NHL: Pastrňák już po "czterdziestce". Bruins znów wygrali [WIDEO]
David Pastrňák jako drugi gracz w tym sezonie NHL strzelił 40 goli. Ekipa Boston Bruins odniosła wczoraj kolejne zwycięstwo i śrubuje swój najlepszy punktowy dorobek w lidze.
Bruins przed własną publicznością pokonali 3:1 nieźle ostatnio dysponowanych Ottawa Senators.
Pastrňák najpierw strzelił gola na 2:1, a później ustalił wynik spotkania w 53. minucie w sytuacji "jeden na jeden" z bramkarzem rywali Kevinem Mandolese. Były to gole numer 40 i 41 czeskiego napastnika w tym sezonie. W klasyfikacji strzelców NHL jest drugi, tylko za Connorem McDavidem, który zdobył o jedną bramkę więcej.
Gola otwierającego wynik meczu zdobył wczoraj dla Bruins Jake DeBrusk, a później wyrównał Claude Giroux. Drugim obok Pastrňáka największym ofensywnym bohaterem ekipy z Bostonu był obrońca Charlie McAvoy, który asystował przy wszystkich 3 golach swojego zespołu.
Bramkarz Linus Ullmark obronił z kolei 30 z 31 strzałów gości z Ottawy. Szwed wygrał w tym sezonie 29 z 36 rozegranych meczów. Ma najwięcej wygranych ze wszystkich ligowych bramkarzy. Broni ze skutecznością 93,7 %, a średnio wpuszcza 1,88 gola na mecz. W obu tych statystykach jest najlepszy wśród wszystkich bramkarzy mających rozegrane co najmniej 3 mecze.
Zespół Bruins odniósł już 4. zwycięstwo z rzędu. Wreszcie znalazł sposób na pokonanie Senators, bo choć jest zdecydowanym liderem ligi, a drużyna ze stolicy Kanady znajduje się w dole tabeli konferencji wschodniej, to 2 poprzednie spotkania tych rywali w tym sezonie wygrali "Sens".
Ekipa z Bostonu straciła dotąd najmniej goli w lidze (118 w 56 meczach) i ma najlepszą różnicę bramek (+92), a ligowej tabeli przewodzi z dorobkiem 91 punktów. To o 9 więcej niż ma kolejny w klasyfikacji zespół Carolina Hurricanes.
Senators pozostali z 58 punktami i nadal są na 7. miejscu w dywizji atlantyckiej, a także w klasyfikacji "dzikiej karty" do play-off w konferencji wschodniej. Do pozycji premiowanej awansem do rozgrywek o Puchar Stanleya tracą obecnie 6 "oczek".
Skrót meczu:
Na miejsce dające "dziką kartę" na Wschodzie wskoczył zespół Florida Panthers, który przed własną publicznością pokonał 4:3 po dogrywce Anaheim Ducks. "Pantery" przegrywały 0:2 i 2:3, ale w dodatkowej części meczu wygraną dał im Carter Verhaeghe. Wcześniej bramki zdobyli bracia Eric i Marc Staalowie, a także Ryan Lomberg. Zespół z Sunrise oddał aż 55 celnych strzałów, a łącznie próbował strzelać 94 razy. 24 uderzenia rywale zablokowali, a 15 było niecelnych. Panthers zajmują 4. miejsce w dywizji atlantyckiej, ale wygrana pozwoliła im awansować na 2. pozycję w wyścigu po dwie "dzikie karty" do play-off w konferencji wschodniej. Ducks przegrali już 5 meczów z rzędu i nadal są na ostatniej pozycji w dywizji Pacyfiku.
Bezpośrednio przed "Kaczorami" w dywizji jest zespół San Jose Sharks, który niespodziewanie pokonał u siebie Seattle Kraken 4:0. Bramkarz "Rekinów" James Reimer, który opuścił 7 meczów z powodu choroby, został wybrany pierwszą gwiazdą spotkania dzięki 26 skutecznym interwencjom. To jego 27. "czyste konto" w sezonach zasadniczych NHL. Logan Couture w kuriozalnych okolicznościach zdobył gola zwycięskiego. Przypisano mu trafienie po tym, jak we wznowieniu w tercji ataku walczył o krążek z Yannim Gourde'em, a gracz Kraken skierował "gumę" do własnej bramki, zaskakując stojącego w niej byłego gracza Sharks Martina Jonsea. Couture zaliczył też asystę, także z bramką i asystą zakończył mecz Jewgienij Swiecznikow, a trafili jeszcze Noah Gregor i Michael Eyssimont. Dwukrotnie asystował Erik Karlsson, który ma już 76 punktów w 58 meczach i jest najlepiej punktującym obrońcą NHL. W ogólnej klasyfikacji najskuteczniejszych graczy zajmuje 6. miejsce. Zespół z San Jose zagrał bez swoich czołowych napastników Tomáša Hertla i Timo Meiera. Ten pierwszy był nieobecny z powodów osobistych, a drugi z powodu urazu, który jednak nie jest poważny. Ekipa z San Jose pozostaje przedostatnia w dywizji Pacyfiku, w której Kraken zajmuje 3. miejsce.
Kuriozalny "samobój" Yanniego Gourde'a po wznowieniu:
Philadelphia Flyers w trzeciej tercji wyjazdowego meczu z Calgary Flames stracili dwubramkowe prowadzenie, ale ostatecznie zwyciężyli 4:3. Wade Allison zdobył gola zwycięskiego, po bramce i asyście zanotowali Tony DeAngelo i Travis Konecny, a trafił nawet specjalista od bójek Nicolas Deslauriers. Konecny jednak meczu nie dokończył, bo w drugiej tercji został ostro zaatakowany przez MacKenzie'ego Weegara i musiał się udać do szatni. Bramkarz "Lotników" Samuel Ersson obronił 32 z 35 strzałów. Do tej pory odniósł w NHL 6 zwycięstw i jeszcze nie przypisano mu porażki. Jego drużyna przerwała za to serię 4 przegranych. Jest na 7. miejscu w dywizji metropolitalnej i na 8. w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji wschodniej. Flames zajmują 5. pozycję w dywizji Pacyfiku i 3. w rankingu "dzikiej karty" w konferencji zachodniej. Już w 2. minucie meczu doszło do bójki między Dennisem Gilbertem (Flames) a Nickiem Seelerem. Zawodnicy Flyers stoczyli w tym sezonie 29 bójek - najwięcej w lidze.
Bójka Dennisa Gilberta z Nickiem Seelerem:
Pittsburgh Penguins wypadli ze strefy play-off po poniesionej u siebie porażce 2:4 z New York Islanders. "Pingwiny" prowadziły do 49. minuty 2:1, ale w odstępie 101 sekund Bo Horvat i Anders Lee trafili dla "Wyspiarzy", a w końcówce swoim drugim golem w meczu wynik ustalił Brock Nelson. Horvat oprócz gola zaliczył asystę, a bramkarz Islanders Ilja Sorokin obronił 44 strzały. Sędziowie w całym meczu nałożyli na obie drużyny aż 23 kary, co łącznie dało 62 karne minuty. Drużyna z Nowego Jorku wygrała w tym sezonie wszystkie 3 rozegrane z Penguins mecze, w tym także ten piątkowy u siebie, gdy było 5:4. Wtedy również podopieczni Lane'a Lamberta musieli odrobić straty w trzeciej tercji. Bezpośrednie mecze są bardzo ważne, bo to zespoły rywalizujące ze sobą o "dzikie karty" do play-off w konferencji wschodniej. Po wczorajszym zwycięstwie Islanders wskoczyli na prowadzenie w tym wyścigu, a Penguins po trzeciej porażce z rzędu spadli z 1. od razu na 3. miejsce, które awansu nie daje. W dywizji metropolitalnej zespół z Nowego Jorku jest na 4., a ten z Pittsburgha na 5. pozycji.
Zakończyła się seria 10 meczów ze zdobytym punktem New York Rangers. Zespół z Nowego Jorku przegrał u siebie 1:4 z Winnipeg Jets, mimo że w celnych strzałach miał przygniatającą przewagę 51-21. W bramce "Odrzutowców" fantastycznie spisał się jednak Connor Hellebuyck, który obronił 50 strzałów. Mark Scheifele strzelił dla przyjezdnych 2 gole, w tym zwycięskiego, Kyle Connor zanotował bramkę i 2 asysty, a trafił też Pierre-Luc Dubois. Josh Morrissey asystował dwukrotnie i ma już w tym sezonie 58 punktów, co jest klubowym rekordem wśród obrońców. Zespół z Winnipeg w całym meczu miał jedną okazję do gry w przewadze i ją wykorzystał, a do tego obronił wszystkie 4 osłabienia. Jets zajmują pozycję wicelidera w dywizji centralnej. Rangers są na 3. pozycji w dywizji metropolitalnej.
Komentarze