Play-off NHL: Mistrzowie rozbici na inaugurację [WIDEO]
Tej nocy wystartowała faza play-off NHL. Zespół Tampa Bay Lightning zaczął obronę Pucharu Stanleya od wysokiej porażki, a dwie drużyny już na starcie odebrały rywalom przewagę własnej tafli.
Ekipa Lightning na wyjeździe uległa w inauguracyjnym spotkaniu pierwszej rundy play-off Toronto Maple Leafs aż 0:5. Najlepszy strzelec sezonu zasadniczego Auston Matthews najwyraźniej nie zamierza się zatrzymać i strzelił "Błyskawicy" 2 gole, a do tego dołożył asystę. Jest pierwszym od 15 lat królem strzelców NHL, który na inaugurację play-off 2 razy trafił do siatki. Poprzednim był gracz Lightning Vincent Lecavalier. Mitch Marner przerwał swoją passę 18 meczów bez bramki w play-off i dołożył 2 asysty, a na liście strzelców znaleźli się też: obrońca Jake Muzzin i David Kämpf, który trafił w osłabieniu. Jack Campbell obronił z kolei 24 strzały i zachował "czyste konto".
W Toronto zawiodły tej nocy wszystkie gwiazdy mistrzów NHL. W ofensywie niczego nie zdziałali Nikita Kuczerow, Brayden Point i Steven Stamkos, a Victor Hedman miał swój udział w golu Kämpfa w osłabieniu, gdy na linii niebieskiej w tercji ataku nie zatrzymał krążka, a później przegrał wyścig do niego z Czechem. Do tego Andriej Wasilewski wpuścił 5 z 33 strzałów, a podsumowaniem gry jego drużyny był błąd Rosjanina przy piątym golu, gdy nie dał rady zatrzymać krążka kijem, odsłaniając bramkę do strzału Matthewsowi.
Fatalny błąd Andrieja Wasilewskiego przy piątym golu:
W trzeciej tercji przekonany już o porażce zespół Jona Coopera próbował "wysłać wiadomość" rywalom przed drugim meczem, który odbędzie się w Toronto w środę. Na tafli doszło do licznych przepychanek, a gracz Lightning Jan Rutta stoczył regularną bójkę z Morganem Riellym. Sędziowie łącznie w meczu nałożyli 113 karnych minut.
Maple Leafs wygrali u siebie mecz otwarcia serii play-off po raz pierwszy od 20 lat. To zespół, który od 2004 roku czeka na wygranie serii. Od tego czasu na pierwszej przeszkodzie odpadał 6 razy, w tym zawsze w 5 ostatnich sezonach. Historycznie drużyna rozpoczynająca rywalizację od wygranej u siebie, wygrywa ją w 75,1 % przypadków. Ale ekipa z Tampy w dwóch ostatnich sezonach, zdobywając Puchar Stanleya, 3 razy przegrywała pierwsze mecze w rywalizacji i za każdym razem ostatecznie była górą. W dwóch ostatnich edycjach play-off nie zdarzyło jej się przegrać 2 spotkań z rzędu.
Toronto Maple Leafs - Tampa Bay Lightning 5:0 (1:0, 3:0, 1:0)
Muzzin (19.), Matthews (27.), (49.), Kämpf (30.), Marner (37.)
Skrót meczu:
W drugim rozegranym tej nocy meczu konferencji wschodniej Carolina Hurricanes pokonali u siebie Boston Bruins 5:1. "Huragany" poradziły sobie mimo nieobecności ciągle kontuzjowanego bramkarza numer 1 Frederika Andersena. Zastępujący Duńczyka Antti Raanta obronił 35 z 36 strzałów gości i zapracował na miano pierwszej gwiazdy meczu. Był to pierwszy występ 32-letniego Fina w pierwszym składzie w meczu play-off NHL. Seth Jarvis i Vincent Trocheck zanotowali po bramce i asyście, a trafiali także: Szwajcar Nino Niederreiter, Rosjanin Andriej Swiecznikow i Fin Teuvo Teräväinen. Trocheck zdobył bramkę w trzeciej tercji z ujemnego kąta, z premedytacją odbijając krążek od maski bramkarza rywali Linusa Ullmarka. Obie drużyny mierzą się ze sobą w fazie play-off po raz 5. w historii. Na razie w historycznej rywalizacji jest 3-1 dla Bruins. Mecz numer 2 odbędzie się w nocy ze środy na czwartek, także na terenie Hurricanes.
Carolina Hurricanes - Boston Bruins 5:1 (0:0, 2:0, 3:1)
Jarvis (37.), Niederreiter (39.), Teräväinen (48.), Trocheck (57.), Swiecznikow (58.) - Hall (43.)
Sprytny gol Vincenta Trochecka z ujemnego kąta po zagraniu o maskę bramkarza:
O ile w konferencji wschodniej rozgrywki play-off zaczęły się zgodnie z regułą własnej tafli, to na Zachodzie było odwrotnie. St. Louis Blues przejęli inicjatywę w rywalizacji z Minnesota Wild, pokonując tego rywala w pierwszym meczu na wyjeździe 4:0. O miano gwiazdy wieczoru rywalizowali David Perron i Ville Husso. Ten pierwszy miał udział przy wszystkich golach, notując hat trick i asystę przy trafieniu Ryana O'Reilly'ego, a drugi zachował "czyste konto" broniąc 37 strzałów "Dzikich". O'Reilly asystował przy jednej z bramek Perrona, a Iwan Barbaszow w 4. minucie nie wykorzystał rzutu karnego. Husso jest pierwszym bramkarzem w historii klubu z St. Louis, który nie wpuścił gola w swoim debiucie w fazie play-off. W dużej mierze dzięki niemu zespół obronił tej nocy w St. Paul wszystkie 6 osłabień. Sami podopieczni Craiga Berube'ego wykorzystali za to 2 z 6 gier w przewadze. Oba zespoły do ostatniego dnia sezonu zasadniczego walczyły o 2. miejsce w dywizji centralnej oznaczające przewagę własnego lodu w pierwszej rundzie play-off. Ekipa Wild tę rywalizację wygrała, ale dziś nie ma to już znaczenia, bo atut swojej tafli w tej chwili mają po swojej stronie jej rywale. Najpierw jednak w środę muszą jeszcze raz zagrać w stanie Minnesota. W historii Pucharu Stanleya drużyny zaczynające serię od zwycięstwa na wyjeździe ostatecznie wygrywały w 57,6 % przypadków.
Minnesota Wild - St. Louis Blues 0:4 (0:2, 0:1, 0:1)
Perron (7.), (37.), (53.), O'Reilly (16.)
Na wyjeździe pierwszy mecz tegorocznych play-offów wygrał także zespół Los Angeles Kings, który pokonał w Edmonton tamtejszych Oilers 4:3 w najbardziej wyrównanym meczu ostatniej nocy. Na wagę wygranej trafił w 55. minucie Phillip Danault, który wcześniej zanotował także asystę. Również z golem i asystą mecz zakończył Alex Iafallo, a nawet o jedno punktowe podanie więcej miał Trevor Moore. Na liście strzelców w drużynie "Królów" znalazł się jeszcze Brendan Lemieux. Goście wygrali głównie dzięki lepszej grze 5 na 5, ponieważ nie wykorzystali żadnej z 4 przewag, a 2 gole stracili w osłabieniu. Gospodarzom nie pomógł nawet kolejny fantastyczny gol najlepiej punktującego gracza sezonu zasadniczego Connora McDavida, który w swoim stylu rozpędził się z własnej tercji obronnej, minął na pełnej szybkości trzech rywali i trafił do siatki. Kings wygrali mecz otwarcia serii play-off po raz pierwszy od wygranego finału Pucharu Stanleya 2014 przeciwko New York Rangers. Od tego czasu 2 razy grali w play-off i w obu przypadkach odpadali w pierwszej rundzie. Z Oilers mierzyli się w historii rozgrywek postsezonowych 7 razy, ale po raz ostatni 30 lat temu. W historycznych statystykach tych starć jest 5-2 dla drużyny z Edmonton. Mecz numer 2 odbędzie się w tym mieście w środę.
Edmonton Oilers - Los Angeles Kings 3:4 (1:2, 2:1, 0:1)
McDavid (20.), Yamamoto (23.), Draisaitl (30.) - Moore (11.), Iafallo (17.), Lemieux (24.), Danault (55.)
Fantastyczny gol Connora McDavida:
Komentarze
Lista komentarzy
PanFan1
Obejrzałem pierwszą i trzecią tercję tego meczu, Leafs wyglądają imponująco, zastanawiałem się po zasadniczym, czy będzie z nimi jak zazwyczaj, po dobrym sezonie, pierwsza runda playoff i Toronto out, ale chyba nie tym razem.