NHL: Pierwszy gol Thorntona. Maple Leafs lepsi w "bitwie o Ontario" (WIDEO)
Joe Thornton strzelił swojego pierwszego gola w barwach Toronto Maple Leafs, a jego atak wypracował wszystkie bramki, dając "Klonowym Liściom" zwycięstwo w "bitwie o Ontario".
Ekipa z Toronto zrewanżowała się Ottawa Senators za derbową porażkę z piątku i tej nocy polskiego czasu wygrała w stolicy Kanady 3:2. Thornton sam strzelił gola i asystował przy zwycięskim trafieniu Austona Matthewsa. Ten ostatni również zaliczył asystę, a ich partner z formacji Mitch Marner punktował przy wszystkich golach, bo też trafił do siatki i dorzucił 2 punktowe podania. Cichym bohaterem Maple Leafs był Jason Spezza, który przebywał na lodzie tylko przez niespełna 7 minut, ale wygrał w tym czasie wszystkie 10 wznowień. Od prawie 2 lat żaden zawodnik w meczu NHL nie zaliczył dwucyfrowej liczby wygranych "bulików", nie przegrywając żadnego.
41-letni Thornton rozgrywa swój 23. sezon w NHL i z dorobkiem 1 511 punktów jest najlepszy w klasyfikacji wszech czasów ze wszystkich obecnie grających w lidze zawodników. W Toronto podpisał kontrakt jako wolny gracz po 15 latach występów w San Jose Sharks. Ten sezon zaczął w lidze szwajcarskiej w barwach HC Davos, dla którego zdobył 5 goli w 12 meczach. Dla Senators wczoraj strzelali Nick Paul i Tim Stützle. Ten ostatni, nr 3 tegorocznego draftu, dzień po swoich 19. urodzinach zdobył pierwszego gola w NHL pięknie uderzając spadający z góry krążek. Jest trzecim najmłodszym strzelcem w historii "Sens".
Drużynie New Jersey Devils także udał się rewanż na Boston Bruins za porażkę w pierwszym meczu sezonu po rzutach karnych. Wczoraj do karnych niewiele brakowało, ale na 2 sekundy przed upływem pełnych 5 minut dogrywki Białorusin Jahor Szaranhowicz strzelił swojego pierwszego gola w NHL i dał "Diabłom" zwycięstwo 2:1, pierwsze pod wodzą Lindy'ego Ruffa. Szaranhowicz, którego Devils wybrali z numerem 141 draftu w 2018 roku, w tym sezonie debiutuje w lidze. Dla drużyny z Newark trafił także Miles Wood, który mecz rozpoczął bójką w 19. sekundzie z Kevanem Millerem. Miller zaatakował napastnika gospodarzy na pojedynek w związku z wydarzeniami z czwartku, gdy Wood dwukrotnie w polu bramkowym wjechał w bramkarza Bruins Tuukkę Raska. Wczoraj 27 strzałów graczy z Bostonu obronił bramkarz Devils Mackenzie Blackwood. W drugiej tercji nie został uznany gol, gdy pokonał go Craig Smith. Sędziowie uznali, że doszło do przeszkadzania bramkarzowi i mimo "challenge'u" Bruins podtrzymali swoją decyzję po analizie wideo.
Bójka Kevana Millera z Milesem Woodem
Także Arizona Coyotes zrewanżowali się San Jose Sharks za porażkę na inaugurację rozgrywek. "Kojoty" pokonały "Rekiny" 5:3. Phil Kessel strzelił dla nich 2 gole, Jakob Chychrun, Barrett Hayton i Clayton Keller po jednym, a kapitan Oliver Ekman-Larsson trzykrotnie asystował. Fiński bramkarz Antti Raanta obronił z kolei 31 z 34 strzałów graczy Sharks. Hayton trafił do siatki po raz pierwszy od października 2019 roku. Ekipa z San Jose zaczęła sezon wyjazdowymi meczami z Coyotes, bo także w stanie Arizona odbyła cały obóz przygotowawczy ze względu na wysoki stopień zagrożenia koronawirusem w okolicach swojego miasta. "Rekiny" pierwszych 8 meczów nowego sezonu rozegrają na wyjeździe.
Montréal Canadiens w Edmonton pokonali tamtejszych Oilers 5:1. Po dwa gole strzelili: były gracz "Nafciarzy" Jeff Petry oraz Tomáš Tatar, jednego Jake Evans, a Carey Price obronił 34 strzały i został wybrany pierwszą gwiazdą meczu. Nietypowe było pierwsze trafienie Petry'ego, który reprezentował barwy Oilers przez 5 sezonów. Obrońca gości próbował w powietrzu opanować krążek ręką, ale de facto zagrał go na drugą stronę bramki, którą zdążył objechać, dopadł do "gumy" i pokonał Mikko Koskinena. "Habs" wykorzystali 1 ze swoich 2 przewag, a sami obronili wszystkie 3 osłabienia i do tego Evans właśnie w mniej liczebnym składzie strzelił dla nich gola.
Gol Jeffa Petry'ego po podaniu ręką do siebie
W derbach Nowego Jorku Rangers zemścili się na Islanders za porażkę 0:4 w czwartkowym pierwszym dla obu drużyn meczu w tym sezonie. Tym razem to podopieczni Davida Quinna wygrali 5:0. To był rosyjski wieczór w Madison Square Garden, bo Pawieł Buczniewicz strzelił 2 gole i zaliczył asystę, Artiemij Panarin też trafił dwukrotnie, a pochodzący z Bułgarii rosyjski bramkarz Aleksandr Gieorgiew zachował 5. "czyste konto" w NHL dzięki 23 skutecznym interwencjom. Dla Rangers bramkę zdobył też Fin Kaapo Kakko. Powodów do radości nie mieli za to rosyjscy bramkarze Islanders. Siemion Warłamow w ostatniej chwili wypadł ze składu doznając kontuzji na rozgrzewce, a zastępujący go mistrz olimpijski z Pjongczangu Ilja Sorokin w swoim debiucie w NHL wpuścił 5 goli na 32 strzały.
Nawet najsłabszy zespół poprzedniego sezonu Detroit Red Wings zdołał pokonać rywala, z który przegrał pierwszy mecz w sezonie. "Czerwone Skrzydła" tym razem wygrały z Carolina Hurricanes 4:2. Nowy kapitan drużyny Dylan Larkin strzelił 2 gole, debiutujący w ekipie z Detroit Bobby Ryan także trafił do siatki, a bramkę zwycięską zdobył Robby Fabbri. Larkin miał mnóstwo szczęścia przy swoim pierwszym golu. Zagrał krążek zza bramki, a ten odbił się od dwóch graczy Hurricanes i wpadł do siatki. Najpierw trafił w kij Vincenta Trochecka, a później w łyżwę Brady'ego Skjeia. Bramkarz Red Wings Jonathan Bernier obronił 29 z 31 strzałów. Hurricanes zagrali bez swojego kapitana Jordana Staala, który został umieszczony na tzw. liście protokołu COVID-19 w związku z możliwością zakażenia.
Szczęśliwy gol Dylana Larkina po dwóch rykoszetach od rywali
Nashville Predators po raz drugi pokonali Columbus Blue Jackets, tym razem 5:2. Decydująca była trzecia tercja, którą "Drapieżnicy" wygrali 4:1. Gole dla zwycięzców strzelali kolejno: Rocco Grimaldi, Filip Forsberg, Brad Richardson, Luke Kunin i Colton Sissons, a Juuse Saros obronił 42 strzały. W czwartek obie drużyny także spotkały się w Nashville i wtedy Predators wygrali 3:1. W obu meczach w ich bramce stał Juuse Saros, a do siatki trafiali Forsberg i Kunin, który trafił do stanu Tennessee w październiku w wymianie z Minnesota Wild.
A Wild tej nocy po raz drugi w ciągu trzech dni w identycznych okolicznościach pokonali Los Angeles Kings. Znów po pierwszej tercji było 1:1, po dwóch 3:1 dla Kings, Wild wyrównali w trzeciej i wygrali 4:3 po dogrywce. Ryan Suter doprowadził do dogrywki golem strzelonym na 1,4 sekundy przed końcem trzeciej tercji, a Marcus Johansson dał "Dzikim" zwycięstwo na 10,6 sek. przed upływem pełnego czasu dogrywki. Suter zaliczył też swoją 500. asystę w NHL, a na listę strzelców wpisali się jeszcze Matt Dumba i Joel Eriksson Ek. Kings w tych dwóch meczach przegrali już tyle razy prowadząc po dwóch tercjach, co w całym zeszłym sezonie. W Los Angeles padały tej nocy przypadkowe gole po rykoszetach. Najpierw strzał Dumby obronił Jonathan Quick, ale krążek trafił w obrońcę Kings Kurtisa MacDermida i wpadł do bramki. A później po uderzeniu innego defensora "Królów" Drew Doughty'ego "guma" odbiła się od gracza Wild Kiriłła Kaprizowa, napastnika Kings Blake'a Lizotte'a i wreszcie bramkarza Cama Talbota, nim przekroczyła linię bramkową.
Potrójny rykoszet i szczęśliwy gol Blake'a Lizotte'a
Gol Maxa Pacioretty'ego w 7. sekundzie dogrywki
Pierwsze zwycięstwo w sezonie odniosła drużyna Calgary Flames, która u siebie pokonała Vancouver Canucks 3:0. Bramkarz "Płomieni" Jacob Markström był zawodnikiem Canucks przez 7 poprzednich sezonów i pokazał, że świetnie zna swoich kolegów, bo obronił ich wszystkie 32 strzały. To jego 6. "czyste konto" w NHL. Matthew Tkachuk zaliczył gola i asystę, Sean Monahan zdobył 41. bramkę zwycięską w najlepszej lidze świata, a trafił też Dillon Dubé. Wszystkie gole Flames strzelili w przewagach. Canucks nie wykorzystali żadnej ze swoich 4.
Komentarze