NHL: Owieczkin rozstrzygnął mecz i poprosił o buczenie [WIDEO]
Aleksandr Owieczkin tej nocy najpierw uratował drużynę Washington Capitals przed porażką, a później celnym strzałem z rzutu karnego dał jej zwycięstwo nad liderem swojej dywizji. Po decydującym golu wykonał prowokacyjny gest wobec kibiców rywali.
"Stołeczni" na wyjeździe pokonali prowadzących w dywizji metropolitalnej Carolina Hurricanes 4:3 po rzutach karnych. Mimo że oddali dwa razy więcej strzałów od rywali (40-20), to do 55. minuty przegrywali 2:3. Właśnie wtedy, zaraz po rozpoczęciu kary Vincenta Trochecka, Owieczkin precyzyjnym strzałem doprowadził do remisu. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, a w decydującej o wyniku serii rzutów karnych kapitan gości trafił jako jedyny i przesądził o wygranej swojej drużyny.
Rosjanin, który w związku z inwazją armii jego kraju na Ukrainę i swoim wieloletnim poparciem dla Władimira Putina spotyka się w kolejnych halach w NHL z nasilonym buczeniem, po zdobyciu zwycięskiego gola prowokacyjnie przyłożył rękę do ucha, by lepiej słyszeć wyrażających swoją dezaprobatę wobec niego fanów Hurricanes.
Zwycięski rzut karny Owieczkina i prowokacyjny gest:
Dla Capitals gole z gry zdobyli także John Carlson i Jewgienij Kuzniecow. Dość nietypowe było trafienie tego ostatniego, bo po starciu Owieczkina z Nino Niederreiterem niemal wszyscy gracze stanęli, jakby czekali na przerwanie gry przez sędziów, a Kuzniecow wyjechał z krążkiem zza bramki i z bardzo ostrego kąta trafił do siatki. Dla Hurricanes 2 gole zdobył Seth Jarvis, a na liście strzelców znalazł się też Trocheck. W 2. minucie gola powinien zdobyć Niederreiter, który po szczęśliwym rykoszecie od bandy strzelał do pustej bramki rywali, ale nie trafił.
Hurricanes punktowali w 14 meczach z rzędu u siebie, wygrywając 12 z nich. Z 88 "oczkami" nadal przewodzą tabeli dywizji metropolitalnej. Capitals są w niej na 4. pozycji z dorobkiem 80 punktów, ale wygrali już 4 mecze z rzędu i zajmują premiowane awansem do fazy play-off 2. miejsce w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji wschodniej.
Skrót meczu:
Zespół Ottawa Senators przerwał serię 3 porażek, wygrywając u siebie 3:1 z Philadelphia Flyers. Zwycięskiego gola strzelił Josh Norris, Alex Formenton zanotował bramkę i asystę, a trafił też Tim Stützle. Stojący w bramce gospodarzy Anton Forsberg obronił 28 z 29 strzałów. Drużyna ze stolicy Kanady pozostaje na przedostatnim, 7. miejscu w dywizji atlantyckiej. W ostatniej chwili z jej składu wypadł Nick Paul. Należy to najprawdopodobniej łączyć z jego oczekiwanym odejściem z klubu przed poniedziałkowym zamknięciem okna transferowego. Flyers do Ottawy przylecieli bez kapitana Claude'a Giroux, który zapewne również w najbliższych kilkudziesięciu godzinach zmieni klubowe barwy. Drużyna z Filadelfii poniosła już 12. z rzędu porażkę na wyjeździe i wróciła na ostatnie miejsce w dywizji metropolitalnej. Ma tyle samo meczów (61) i punktów (49), co przedostatni w tabeli New Jersey Devils, ale odniosła mniej zwycięstw w regulaminowym czasie i po dogrywkach.
Boston Bruins obronili swoje prowadzenie w wyścigu po dwie "dzikie karty" w konferencji wschodniej, wygrywając na wyjeździe 4:2 z Boston Bruins. Najpierw stracili dwubramkowe prowadzenie, ale w 56. minucie Taylor Hall dał im zwycięstwo golem strzelonym w przewadze. Charlie McAvoy zanotował bramkę i asystę, strzelali też Trent Frederic i Brad Marchand, a Charlie Coyle trzykrotnie asystował kolegom. Zespół z Bostonu pozostaje na 4. miejscu w dywizji atlantyckiej. Jets są teraz na 6. pozycji w dywizji centralnej oraz na 5. w rywalizacji o "dzikie karty" w konferencji zachodniej. Do pozycji premiowanej awansem do fazy play-off tracą obecnie 4 punkty. W pierwszej tercji, jeszcze przy stanie 0:0, rzutu karnego nie wykorzystał dla nich Nikolaj Ehlers.
Tylko jeden gol padł w Calgary i było to trafienie kuriozalne. Tage Thompson w dogrywce dał Buffalo Sabres wyjazdowe zwycięstwo nad miejscowymi Flames po fatalnym błędzie bramkarza gospodarzy Jacoba Markströma. Szwed wyjechał z bramki, żeby zagrać krążek, ale źle w niego trafił i "gumę" przejął Thompson, który nie miał kłopotów z rozstrzygnięciem spotkania. Markström zaszkodził nie tylko całej drużynie, ale i swoim indywidualnym statystykom, bo niespełna 2 minut brakowało mu do 10. w tym sezonie "czystego konta", którym wyrównałby klubowy rekord należący do Miikki Kiprusoffa. Jest liderem ligowej klasyfikacji pod względem liczby gier bez wpuszczenia gola. Tym razem jednak bez straconego gola mecz zakończył bramkarz Sabres Dustin Tokarski, który obronił 24 strzały. Na mecz z 0 po stronie strat w NHL czekał aż 8 lat, bo poprzednio nie dał się pokonać 16 marca 2014 roku. Mimo porażki Flames wciąż z 82 punktami pewnie prowadzą w dywizji Pacyfiku. "Szable" są na 6. miejscu w dywizji atlantyckiej.
Zwycięski gol Tage'a Thompsona po błędzie Jacoba Markströma:
Zespół Florida Panthers umocnił się na prowadzeniu w dywizji atlantyckiej i konferencji wschodniej dzięki wyjazdowemu zwycięstwu 3:0 nad Anaheim Ducks. Przewodzący ligowej klasyfikacji "asystentów" Jonathan Huberdeau tym razem wystąpił w roli strzelca i zdobył 2 pierwsze gole. 3. dorzucił później Joe Thornton, a stojący w bramce gości Spencer Knight zachował pierwsze "czyste konto" w NHL. Wystarczyło mu do tego 17 skutecznych interwencji, podczas gdy jego koledzy z pola oddali aż 42 celne strzały na bramkę rywali. Zwycięstwo zostało jednak okupione urazem jednego z najlepszych obrońców ligi Aarona Ekblada, który z kontuzją udał się do szatni już po swojej pierwszej zmianie. Ekblad został przypadkowo podcięty przez klubowego kolegę Aleksandra Barkova. Trener Andrew Brunette powiedział później, że jego podopieczny być może uniknął poważniejszej kontuzji, ale więcej będzie wiadomo po dokładniejszych badaniach. Panthers mają 90 punktów, co jest drugim najlepszym dorobkiem w całej NHL. Grający ciągle bez kapitana Ryana Getzlafa, a także bez Rickarda Rakella i Jakoba Silfverberga Ducks są na 6. miejscu w dywizji Pacyfiku oraz w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji zachodniej.
Kontuzja Aarona Ekblada:
Więcej punktów od Panthers ma w NHL tylko zespół Colorado Avalanche, który tej nocy odniósł wyjazdowe zwycięstwo 5:3 nad San Jose Sharks. Cale Makar strzelił dla "Lawiny" gola i zaliczył 2 asysty, Walerij Niczuszkin trafił do siatki dwukrotnie, na liście strzelców znaleźli się też Darren Helm i Nazem Kadri, a trzykrotnie asystował Nathan MacKinnon. Makar z 22 golami jest najlepszym strzelcem NHL wśród obrońców. Drużyna z Denver wygrała 3. mecz z rzędu, a z kolei ta z San Jose po raz 3. z rzędu przegrała. Po analizie wideo anulowany został gol Logana Couture'a dla "Rekinów", który mógł dać im prowadzenie 1:0 w pierwszej tercji. Okazało się, że strzelec wcześniej "spalił". Kilka minut później doszło do bójki między Jacobem Middletonem (Sharks) a Kurtisem MacDermidem. Ekipa Avalanche prowadzi w ligowej tabeli z 93 punktami. Sharks są na 7. miejscu w dywizji Pacyfiku oraz w rywalizacji o dwie "dzikie karty" w konferencji zachodniej. Do pozycji premiowanej awansem do play-off tracą 10 punktów.
Bójka Jacoba Middletona z Kurtisem MacDermidem:
Komentarze