze po karze dla Charlie'ego McAvoya, ale ten ostatni zdążył już wrócić na lód, gdy Cirelli trafił do siatki. Zespół z Florydy tym razem zawiódł podczas gier w przewagach, mimo że w całym sezonie rozgrywa je z najlepszą w lidze skutecznością 28,4 %. Tej nocy polskiego czasu nie wykorzystał żadnej z sześciu, ale i to nie przeszkodziło mu w odniesieniu zwycięstwa.


Lightning po pierwszej tercji prowadzili 2:1. Steven Stamkos trafił do siatki dwukrotnie w niemal identyczny, charakterystyczny dla siebie sposób, czyli strzałami z "klepy"z lewego koła wznowień w tercji ataku, patrząc z perspektywy atakującego zespołu. Popularny "Stammer" po raz piąty w karierze w NHL przekroczył granicę 40 goli w jednych rozgrywkach. Odpowiedział w przewadze Brad Marchand. A później miały miejsce dwie zupełnie różne tercje. Zanim bowiem trzecią "Błyskawica" wygrała 3:0, w takim samym stosunku przegrała drugą i to dlatego trzeba było odrabiać straty w ostatnich 20 minutach. W drugiej odsłonie dla Bruins trafiali: Charlie Coyle, Brandon Carlo i wreszcie w kuriozalnych okolicznościach Marchand po raz drugi. Jego strzał bramkarz gospodarzy Andriej Wasilewski obronił, ale krążek odbił się wysoko za bramką od pleksiglasowej odsłony i spadł przed nią tak szczęśliwie dla Bruins, że trafił rosyjskiego bramkarza w nogę, by wpaść do bramki.


Stamkos w trzeciej tercji do swoich dwóch goli dorzucił jeszcze dwie asysty. A Lightning już po raz 9. w tym sezonie wygrali mecz, w którym przegrywali po dwóch tercjach. Żaden inny zespół nie może się pochwalić takim samym wynikiem. Co ciekawe, w zeszłym sezonie także mieli 9 takich wygranych i również byli pod tym względem najlepsi w NHL. Anthony Cirelli twierdzi, że tajemnica sukcesu jego drużyny w takich sytuacjach jest bardzo prosta. - Po prostu wychodzimy i gramy. Nigdy się nie poddajemy, "jedziemy" cały czas. A mamy umiejętności, które pozwalają nam strzelać gole. I to było widać w trzeciej tercji - skomentował. Gracze z Tampy strzelili już w tych rozgrywkach 306 goli i mają niesamowitą różnicę bramek +100.


A po stronie punktów w tabeli zapisali już na swoje konto 122. Dawno zapewnili sobie triumf w sezonie zasadniczym, a wczoraj odnieśli 59. zwycięstwo w tych rozgrywkach. Już tylko trzy wygrane dzielą ich od wyrównania liczby triumfów w jednym sezonie zasadniczym, należącego od 23 lat do Detroit Red Wings. Do końca rozgrywek regularnych pozostało im pięć spotkań. Z kolei Nikita Kuczerow ma już 121 punktów, czyli więcej niż kiedykolwiek w NHL zdobył np. Aleksandr Owieczkin. Jest już drugim najskuteczniejszym Rosjaninem pod względem zdobyczy w jednym sezonie. Lepszy był tylko w rozgrywkach 1992-93 Aleksandr Mogilny, który uzbierał 127 "oczek". Kuczerow ściga się także z najlepszym w XXI wieku dorobkiem 125 punktów, osiągniętym 13 lat temu przez Joe Thorntona.


Tymczasem Bruins zakończyli serię czterech zwycięstw i z wynikiem 101 punktów są na drugim miejscu w dywizji atlantyckiej. Ich drugi najlepszy dorobek w całej konferencji wschodniej i tak oznacza aż 21 punktów straty do najlepszych w niej Lightning. Przed meczem zawodnicy ekipy z Bostonu dużo mówili o uważaniu na tracenie krążka, bo nikt tak, jak ich rywale nie potrafi błyskawicznie przechodzić z obrony do ataku. Po spotkaniu jednak trener Bruce Cassidy narzekał, że jego gracze nie wykonali założeń taktycznych. - Podejmowaliśmy złe decyzje, np. włączając się za dużą liczbą zawodników do ataku i zostawiając ich najlepszych graczy za naszymi plecami, gdy prowadziliśmy - mówił. - Mogę zrozumieć, że to się zdarza, gdy przegrywamy i próbujemy ich naciskać. Ale w takiej sytuacji to się nigdy nie powinno zdarzyć.


Obie ekipy okupiły mecz na szczycie "stratami w ludziach". W pierwszej tercji z urazem wyglądającym na kontuzję barku taflę opuścił napastnik gospodarzy Ondřej Palát, a w zespole Bruins urazu doznał obrońca John Moore.


Tampa Bay Lightning - Boston Bruins 5:4 (2:1, 0:3, 3:0)
1:0 Stamkos - Callahan - Siergaczow 06:42
1:1 Marchand - Pastrňák - Bergeron 08:30 (w przewadze)
2:1 Stamkos - Hedman - Siergaczow 14:58
2:2 Coyle - Backes 28:42

2:3 Carlo - Krejčí - DeBrusk 33:41

2:4 Marchand - Pastrňák - Bergeron 34:32

3:4 Hedman - Stamkos - Miller 45:35

4:4 Kuczerow - Stamkos 53:15

5:4 Cirelli - Joseph - McDonagh 59:07

Strzały: 28-17.
Minuty kar: 6-12.
Widzów: 19 092.






W "wymianie ognia" w Toronto miejscowi Maple Leafs pokonali Florida Panthers 7:5. Wieczór należał do Johna Tavaresa, który po raz pierwszy w meczu NHL strzelił cztery gole. Bramkę i dwie asysty zaliczył Zach Hyman, trafili także: Patrick Marleau i Jake Muzzin, a Mitch Marner asystował trzykrotnie i po raz pierwszy w NHL osiągnął granicę 90 punktów w jednych rozgrywkach. Tavares ma już 45 goli w tym sezonie, co jest jego najlepszym wynikiem w karierze. W klasyfikacji strzelców zajmuje drugie miejsce, tracąc trzy bramki do prowadzącego Aleksandra Owieczkina. A Marleau golem uczcił swój występ numer 1 651 w NHL, który pozwolił mu zrównać się z Chrisem Cheliosem na szóstym miejscu w klasyfikacji zawodników z największą liczbą gier w sezonach zasadniczych. Po kolejnym spotkaniu awansuje na piątą pozycję ex aequo z Markiem Recchim. Więcej meczów mają tylko: Gordie Howe, Mark Messier, Jaromír Jágr i Ron Francis. Zespół z Toronto ma 96 punktów i jest trzeci w dywizji atlantyckiej ze stratą 5 "oczek" do drugich Bruins, z którymi zapewne zagra w pierwszej rundzie play-offów. Panthers z 78 punktami są na piątym miejscu w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji wschodniej i nie mają już realnych szans na play-offy. Wczoraj z ich bramki w 5. minucie zjechał Sam Montembeault, który wpuścił 2 z 4 strzałów i został zmieniony przez Roberto Luongo.


Trzecie zwycięstwo z rzędu odniósł zespół Pittsburgh Penguins, który pokonał wyeliminowanych już z walki o play-offy New York Rangers 5:2. Łotysz Teodors Bļugers strzelił dwa gole, najstarszy gracz NHL Matt Cullen po raz pierwszy w tym sezonie zdobył bramkę zwycięską, a na listę strzelców wpisali się w drużynie "Pingwinów" także: Nick Bjugstad i Justin Schultz. 42-letni Cullen ma w NHL już 36 zwycięskich goli. Przynajmniej jednego strzelał w 18 sezonach. Drużyna z Pittsburgha rozegrała już piąty kolejny mecz bez Jewgienija Małkina, który po urazie trenuje indywidualnie. Wczoraj zabrakło także lekko kontuzjowanego Krisa Letanga. 95 punktów daje podopiecznym Mike'a Sullivana tylko jedno "oczko" straty do prowadzących w dywizji metropolitalnej Washington Capitals, od których jednak "Pens" rozegrali o jeden mecz więcej. Mają także o jedno spotkanie więcej od legitymujących się identycznym punktowym dorobkiem New York Islanders.


Szansy na zapewnienie sobie awansu do play-offów nie wykorzystali gracze Vegas Golden Knights, którzy ulegli 1:3 St. Louis Blues. Zach Sanford strzelił dla Blues gola i zaliczył asystę, Ryan O'Reilly trafił na wagę zwycięstwa, a strzelanie rozpoczął w pierwszej tercji Iwan Barbaszew. Pierwszą gwiazdą meczu wybrano jednak znów bramkarza ekipy ze stanu Missouri Jordana Binningtona, który obronił 24 strzały. Od 7 stycznia, gdy Binnington wszedł na stałe do bramki Blues, wygrał 21 meczów i jest w tym okresie pod tym względem najlepszy w lidze razem z Andriejem Wasilewskim, który w ogóle ma najwięcej zwycięstw w sezonie (37). O'Reilly w tym sezonie pięć razy dawał swojej drużynie zwycięstwa, w tym dwukrotnie nad Golden Knights. 16 listopada ubiegłego roku strzelił im dwa gole w meczu wygranym przez Blues 4:1. Obie ekipy mają po 90 punktów i są trzecie w swoich dywizjach - Blues centralnej, a Golden Knights Pacyfiku.


Lepiej od "Złotych Rycerzy" z przesądzeniem o awansie do play-offów poradził sobie zespół Nashville Predators. Wystarczył do tego jeden gol strzelony w wygranym 1:0 meczu z Minnesota Wild. Już w 5. minucie podczas gry w osłabieniu zdobył go Ryan Johansen, a zastępujący między słupkami odpoczywającego Pekkę Rinne Juuse Saros obronił wszystkie 29 strzałów "Dzikich" i po raz siódmy w NHL zachował "czyste konto". Saros w swojej karierze w tej lidze rozegrał trzy mecze przeciwko Wild i w dwóch z nich nie wpuścił gola. Predators mają 92 punkty i są na drugim miejscu w dywizji centralnej. Do prowadzących Winnipeg Jets tracą dwa "oczka", ale mają rozegrane o jedno spotkanie więcej. Wild na awans do play-offów ze względu na miejsce w dywizji nie mają już żadnych szans i mogą liczyć tylko na "dziką kartę". Ich 79 punktów w tym wyścigu w konferencji zachodniej daje im jednak dopiero czwartą pozycję ze stratą dwóch punktów do premiowanego drugiego miejsca.


Najbliżej "dzikiej karty" na Zachodzie są Dallas Stars, którzy tej nocy pokonali prowadzących w dywizji centralnej Jets 5:2. Kluczowa była druga tercja, wygrana przez "Gwiazdy" 3:0. Radek Faksa i Tyler Seguin strzelili po dwa gole, a wynik swoim trafieniem otworzył w połowie drugiej tercji Esa Lindell. Seguin strzelił 45. zwycięskiego gola w swoim... 666. meczu w NHL. Ben Bishop obronił 21 strzałów i wygrał 7 z ostatnich 8 meczów. Amerykanin broni z najlepszą w całej NHL skutecznością 93,2 %. Jego drużyna ma 84 punkty i prowadzi w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji zachodniej. Z kolei Jets, którzy już wcześniej zapewnili sobie awans do play-offów, mają 94 punkty i ciągle jeszcze muszą bronić prowadzenia w dywizji.


Przegrał wczoraj niespodziewanie także lider całej konferencji zachodniej. Calgary Flames ulegli najgorszej na Zachodzie drużynie Los Angeles Kings 0:3. Żaden z ich 42 strzałów nie znalazł drogi do bramki znakomicie dysponowanego bramkarza "Królów" Jacka Campbella. To o tyle zaskakujące, że "Płomienie" były ostatnio w dobrej formie i wygrały trzy poprzednie spotkania. Mają już jednak pewny awans do play-offów i 101 punktów. O 6 wyprzedzają drugich w dywizji Pacyfiku San Jose Sharks, którzy też mogą się pochwalić drugim najlepszym dorobkiem w konferencji zachodniej. Flames sami zajmują drugie miejsce w tabeli całej ligi, ale tracą aż 21 "oczek" do najlepszych w sezonie zasadniczym Lightning. Tak dużej różnicy między dwiema najlepszymi drużynami rozgrywek zasadniczych nie było w NHL od sezonu 1995-96, gdy Detroit Red Wings wyprzedzili Colorado Avalanche o 27 punktów.


San Jose Sharks nie wykorzystali potknięcia "Płomieni" i przegrali 2:3 z Red Wings, którzy tak jak Kings grają już tylko o honor. Drużyna "Rekinów" jest ostatnio w bardzo słabej formie i poniosła szóstą porażkę z rzędu, co jest jej najdłuższą serią od dwóch lat. Nie pomogło nawet 18 odbiorów krążka. Sam Brent Burns zabierał go rywalom 6 razy i wyrównał swój prywatny rekord kariery w NHL. Sharks mają 95 punktów. Na ich szczęście zapewnili sobie już awans do play-offów, choć nie zrobili tego swoim zwycięstwem, a dzięki korzystnym wynikom spotkań innych drużyn.


W meczu drużyn, które już wcześniej straciły szanse na awans do play-offów New Jersey Devils pokonali Buffalo Sabres 3:1.

Drużyny pewne awansu do play-offów:


Konferencja wschodnia: Tampa Bay Lightning, Boston Bruins.

Konferencja zachodnia: Calgary Flames, San Jose Sharks, Winnipeg Jets, Nashville Predators.


WYNIKI MECZÓW NHL

TABELE
Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Zaba: 1-1 (chyba) że Szwecja
  • J_Ruutu: I od tamtej pory nie lubię ludzi noszacych nazwisko Morawiecki :D
  • Zaba: I później nawet z kimś wygralismy
  • Zaba: Ruutu... Nie prowokuj :)
  • PanFan1: Piękne to Zach zmieścił dla USAkòw
  • J_Ruutu: Nie prowokuje, takie są fakty
  • J_Ruutu: Wracając do meczu, przyjemnie się to ogląda :)
  • Zaba: Do póki nie pomyślisz, że będziemy z nimi za kilka dni grali... 😀
  • J_Ruutu: Hokej NHL na europejskim lodzie jest ciekawszy, moim zdaniem. Mniej młócki, więcej gry.
  • PanFan1: Zdecydowanie Szwedzi są rewelacyjni
  • Polaczek1: Widzieliście nieuznana bramkę po Varzevdla Czechów? Przypomina Wam to coś z naszych Play off ?
  • PanFan1: ... przy czym widziałem parę lepszych meczy Alexa Lyona ;)
  • J_Ruutu: Ale Amerykanie też mieli swoje szanse i trochę pecha.
  • PanFan1: no ten słupek w pierwszych sekundach
  • Andrzejek111: Pociś Juesej pociś.
  • rober03: To nie ludzkie żeby tak szybko jeździć na łyżwach 😁😁😁
  • PanFan1: Zgadzam się z panem Henrykiem, Alex powinien był to odbić
  • J_Ruutu: Centymetra mu zabrakło.
  • PanFan1: Polska - USA będę na trybunach, czuję że to może być ciekawe doświadczenie :)
  • Andrzejek111: Do naszych nie będą się tak przykładać, a coś zawsze wpadnie
  • Paskal79: Ka wybrałam męcz z Francją liczę że Nasi powalczą....:-) a taki mecz ze Szwecją będzie rączej przypominał przykładowo Unia-SMS ....
  • hanysTHU: Tymczasem w Pradze chaos.
  • Paskal79: Amerykanie jeszcze rusza nie odpuszcza....
  • Hokejowy1964: PanFan bardzo dobrze że zwracasz uwagę na pomyłki językowe komentatora. On bierze pieniądze za to żeby wymawiać poprawnie. Jest duża szansa że spotkamy się w Ostravice 😉
  • Paskal79: Czesi w pierwszej tercji w strzałach 10-1 ale nic nie wpadło po dwóch tercjach 17-6 i dalej nic....:-)
  • PanFan1: To będzie zaszczyt Hokejowy
  • Arma: Jutro zaczynamy Energylandie 2024 dla Polski
  • PanFan1: Co tam w Pradze hanys ?
  • redgar: można gdzieś oglądnąć te mecze online? niestety nie mam tych kanałów polsatu
  • PanFan1: próbuj na onhockey
  • PanFan1: redgar poniżej w linku masz Czechy Finy
  • PanFan1: https://www.youtube.com/live/do51049UFEk?si=nLOe2BCsLWfht3GY
  • fruwaj: można różnych relacji szukać i tu: https://livetv.sx/pl/allupcomingsports/2/
  • redgar: dzięki
  • PanFan1: Cudnie to pograli USAki
  • PanFan1: Chyba że strachu przed Czerkawskim w studio, pan komentator nazwę "nju Jork ajlanders" wymawia poprawnie ;)
  • redgar: jak ja widzę jak oni grają. To nasi będą stali i nie będą wiedzieć o co chodzi. A Johnny hockey w formie jak zawsze
  • PanFan1: Strzelili by to USAki bo mimo zmęczenia, jeszcze bym trochę na ten hokej popatrzył
  • emeryt: kochani czepiamy sie pomyłek jezykowych komentatorów...nadal nie dowierzam że hokej jest pokazany w tak profesjonalnej formie...studio pomeczowe,goście itd,sztos...oto jest dzień który dał nam Pan x 3
  • fruwaj: święte słowa emerycie :) wesoły dzień dziś nam nastał
  • Arma: Pytanie tylko czy Polskę zadowoli wyjście z grupy ? Mam przeczucie że nie zatrzymamy się tak łatwo w tym roku
  • PanFan1: Pani Marto pani patrzy ? Oni tam się poszarpali i nic ! normalnie nima za to kar :)
  • emeryt: Kalaber skończy jak Czesio Michniewicz...utrzyma sie w elicie ale przegra ze Szwecjo i USA co zostanie odebrane jako porażka
  • emeryt: Żarcik taki
  • Zaba: Liczylem, ze USA wyrówna, ale w sumie dobrze, że Szwecja wygrała tak wysoko, bo nie będą musieli się tak starać w następnym meczu:)
  • szop: ogladanie hokeja w polsacie to przyjemnosc
  • Luque: Szop wg niektórych wszystko będzie źle ;)
  • szop: wiem Luq ale mi sie wydaje ze jest git i ciekawi mnie ogladalnosc
  • Luque: Bigos ciekawa analiza tylko musi się trochę wyluzować, no ale jak to się mówi trema debiutanta z czasem pewnie pójdzie mu lepiej
  • PanFan1: Też jestem pod wrażeniem jakości polsatowskiego przekazu, fachowo, widać że na porządnym sprzęcie, o niebo lepiej niż TVP, wleję tylko maleńką łyżeczkę dziekciu do tej beczki miodu, Pat Rokicki najlepszy komentator hokeja w Polsce, ten dzisiejszy polsatowski (nie piszę o panu Henryku) nawet się do Rokickiego nie umywa.
  • Luque: Jak lubisz mieszać politykę ze sportem i inne takie to Ci się podoba... Laskowski też fajnie komentował do czasu
  • Luque: A Pan Heniu bardzo fajnie rzeczowo, fachowo i aż miło posłuchać obiektywnego komentarza
  • kłapek: Tak Patryk wychowanek Rokicki tego nie da się słuchać
  • rawa: Let's go Panthers!
  • PanFan1: Luque sorry bracie, ale z tym mieszaniem to chyba jednak tobie się pomieszało. Piszę że Rokicki nieporównywalnie lepiej komentuje hokej od tego polsatowskiego - jak mu tam - bo: umie wymawiać anglicyzmy, bo nie myli imion hokeistów, bo wie w jakich klubach grają, bo ma hokejowo-dziennikarską wiedzę jak mało kto w naszym kochanym Kraju, w porównaniu z Patem ten polsatowski jest kompletnym amatorem. Nie doszukuj się w mojej wypowiedzi żadnego ideolo, weź sobie odtwórz jakiś mecz ...
  • PanFan1: ... który komentuje Rokicki i porównaj z tym polsatowskim.
  • rawa: Dobrze znowu widziec Bennetta na lodzie.
  • rawa: PF1 oglądasz Kocury?
  • PanFan1: Dziś noc nasza Rawa
  • PanFan1: Adam będzie jutro (dziś) na meczu w Polonezie
  • PanFan1: jeeeeeden !
  • rawa: To super.
  • PanFan1: Gustav
  • PanFan1: Będziesz przed 14:00 ?
  • rawa: Warguez
  • rawa: Bede
  • PanFan1: Miałem iść spać po Szwecja USA, od wczoraj 0300 jestem na nogach, ale poszedłem jeszcze pojeździć na rowerze i ..UJ przeszło mi ;)
  • PanFan1: Szefowa w sumie to nie narzeka, ale prywatnie uważa że ... sam wiesz :)
  • rawa: Ja tez jestem zajechany ale taki mecz trzeba oglądać.
  • rawa: Trochę teraz jest hokeja. Pozdrowienia dla Szefowej.
  • PanFan1: Pasta jak raczej unikał konfliktów, tak teraz jakiś rozochocony
  • rawa: Zaś go oklepią i tyle będzie z jego rozochocenia.
  • PanFan1: Strzały 3:10 pod koniec pierwszej
  • rawa: Przydałoby się coś w cisnąć w tym PP
  • PanFan1: nie rozumiem gdzie ta kara
  • PanFan1: ale OK kocia przewaga zawsze dobra
  • rawa: Na 11 z Miśkami 1 wykorzystali w tym playoffie.
  • rawa: Miśki trochę wyglądają jakby pary im brakowało.
  • PanFan1: Też mam takie wrażenie
  • PanFan1: 3:13 w strzałach
  • rawa: Zobaczymy co będzie w drugiej
  • PanFan1: Rawa nie wyżyję, nie spałem już prawie dobę ...
  • rawa: Spoczek. Widzimy się za niedługo.
  • rawa: Swayman świetna obrona strzału Wargueza
  • rawa: Miśki miały swoje kilka minut ale załapały 4 minutową karę.
  • rawa: Taras wcisnął na 2:0 w PP.
  • rawa: Jeszcze 2 minuty PP zostały
  • rawa: Carter 3:0 następna brama w PP
  • rawa: Kara z d.upy dla Miśków. Ekblad powinien dostać karę za trzymanie.
  • rawa: Montour 4:0. Kolejna brama w PP
  • rawa: Lauko na 4:1
  • rawa: Boston 4:2
  • rawa: Bobo daje rade broniąc strzaly Miśków w PP.
  • rawa: Boston pusta bramka
  • rawa: Ale okazje miał DeBrusk.
    Jeszcze 1:37 do końca.
  • rawa: Reinhart do pustaka na 5:2
  • rawa: Misie na zajechane wyglądają. Po dwóch tercjach mieli tylko 8 strzałów na bramę. Teraz jest 32:16 w strzałach dla Florydy.
  • rawa: 6:2 Warguez w PP.
  • rawa: Brawo Kocury! 🐀
    2:1 w serii dla Panthers.
  • Hokejowy1964: PanFan i wzajemnie zaszczyt i wielka radość spotkać się na Elicie. Przeżycie na całe życie.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe