Paś: Byliśmy gorsi
Hokeiści JKH GKS-u Jastrzębie przegrali na własnym lodzie z Re-Plast Unią Oświęcim 1:3. Honorową bramkę dla ekipy znad czeskiej granicy zdobył Dominik Paś. – Byliśmy gorsi. Nie strzeliliśmy bramki grając w piątkę przeciwko trójce oświęcimian. To była nasza jedyna szansa, żeby coś w tym meczu ugrać – stwierdził stwierdził 23-letni napastnik.
Brązowi medaliści poprzedniego sezonu przystępowali do tego spotkania mocno osłabieni. W ich składzie zabrakło bowiem dwóch kluczowych napastników: Marka Kaleinikovasa, autora 16 goli w tym sezonie oraz Josefa Mikyski pełniącego rolę kreatora gry i mogącego pochwalić się 21 asystami. Nie wystąpił też fiński defensor Olli-Petteri Viinikainen.
– To są zawodnicy, którzy potrafią strzelać bramki i od tego tutaj są. Zabrakło ich, być może gdyby grali, to myślę, że coś by strzelili. Tego nie wiadomo. Jednak nie możemy zwalać na to, że nie mamy dwóch czy trzech zawodników, którzy zdobywają bramki, bo w naszej drużynie jest zdecydowanie więcej graczy, którzy umieją strzelać gole, bronić i grać dobry hokej – zaznaczył Dominik Paś.
– Niestety nie wiem nic na temat ich stanu zdrowia – dodał.
Paś w 9. minucie rozwiązał worek z bramkami. Uczynił to podczas gry swojego zespołu w osłabieniu, wykorzystując przy tym błąd Kevina Lindskouga, który zbyt odważnie operował kijem za bramką. 23-letni napastnik JKH przejął krążek i umieścił gumę w siatce.
Był to jednak jedyny gol zdobyty przez podopiecznych Róberta Kalábera w tym spotkaniu. Później na listę strzelców wpisywali się już biało-niebiescy. Na początku drugiej i trzeciej odsłony sposób na Bence Bálizsa znalazł Andrij Denyskin, a pieczęć na zwycięstwie postawił Krystian Dziubiński, który umieścił gumę w pustej bramce.
– Byliśmy gorsi. Broniliśmy się przez cały mecz. Nie strzeliliśmy bramki grając w piątkę przeciwko trójce oświęcimian. To była nasza jedyna szansa, żeby coś w tym meczu ugrać i niestety przegraliśmy ten mecz – ocenił wychowanek JKH.
Dominik Paś z dobrej strony zaprezentował się w meczach reprezentacji Polski. Biało-czerwoni zmierzyli się bowiem z Ukrainą (4:3) i Francją (7:4).
– Myślę, że był to dobry turniej i to pomimo, że mieliśmy sporo kłopotów i właściwie prosto z podróży po całym dniu spędzonym w samolotach i autokarach wyszliśmy prosto na mecz. Później zagraliśmy następnego dnia kolejny mecz. Myślę, że jak najbardziej możemy zaliczyć go do udanych, ponieważ graliśmy dobry hokej i wygraliśmy wszystkie mecze – zakończył.
Komentarze
Lista komentarzy
LukaszOsw
Szacunek za te słowa. Niewielu potrafi powiedzieć, że po prostuw tym dniu byli gorsi zawsze jest szukanie wymówek.