NHL: Kontuzja bramkarza nie przeszkodziła. Nečas znów ustrzelił "Gwiazdy" [WIDEO]
Zespół Carolina Hurricanes ostatniej nocy poradził sobie z problemem powstałym po kontuzji bramkarza i wygrał mecz liderów dywizji w NHL. Koszmarem Dallas Stars znów okazał się Czech Martin Nečas.
"Huragany" na wyjeździe pokonały "Gwiazdy" 3:2 po dogrywce, mimo że od początku drugiej tercji nie mógł grać Frederik Andersen. Duński bramkarz w pierwszej odsłonie wpuścił 2 gole na 6 strzałów i nabawił się kontuzji. Co prawda dograł do przerwy między tercjami, ale na drugą część meczu już nie wyjechał.
Na razie nie wiadomo, jak poważna jest kontuzja. Andersen rozegrał tylko 5 meczów, od kiedy 2 tygodnie temu wrócił po spowodowanej urazem 29-meczowej przerwie w grze.
Wczoraj zastępujący go Antti Raanta sprawił, że jego nieobecności nie było widać. Fin obronił wszystkie 15 strzałów na jego bramkę i przyczynił się do zwycięstwa. A wygraną dał drużynie z Raleigh Nečas, który trafił w dogrywce. Czech ma już w tym sezonie 42 punkty, co jest jego najlepszym wynikiem w karierze w NHL. Z 3 zwycięskich goli 2 strzelił w obecnym sezonie w dogrywkach. Co ciekawe, oba w spotkaniach ze Stars. Przesądził o wygranej z ekipą z Teksasu w dogrywce także 17 grudnia ubiegłego roku.
Zanim do dogrywki wczoraj doszło, bramki dla Hurricanes zdobyli Sebastian Aho i Brent Burns. Ten pierwszy w osłabieniu strzelił gola numer 200 w sezonach zasadniczych NHL. Było to także jego 16. trafienie w osłabieniu, czym wyrównał klubowy rekord Erica Staala. Od początku sezonu 2016-17, gdy zaczął grać w NHL, Fin ma najwięcej goli w mniej licznym składzie ze wszystkich graczy.
Po trafieniu Aho goście prowadzili, ale jeszcze w pierwszej tercji to prowadzenie stracili. Dla Stars strzelali: 19-letni Wyatt Johnston i najlepszy snajper zespołu Jason Robertson, który trafił z ujemnego kąta, odbijając krążek od pleców Andersena.
Gol Jasona Robertsona z ujemnego kąta:
Oba zespoły pozostają na czele swoich dywizji. Hurricanes wygrali 3. mecz z rzędu i przewodzą dywizji metropolitalnej z dorobkiem 68 punktów, czyli drugim najlepszym w całej NHL. Stars mają o 3 "oczka" mniej, ale prowadzą zarówno w dywizji centralnej, jak i w konferencji zachodniej.
Skrót meczu:
Już 6. mecz z rzędu przegrał zespół New York Islanders, który uległ na wyjeździe Ottawa Senators 1:2. Claude Giroux strzelił dla "Senatorów" zwycięskiego gola i zaliczył asystę przy bramce Shane'a Pinto. Zespół z Ottawy również wygrał mimo kontuzji bramkarza. Cam Talbot obronił wszystkie 14 strzałów do 29. minuty, gdy musiał opuścić taflę z urazem. Zastępujący go Anton Forsberg zatrzymał 21 z 22 uderzeń rywali. Trener gospodarzy D.J. Smith powiedział po meczu, że dziś będzie wiadomo więcej, ale Talbot prawdopodobnie nie będzie mógł grać do przerwy na Mecz Gwiazd, która nastąpi w przyszły weekend. Islanders stracili decydującego gola grając w osłabieniu, a sami nie wykorzystali żadnej z 3 przewag. To już ich 8. z rzędu mecz bez bramki w przewadze. Zmarnowali 22 gry w liczebniejszym składzie z rzędu. Zajmują 6. miejsce w dywizji metropolitalnej, a 5. w klasyfikacji "dzikiej karty" do play-off z 5 punktami straty do pozycji dającej awans. Senators są na 7. miejscu w dywizji atlantyckiej.
Fantastyczna indywidualna akcja Mitcha Marnera w dogrywce dała Toronto Maple Leafs zwycięstwo 3:2 przed własną publicznością nad New York Rangers. Skrzydłowy "Klonowych Liści" objechał wszystkich graczy rywali i bramkarza, by oddać zwycięski strzał. Marner strzelił w tym sezonie 2 gole w dogrywkach, czyli tyle, ile miał w 6 poprzednich sezonach razem wziętych. Wczoraj przed nim dla gospodarzy strzelali Szwedzi. Timothy Liljegren zdobył gola i zaliczył asystę przy zwycięskim trafieniu, a wynik otworzył Pontus Holmberg. Ich rodak William Nylander raz asystując zdobył punkt numer 400 w sezonach zasadniczych NHL. Nie punktował za to Auston Matthews, który zakończył osobistą serię 10 meczów ze zdobytym punktem. Bramkarz Maple Leafs Ilja Samsonow obronił 27 z 29 strzałów. Drużyna z Toronto jest wiceliderem dywizji atlantyckiej z 68 punktami. Znajdujący się w tabeli dywizji przed nią Boston Bruins są jedynym zespołem, który zdobył w tym sezonie więcej punktów. Rangers zajmują 3. miejsce w dywizji metropolitalnej.
Fantastyczny gol Mitcha Marnera w dogrywce:
W najmniej oczekiwanym momencie zakończyła się zwycięska seria Edmonton Oilers. "Nafciarze", po 6 zwycięstwach z rzędu, przegrali u siebie 2:3 z zajmującym do wczoraj ostatnie miejsce w ligowej tabeli zespołem Columbus Blue Jackets. Przesądziła o tym dogrywka, rozstrzygnięta golem przez Kenta Johnsona. To pierwsze zwycięskie trafienie tegorocznego debiutanta w NHL. Przed nim bramki dla Blue Jackets zdobyli Boone Jenner i Kiriłł Marczenko, a Joonas Korpisalo obronił 34 z 36 strzałów gospodarzy. Oilers wykorzystali swoją jedyną grę w przewadze. W tym elemencie są najlepsi w NHL (31,4 %). Connor McDavid zaliczył 49. asystę w tym sezonie i został współliderem tej indywidualnej klasyfikacji. Samodzielnie prowadzi za to w rankingach strzelców (40 goli) i punktowym (89). Jego seria 11 meczów ze zdobytym punktem jest najdłuższą trwającą w NHL. Drużyna z Edmonton jest na 4. miejscu w dywizji Pacyfiku i prowadzi w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji zachodniej. Blue Jackets opuścili ostatnią pozycję w tabeli całej ligi, ale pozostają ostatni w dywizji metropolitalnej i konferencji wschodniej.
Zespół Seattle Kraken został nowym liderem dywizji Pacyfiku. Ostatniej nocy pokonał u siebie Vancouver Canucks 6:1 i wyprzedził w tabeli prowadzących dotąd Vegas Golden Knights dzięki mniejszej liczbie rozegranych meczów. Obie ekipy mają tyle samo punktów, ale tej z Seattle do rozegrania pozostały o 2 spotkania więcej. Oliver Bjorkstrand strzelił wczoraj dla Kraken 2 gole, Jared McCann zdobył bramkę i dwukrotnie asystował, a na listę strzelców wpisali się jeszcze: Ryan Donato, Eeli Tolvanen i Alexander Wennberg. Kontuzją okupił to zwycięstwo najlepszy strzelec i najlepiej punktujący gracz wśród debiutantów w tym sezonie Matty Beniers, który opuścił taflę w drugiej tercji po ostrym ataku Tylera Myersa. Nie wiadomo, jak poważny jest uraz. Drużyna Canucks przegrała po raz pierwszy pod wodzą Ricka Toccheta, który w niedzielę zastąpił na stanowisku trenera Bruce'a Boudreau, a we wtorek wygrał swój pierwszy mecz w nowej roli. Jego podopieczni zajmują 6. miejsce w dywizji Pacyfiku. W drugiej tercji efektowną walkę na pięści stoczyli Jamie Oleksiak (Kraken) i Luke Schenn.
Bójka Jamie'ego Oleksiaka i Luke'a Schenna:
Komentarze