Ostatni szansa dla Nesty. Decydujący mecz na Tor-Torze
W piątek wszystkie oczy w Toruniu będą zwrócone na Tor-Tor. Wszak ważą się losy czy Nesta Mires Toruń zdoła przedłużyć swoje szanse na utrzymanie w PHL. Gdańszczanie jednak chcą już jutro zakończyć tą serię i tym samym pozostać w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Już w piątek (10.03) na Tor-Torze odbędzie się mecz nr 5 w rywalizacji Play-out. Gdańszczanie prowadzą w rywalizacji 3:1 i są o krok od utrzymania się w PHL. Dotychczas odbyły się cztery spotkania. Obie drużyny triumfowały po raz na Tor-Torze (2:3, 4:1) , a na „Olivii” dwa razy wygrali zawodnicy znad morza (6:2, 4:2).
Kontuzja Fraszki
Torunianie już w pierwszym meczu stracili swojego drugiego najlepiej punktującego zawodnika – Bartosza Fraszkę. Zawodnik Nesty zablokował strzał z niebieskiej i doznał złamania kości śródstopia.
Słaba forma Nesty
Stalowe Pierniki w fazie Play-out radzą sobie dość przeciętnie. Już w pierwszym meczu na swoim lodzie zostali pokonani przez podopiecznych Andreja Kawalaua. W drugim spotkaniu dzięki dobrej pierwszej tercji i wykorzystanych przewagach udało im się doprowadzić do remisu w rywalizacji. Nesta udała się do Gdańska w celu zrewanżowania się za porażkę na własnym lodzie w pierwszym meczu, ale ten plan spalił na panewce. Pierwszy mecz to katastrofa jeśli chodzi o grę w osłabieniach, 6 na 7 przewag Automatyki skończyło się bramką dla gospodarzy. Drużyna z grodu Kopernika odpowiedziała tylko dwoma trafieniami, chociaż w pewnym momencie wydawało się, że torunianie zdołają wyrównać na 3:3. Tak się jednak nie stało i to gospodarze podwyższyli prowadzenie i w konsekwencji wygrali mecz. Niedzielny mecz rozpoczął się zgoła inaczej. To Artiom Mogiła w sytuacji sam na sam wyprowadził Nestę na prowadzenie, ale później hat-trickiem popisał się Adrian Kastel-Dahl, bramkę dołożył Jan Steber, a ze strony gości krążek do bramki zdołał wpakować tylko Dienis Trachanow i mecz skończył się wynikiem 4:2.
Stan kadrowy w Gdańsku
Gdańszczanie serię rozpoczęli od niezwykłego fortelu. Zarząd razem z Janem Steberem zdecydowali się odłożyć operację złamanej łękotki i zdecydowano się na leczenie zachowawcze. Niestety dla ekipy znad morza w pierwszym meczu kontuzji doznał Petr Polodna. Czech po jednym z ostrych strać odniósł uraz klatki piersiowej, a badania wykazały pęknięcie żeber. Nadal do gry niezdolny jest Patryk Wsół, który pauzuje przez kontuzję kostki.
W ekipie gdańskiej nie brak jest także dobrych informacji. Do gry w trzecim meczu mógł wrócić Phillip Nasca, który pauzował ze karę meczu otrzymaną w Katowicach po bójce z Markiem Strzyżowskim. Amerykanin powrócił w świetnym stylu. Nasca w piątek strzelił dwie bramki oraz zanotował jedna asystę.
Kibice
Oba dotychczasowe mecze w Toruniu odbyły się przy znacznym udziale kibiców z Trójmiasta. Miejscowi fani również stawili się w dużej ilości i widowiska były prawdziwą ucztą, zarówno na lodzie jak i na trybunach.
Gdańscy fani nie chcieli być gorsi. W piątek w liczbie 2750 pojawili się na „Olivii”, a w niedzielę kibiców było jeszcze więcej! Razem z kibicami z Torunia, którzy w liczbie ponad 100 stawili się w Gdańsku, kibice gości przyjechali do Trójmiasta w okolicznościowych koszulkach „Alicja Pamiętamy” w hołdzie zmarłej fance gdańskiego hokeja – Alicji Horodeńskiej. Gdańscy kibice nagrodzili gości brawami, a łącznie kibice obu drużyn pobili rekord PHL w tym sezonie jeśli chodzi o frekwencję. 2850 kibiców oglądało niedzielny mecz, atmosfera była znakomita, a i emocji na lodzie nie brakowało.
Piątkowy mecz to być, albo nie być dla Nesty Mires Toruń. Stalowe Pierniki mają nóż na gardle bowiem w przypadku przegranej pożegnają się z PHL i zostaną zdegradowane do I ligi. Leszek Minge ma zapewne niemały ból głowy o to kogo wystawić w bramce, równą formę prezentują Michał Plaskiewicz oraz Mateusz Studziński. W pierwszym spotkaniu bronił młodszy Studziński, ale trzy kolejne mecze to występy Plaskiewicza. Trener Minge miał cały tydzień na analizę poprzednich meczów i wyciągnięcie wniosków. Czy zmieni się oblicze gry Nesty? Przekonamy się już w piątek.
Gdańszczanie nie mają się o co martwić przed piątkowym spotkaniem. Nawet jeśli przegrają to w niedzielę czeka ich mecz na „Olivii”, a i nawet wtedy mają jeszcze margines błędu. Trener Andrej Kawalau i cała drużyna Automatyki ma opokę w postaci Tomasza Witkowskiego. Gdański bramkarz w każdym ze spotkań spisywał się bez zarzutu i nie popełniał błędów. Doskonale spisuje się także niedawne wzmocnienie – Hampus Falk. Szwed jest pewnym punktem jeśli chodzi o obronę, a i w ataku radzi sobie nie gorzej notując asystę za asystą.
Nesta Mires Toruń musi wygrać, aby przedłużyć szansę na pozostanie w PHL, za to gdańszczanie mogą, ale nie muszą. Podopieczni Kawalaua jednak z pewnością będą chcieli zakończyć serię już teraz.
Piątkowy mecz na Tor-Torze rozpocznie się punktualnie o godz. 18:30, a na nasz portal zapraszamy na relację live „minuta po minucie”.
Toruński klub przeprowadził akcję marketingową. Każdy kto na piątkowy mecz stawi się w koszulce klubowej zostanie wpuszczona na mecz bezpłatnie. Zachęcamy razem z toruńskim klubem do ubrania koszulek!
Garść statystyk...
W dotychczasowych meczach Play-out:
Najwięcej bramek Nesta Mires:
Michał Kalinowski, Daniel Minge, Artiom Mogiła – po dwie bramki
Najwięcej bramek MH Automatyka:
Adrian Kastel-Dahl – 4 bramki
Phillip Nasca, Jan Steber – po 2 bramki
Najwięcej punktów Nesta Mires:
Jarosław Dołęga – 5 (5 asyst)
Daniel Minge – 4 (2 bramki, 2 asysty)
Artiom Mogiła – 3 (2 bramki, 1 asysta)
Najwięcej punktów MH Automatyka:
Zachary Josepher – 7 (1 bramka, 6 asyst)
Adrian Kastel-Dahl – 4 (4 bramki), Phillip Nasca – 4 (2 bramki, 2 asysty), Hampus Falk – 4 (4 asysty)
Najwięcej kar Nesta Mires:
Piotr Husak - 29 minut, Jauhien Żylinski – 12 minut, Rafał Ćwikła Adrian Jaworski, Michał Kalinowski, Artur Kourach – po 6 minut
Najwięcej kar MH Automatyka:
Krzysztof Kantor – 25 minut, Zachary Josepher – 12 minut, Maciej Rompowski, Dmytro Szczerbakow – po 6 minut
Skuteczność bramkarzy:
Nesta Mires:
Michał Plaskiewicz: Czas gry: 180:00 min, obronił 96 ze 107 strzałów (90%), Mateusz Studziński: Czas gry 59:40 min, obronił 29 z 32 strzałów (91%)
MH Automatyka:
Tomasz Witkowski: Czas gry: 240:00 min, obronił 114 ze 124 strzałów (92%)
Komentarze