NHL rozważa 12 miast
Według nieoficjalnych informacji NHL rozważa 12 miast jako miejsca, w których mogłyby się odbywać mecze po ewentualnym wznowieniu rozgrywek. Jeden z klubów polecił zawodnikom, by byli w stanie gotowości do rozpoczęcia treningów w połowie przyszłego miesiąca.
Dziennikarz serwisu "The Athletic" Pierre LeBrun poinformował, że liga obecnie bada 12 miast pod kątem możliwości rozgrywania w nich meczów latem. Przypomnijmy, że kilka dni temu komisarz NHL Gary Bettman powiedział, że jeśli do dokończenia sezonu dojdzie, to najprawdopodobniej w kilku (najpewniej czterech) miastach, w których będzie się odbywało po kilka spotkań dziennie.
Z pewnością nie ma możliwości, by drużyny grały we wszystkich 12 rozważanych miastach, ale NHL chce mieć dostępnych jak najwięcej opcji, ponieważ nie wiadomo, jak będzie się rozwijała epidemia koronawirusa w poszczególnych miastach Stanów Zjednoczonych i Kanady. Według LeBruna wśród miejsc branych pod uwagę są między innymi: Columbus, Dallas, Edmonton, Pittsburgh, St. Paul (Minnesota) i Toronto. Wcześniej mówiło się również o Raleigh w stanie Karolina Północna, gdzie na co dzień występuje ekipa Carolina Hurricanes.
W przypadku Edmonton sytuację utrudnia jednak fakt, że w czwartek szefowa służb medycznych tamtejszej prowincji Alberta Deena Hinshaw wydała rekomendację, by do końca lata zakazać organizacji imprez z udziałem więcej niż 15 osób.
Według kanadyjskiej telewizji TSN obowiązuje obecnie kilkuetapowy plan powrotu do gry. W tej chwili zawodnicy pozostają w samoizolacji zaleconej przez ligę do końca miesiąca, choć oczekuje się, że to zalecenie zostanie po raz kolejny przedłużone. Jeśli dojdzie do kolejnego etapu, to będzie nim powrót hokeistów do miast, w których mają swoje siedziby swoje kluby. Kolejnym krokiem byłby transport zespołów w miejsca, w których miałyby się odbywać mecze, a następnie powrót do gry.
Na razie jednak temu planowi towarzyszy wiele znaków zapytania, w tym związanych z kwestią powrotu za Ocean hokeistów z Europy. Gdyby musieli zostać najpierw poddani dwutygodniowej kwarantannie, to poważnie skomplikuje to sytuację. W dodatku potrzeba jeszcze kilku tygodni na przeprowadzenie obozów przygotowawczych.
Dziennikarz TSN Darren Dreger poinformował, że drużyny mogłyby wrócić do treningów najwcześniej 15 maja, z kolei dziennik "New York Post" podał, że jeden z klubów przekazał swoim hokeistom, by byli gotowi do podjęcia treningów właśnie tego dnia. Nie byłby to jednak jeszcze oficjalny obóz przygotowawczy regulowany przepisami Zbiorowego Układu Pracy. - Nie wiem, co kluby mówią swoim zawodnikom. My nie określiliśmy jeszcze żadnych dat docelowych - skomentował te doniesienia zastępca komisarza NHL Bill Daly.
Wiadomo, że zawodnicy w razie powrotu do gry musieliby być regularnie poddawani testom na koronawirusa. Daly twierdzi jednak, że wykrycie zakażenia nie oznaczałoby automatycznie przerwania gry. - Uważamy, że wszystko zależy od faktów i konkretnych okoliczności, ale nie, nie wydaje mi się, żeby jeden pozytywny wynik testu czy nawet więcej takich wyników musiało doprowadzić do przerwania rozgrywek - skomentował.
Komentarze