Play-off NHL: Drugi atak poprowadził "Rekiny" (WIDEO)
Cztery gole strzelone przez napastników drugiego ataku same w sobie wystarczyłyby San Jose Sharks do pokonania St. Louis Blues w pierwszym meczu finału konferencji zachodniej NHL. "Rekiny" tej nocy objęły prowadzenie w serii.
To był świetny początek rywalizacji o mistrzostwo Zachodu w wykonaniu zespołu z Kalifornii, który pokonał Blues przed własną publicznością 6:3. Do zwycięstwa poprowadził go duet ofensywny z drugiej formacji Logan Couture - Timo Meier. Obaj strzelili po dwa gole, obaj także po razie sobie asystowali, a pozostałe bramki były dziełem Joe Pavelskiego i Kevina Labanca. Dla Blues trafiali: Joel Edmundson, Ryan O'Reilly i Tyler Bozak.
Po meczu jego pierwszą gwiazdą wybrano Meiera, który w drugiej tercji zdobył dwie kluczowe bramki w odstępie nieco ponad 7 minut. A ta pierwsza okazała się być zwycięską. Oba gole 22-letniego Szwajcara były zupełnie różne. Najpierw trafił na 4:2 po pięknej, indywidualnej akcji, w której ograł Jaya Bouwmeestera i nie dał szans Jordanowi Binningtonowi, a później miał sporo szczęścia, gdy zza bramki zagrywał krążek, a ten odbił się od łyżwy gracza rywali Vince'a Dunna i wpadł do siatki. Couture, z kolei, otworzył wynik w 4. minucie, a następnie zamknął go w 58. strzałem do pustej bramki rywali. Środkowy drugiego ataku "Rekinów" ma już w tych play-offach 11 bramek, co jest jego najlepszym wynikiem w karierze, a także 17 punktów. W obu klasyfikacjach przewodzi tegorocznej rywalizacji o Puchar Stanleya.
Zwycięski gol Timo Meiera
Couture i Meier jednak nie tylko wczoraj strzelali, ale także świetnie ze sobą współpracowali. Akcję, po której padł pierwszy gol rozpoczął Szwajcar swoim ostrym wejściem ciałem w Alexa Pietrangelo, a z kolei jemu w zdobyciu zwycięskiej bramki pomógł Couture, który wybił krążek wyprowadzającemu go z własnej tercji Coltonowi Parayko, nim Meier ograł Bouwmeestera i trafił do siatki. - Tego gola by nie było, gdyby nie to zagranie Logana - chwalił po meczu swojego kolegę Meier. - Ja miałem dobrą szybkość, minąłem obrońcę i wiedziałem, że muszę zrobić zwód, żeby minąć bramkarza. To się udało.
Pięknego gola strzelił także Joe Pavelski, rozgrywający drugi mecz po kontuzji głowy z siódmego spotkania pierwszej rundy play-offów. Kapitan Sharks wrócił w samą porę na siódme spotkanie półfinału konferencji zachodniej z Colorado Avalanche i poprowadził wówczas swoich kolegów do awansu golem i asystą, a wczoraj trafił w pierwszej tercji na 2:1, dobijając w podwójnej przewadze własny strzał obroniony przez Binningtona. Po interwencji bramkarza gości Pavelski w powietrzu jeszcze raz podbił sobie krążek i skierował go między słupki.
Obie drużyny zagrały bardzo twardo. Już w pierwszej tercji statystycy zaliczyli im łącznie 35 wejść ciałem, z których aż 22 mieli goście z St. Louis, próbujący ostrą grą powstrzymać faworyzowanych rywali. Nie udało im się to jednak, mimo że w całym meczu też mieli przewagę w atakach ciałem (41-35). Sharks nie boją się takiej gry, bo w całych play-offach mają na koncie najwięcej fizycznych wejść (475). Wczoraj po meczu gracze gospodarzy przyznawali, że ich celem było zmuszenie rywali do jak największej liczby strat krążka. Najbardziej widoczne było to przy zwycięskim golu Meiera, ale Blues zaliczyli także 12 niewymuszonych sytuacji, w których gubili krążek.
- Było trochę za dużo błędów po naszej stronie - powiedział po spotkaniu Edmundson, który sam dwukrotnie oddawał rywalom krążek. - A za każdym razem, gdy robiliśmy błąd, oni go wykorzystywali. Oni tak naprawdę wykorzystali każdą szansę, którą mieli i to była najważniejsza różnica w tym meczu. Obie drużyny zostają w San Jose, gdzie w nocy z poniedziałku na wtorek polskiego czasu odbędzie się mecz numer 2.
San Jose Sharks - St. Louis Blues 6:3 (2:1, 3:1, 1:1)
1:0 Logan Couture - Gustav Nyquist - Timo Meier 03:31
1:1 Joel Edmundson - Jaden Schwartz - Władimir Tarasienko 09:13
2:1 Joe Pavelski - Brent Burns - Erik Karlsson 11:24 (w podwójnej przewadze)
3:1 Kevin Labanc - Joe Thornton 27:41
3:2 Ryan O'Reilly - David Perron - Sammy Blais 28:58
4:2 Timo Meier - Logan Couture 30:24
5:2 Timo Meier - Marc-Édouard Vlasic - Gustav Nyquist 37:34
5:3 Tyler Bozak - Patrick Maroon - Vince Dunn 53:01
6:3 Logan Couture - Joe Pavelski - Evander Kane 57:39 (pusta bramka)
Strzały: 25-31.
Minuty kar: 16-22.
Widzów: 17 562.
Komentarze