NHL: Mistrz zatrzymał lidera w gorących derbach. Trener wyrzucony z boksu [WIDEO]
Broniący Pucharu Stanleya zespół Tampa Bay Lightning brutalnie przerwał zwycięską serię swojego stanowego rywala Florida Panthers. W derbowym starciu pięści poszły w ruch, a trener "Panter" został przez sędziów wyrzucony z boksu.
Zespół Panthers miał przed tym meczem jedną z najdłuższych w historii NHL serię 13 zwycięstw, ale mistrzowie przerwali ją w efektowny sposób, wygrywając w Sunrise 8:4. Nikita Kuczerow strzelił dla nich 2 gole i zaliczył 3 asysty, kapitan Steven Stamkos trafił 2 razy i dołożył 2 asysty, także dwukrotnie na liście strzelców znalazło się nazwisko Nicka Paula, Brayden Point zdobył bramkę i asystował, a Cal Foote również zdobył gola. Przy 4 bramkach gości podawał Victor Hedman. Paul swojego pierwszego gola zdobył w osłabieniu fantastycznym strzałem z przełożeniem kija między nogami. Za drugim razem tylko podawał, ale bramkarz "Panter" Spencer Knight interweniował kijem tak niefortunnie, że sam wciągnął krążek do własnej bramki.
Fantastyczny gol Nicka Paula z przełożeniem kija między nogami:
Knight, który wpuścił aż 5 z 17 strzałów rywali, opuścił taflę po drugim golu Paula. Zastępujący go Siergiej Bobrowski został pokonany 3 razy na 16 uderzeń. Dla gospodarzy 2 gole strzelił Sam Reinhart, a po jednym Mason Marchment i Brandon Montour. Gol Claude'a Giroux z 5. minuty został anulowany po "challenge'u" rywali z powodu niedozwolonego przeszkadzania bramkarzowi. Jak przystało na rywalizację derbową dwóćh drużyn z Florydy, na lodzie robiło się dość gorąco, szczególnie, że sfrustrowani gracze Panthers nie potrafili utrzymać nerwów na wodzy.
W drugiej tercji doszło do bójki między Samem Bennettem (Panthers) a Michaiłem Siergaczowem, a w trzeciej Ryan Lomberg (Panthers) pobił się z Erikiem Černákiem. Po tym drugim zdarzeniu sędziowie wyrzucili z karą meczu za niesportowe zachowanie nie tylko Lomberga, ale także wyrażających głośno swoje zdanie na temat ich pracy: Marchmenta, ofensywnego lidera gospodarzy Jonathana Huberdreau i samego trenera Andrew Brunette'a. Łącznie na obie drużyny nałożonych zostało 90 karnych minut, z których 66 otrzymała ekipa "Panter". Brunette powiedział po meczu, że sędziom nie spodobało się jego pytanie o to, dlaczego Lomberg dostał dodatkową karę za wywołanie bójki i to było powodem wyproszenia go z boksu.
Mimo porażki, jego zawodnicy pozostają na czele tabeli całej ligi z dorobkiem 120 punktów. Ich seria 13 zwycięstw była najdłuższą w historii klubu i ex aequo 7. najdłuższą w dziejach NHL. 3 "oczek" w ostatnich 3 meczach gracze Panthers potrzebują, by na pewno zdobyć Trofeum Prezydentów za zwycięstwo w sezonie zasadniczym. Ekipa Lightning wygrała 3 spotkania z rzędu. W dywizji atlantyckiej z 106 punktami zajmuje 3. miejsce, będąc już pewną udziału w fazie play-off.
Skrót meczu:
Coraz bliżej wygrania dywizji metropolitalnej jest drużyna Carolina Hurricanes, która odniosła 4. zwycięstwo z rzędu. "Huragany" na wyjeździe pokonały 5:2 New York Islanders, którzy już nie walczą o awans do play-off. Po dwóch tercjach było 2:2, ale trzecią goście wygrali 3:0. Max Domi strzelił gola zwycięskiego, później Jesper Fast (200. punkt w NHL) i Brendan Smith trafili do pustej bramki "Wyspiarzy", a wcześniej gole zdobyli dla drużyny z Raleigh także Derek Stepan i Seth Jarvis. Podopieczni Roda Brind'Amoura podnieśli się po stracie dwubramkowego prowadzenia i mają już 112 punktów. Oznacza to wyrównanie klubowego rekordu zespołu z sezonu 2005-06, który później sięgnął po Puchar Stanleya. Brind'Amour grał w tamtej drużynie. Wczorajszego meczu z powodu kontuzji nie dokończył Antti Raanta, który obronił 17 z 18 strzałów. Nie wiadomo na razie, jak poważny jest uraz, ale może on poważnie skomplikować sytuację drużyny, bo ciągle kontuzjowany jest jej pierwszy bramkarz Frederik Andersen. Piotr Koczetkow, który wszedł do bramki za Raantę, obronił 7 z 8 strzałów. "Canes" prowadzą w dywizji z przewagą 4 punktów nad drugimi New York Rangers, którzy mają do rozegrania o jeden mecz więcej.
W pierwszym meczu po zapewnieniu sobie awansu do play-off Edmonton Oilers zakończyli serię 4 zwycięstw. Drużyna Jaya Woodcrofta przegrała na wyjeździe 2:5 z wyeliminowanymi już wcześniej z walki o play-off Columbus Blue Jackets. Goście prowadzili 2:1 po dwóch tercjach, ale w trzeciej krążek 4 razy wpadł do ich bramki, a sami nie potrafili zdobyć gola. Asystujący przy obu golach Oilers Connor McDavid umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji punktowej NHL z dorobkiem 118 punktów, co jest jego najlepszym wynikiem w jednym sezonie w karierze w NHL. Od 32 lat żaden gracz Oilers nie zdobył tylu punktów w jednych rozgrywkach. Ekipa z Edmonton po raz pierwszy od 6 meczów przegrała jednak z Blue Jackets i nie wykorzystała okazji do zapewnienia sobie 2. miejsca w dywizji Pacyfiku na koniec rozgrywek zasadniczych, a tym samym przewagi własnej tafli w pierwszej rundzie play-off. W tej chwili w rywalizacji o tę pozycję wyprzedza Los Angeles Kings o 2 punkty, mając do rozegrania o jedno spotkanie więcej. Wczoraj zagrała bez kontuzjowanego Darnella Nurse'a i chorego Jesse Puljujärviego.
Także Pittsburgh Penguins ulegli wczoraj rywalowi wyeliminowanemu wcześniej z walki o play-off. "Pingwiny" na wyjeździe przegrały w derbach Pensylwanii z Philadelphia Flyers 1:4. Zespół z Pittsburgha, dla którego honorowego gola strzelił kapitan Sidney Crosby, jest już pewny awansu do play-off i wie, że nie będzie miał w pierwszej rundzie przewagi własnego lodu, ale ciągle walczy z Washington Capitals o to, by awansować do rozgrywek postsezonowych z 3. miejsca w dywizji metropolitalnej, a nie z "dziką kartą" w konferencji wschodniej. W tej chwili zajmuje 3. pozycję w dywizji z przewagą jednego "oczka" nad stołeczną ekipą, ale ma też rozegrany o jeden mecz więcej.
Również ekipa Colorado Avalanche nie poradziła sobie z rywalem grającym już tylko o honor. "Lawina" przegrała na wyjeździe z Winnipeg Jets 1:4 i jest to już jej 4. porażka z rzędu. Wszystkie gole padły w trzeciej tercji tego spotkania. Zespół z Denver trafił jako pierwszy, ale później strzelali już tylko gracze "Odrzutowców". Od Avalanche oddala się możliwość obronienia zdobytego przed rokiem tytułu najlepszej drużyny sezonu zasadniczego. Podopieczni Jareda Bednara, którzy są już pewni pierwszej pozycji w konferencji zachodniej, nie wykorzystali porażki Panthers i pozostali ze stratą 4 punktów do tego zespołu w tabeli całej ligi. Obecnie mają na koncie 116 "oczek", a do końca rozgrywek zasadniczych mogą zdobyć już tylko 6.
Pewny awansu do play-off zespół Boston Bruins pokonał na wyjeździe 5:3 swojego odwiecznego rywala Montréal Canadiens, którego gracze rywalizację o Puchar Stanleya będą mogli zobaczyć w telewizji. Kapitan Patrice Bergeron strzelił 2 gole i zaliczył asystę, Erik Haula także zdobył 2 bramki, w tym jedną z nietypowo wykonanego rzutu karnego, a na liście strzelców znalazł się też Charlie McAvoy. Haula wykonując karnego najpierw nie trafił kijem w ustawiony na punkcie środkowym krążek, ale wrócił po "gumę", a następnie zdobył bramkę. Bergeron mógł w meczu nie grać, bo trenerzy zaproponowali mu odpoczynek przed play-off, ale się na to nie zgodził. Z dnia przerwy skorzystali za to wracający ostatnio do składu po kontuzji Hampus Lindholm i David Pastrňák. Bruins pozostają na pierwszym miejscu w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji wschodniej, w której powiększyli do 3 punktów przewagę nad Washington Capitals, a zajmując 4. pozycję w dywizji atlantyckiej 3 "oczka" tracą do znajdującej się przed nimi drużyny Lightning. Przed meczem w Montrealu podczas specjalnej ceremonii uhonorowano zmarłą w piątek wielką legendę Canadiens i całej NHL Guy Lafleura.
Gol Erika Hauli z rzutu karnego po minięciu krążka za pierwszym razem:
Washington Capitals nie tylko przegrali u siebie z Toronto Maple Leafs 3:4 po rzutach karnych, ale też stracili kontuzjowanego Aleksandra Owieczkina. Rosjanin na początku trzeciej tercji doznał urazu, gdy uderzył z impetem w bandę po niewykorzystanej sytuacji "sam na sam" z Erikiem Källgrenem. Co prawda kolega z drużyny T.J. Oshie po meczu powiedział, że wygląda, iż wszystko z Owieczkinem powinno być w porządku, ale więcej będzie wiadomo po badaniach. O zwycięstwie Maple Leafs w 7. rundzie serii karnych przesądził Alexander Kerfoot, a wcześniej trafił też Jason Spezza. Ten ostatni uratował również "Klonowe Liście" przed porażką golem wyrównującym na 58 sekund przed końcem trzeciej tercji. Do 53. minuty goście przegrywali 1:3. Z gry oprócz Spezzy trafili też Ilja Lubuszkin i Ilja Michiejew, a ten ostatni miał również asystę. W drugiej tercji przez "challenge" anulowane zostały gole: Owieczkina dla Capitals z powodu wcześniejszego podania ręką Johna Carlsona i Spezzy dla Maple Leafs z powodu spalonego. Ekipa z Toronto zagrała bez kontuzjowanego najskuteczniejszego debiutanta sezonu Michaela Buntinga. W dywizji atlantyckiej jest na 2. miejscu, a jej wczorajsi rywale zajmują 4. pozycję w metropolitalnej i 2. w rankingu "dzikiej karty" w konferencji wschodniej. Oba zespoły zagrają w fazie play-off.
Kontuzja Aleksandra Owieczkina:
Na niespełna 2 sekundy przed upływem 5 minut przewidzianych na dogrywkę Dmitrij Kulikow dał drużynie Minnesota Wild wyjazdowe zwycięstwo 5:4 nad Nashville Predators. Joel Eriksson Ek strzelił dla "Dzikich" 2 gole i zaliczył asystę, bramkę i asystę uzyskał fantastycznie ostatnio dysponowany Kevin Fiala, który tym razem grał przeciwko swojemu dawnemu klubowi, a trafił też Nick Bjugstad. Fiala popisał się golem zdobytym kapitalnym strzałem z bekhendu po minięciu rywala w tercji ataku. Szwajcar rozegrał dla Predators 204 mecze, ale w lutym 2019 roku klub oddał go w wymianie do Wild za Mikaela Granlunda, który ostatniej nocy zanotował dla "Drapieżników" 3 asysty. Drużyna Wild mimo kontuzji swojego kapitana Jareda Spurgeona z pierwszej tercji odniosła już 5. z rzędu zwycięstwo i utrzymała 2. miejsce w dywizji centralnej, tuż przed trzecimi St. Louis Blues. Oba zespoły spotkają się w pierwszej rundzie play-off, a od tego, która będzie wyżej w sezonie zasadniczym, zależy przewaga własnej tafli. W tej chwili mają tyle samo punktów, ale "Dzikim" pozostało do rozegrania o jedno spotkanie więcej. Zajmujący w tej samej dywizji 4. miejsce Predators co prawda przegrali, ale zdobyty punkt pozwolił im samodzielnie znaleźć się na czele wyścigu po dwie "dzikie karty" do play-off w konferencji zachodniej.
Piękny gol Kevina Fiali z bekhendu:
St. Louis Blues odowiedzieli na zwycięstwo Wild wygrywając na wyjeździe 6:3 z wyeliminowanymi już z walki o play-off Anaheim Ducks. Gola i dwie asysty zaliczył dla gości Iwan Barbaszow, po bramce i asyście uzyskali: Pawieł Buczniewicz, Justin Faulk, Jordan Kyrou i Władimir Tarasienko, a trafił też Marco Scandella. Asystujący Tarasience Robert Thomas punktował w 17. meczu z rzędu. To najdłuższa indywidualna seria punktowa w tym sezonie NHL, ex aequo z uzyskaną przez Connora McDavida. Z kolei zespół Blues zdobywał punkty w ostatnich 16 meczach, wygrywając 14 z nich. Nadal jednak w dywizji centralnej pozostaje za Minnesota Wild. Mecz w Anaheim był ostatnim w NHL dla Ryana Getzlafa, który zakończył sportową karierę. Kapitan Ducks pożegnał się piękną asystą za plecy przy golu Adama Henrique'a w 58. minucie. Po spotkaniu odebrał gratulacje za 17 lat gry w NHL od kolegów z drużyny, rywali i sędziów, a symbolicznie wybrano go jednocześnie pierwszą, drugą i trzecią gwiazdą spotkania.
Fantastyczna asysta Ryana Getzlafa w ostatnim meczu w karierze:
Vegas Golden Knights w niezwykłych okolicznościach stracili punkt, który może ich kosztować awans do play-off. Drużyna Petera DeBoera do 58. minuty prowadziła z wyeliminowanymi z walki o rozgrywki postsezonowe San Jose Sharks 4:2, ale straciła to prowadzenie, a Timo Meier w ostatniej sekundzie doprowadził do dogrywki, po czym "Rekiny" wygrały serię rzutów karnych i w całym meczu zwyciężyły 5:4. "Złoci Rycerze" co prawda odrobili punkt do zajmujących premiowane awansem do play-off 2. miejsce w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji zachodniej Dallas Stars, ale mogli odrobić więcej, a na 3 mecze przed końcem sezonu zasadniczego tracą do "Gwiazd" 3 "oczka". W dywizji Pacyfiku zajmują 4. miejsce i tu liczyć na wskoczenie na premiowaną awansem 3. pozycję raczej nie mają co, ponieważ do zajmujących je Los Angeles Kings tracą już 6 punktów, czyli tyle, ile mogą jeszcze zdobyć, a "Królom" zostały do rozegrania 2 mecze.
W meczu drużyn, które nie mają już szans na awans do play-off, Detroit Red Wings pokonali 3:0 New Jersey Devils.
Drużyny pewne awansu do play-off:
Konferencja wschodnia:
Dywizja metropolitalna: Carolina Hurricanes, New York Rangers, Pittsburgh Penguins, Washington Capitals (dzika karta).
Dywizja atlantycka: Florida Panthers, Toronto Maple Leafs, Tampa Bay Lightning, Boston Bruins (dzika karta).
Konferencja zachodnia:
Dywizja centralna: Colorado Avalanche, St. Louis Blues, Minnesota Wild.
Dywizja Pacyfiku: Calgary Flames, Edmonton Oilers.
Pewna para pierwszej rundy play-off:
Minnesota Wild - St. Louis Blues
Komentarze
Lista komentarzy
PanFan1
Jak się ogląda mecze Panthers v Lightning, to kibic hokeja wie że żyje ❗😁