Play-off NHL: Niezwykły wyczyn bramkarza. Rangers wymusili siódmy mecz [WIDEO]
Siódmy mecz wyłoni ostatniego finalistę konferencji play-off NHL. W spotkaniu numer 6 pomiędzy New York Rangers a Carolina Hurricanes jak zwykle triumfowali gospodarze, a ich bramkarz dokonał rzadko spotykanego wyczynu.
Rangers przed własną publicznością pokonali gości z Raleigh 5:2 i doprowadzili do remisu 3-3 w serii.
2 gole strzelił dla gospodarzy Filip Chytil, który wcześniej wpisał się na listę strzelców łącznie 2 razy w poprzednich 12 meczach tegorocznej rywalizacji w play-off. Szczególnie efektowne było jego trafienie z bekhendu w górny róg bramki Piotra Koczetkowa na 4:1. Mika Zibanejad popisał się golem po pięknej indywidualnej akcji w przewadze, także w liczebniejszym składzie trafił Artiemij Panarin, a gola zdobył jeszcze Tyler Motte.
Piękny gol Miki Zibanejada:
Zibanejad trafił do siatki już w czwartym meczu z rzędu. Zaczął tę serię po dwóch pierwszych przegranych na wyjeździe meczach, gdy spadło na niego sporo krytyki za poziom gry. Drużyna z Nowego Jorku ostatniej nocy wykorzystała 2 z 5 gier w przewadze, a sama obroniła wszystkie 3 osłabienia.
W bramce Rangers znakomicie spisał się tej nocy Igor Szestiorkin, który obronił 37 strzałów, a do tego asystował przy golach Zibanejada i drugim Chytila. Jest dopiero piątym w historii play-off NHL bramkarzem, który zaliczył 2 asysty w jednym spotkaniu. Przed nim zrobili to tylko: Grant Fuhr, Tom Barrasso, José Théodore i Pekka Rinne. Szestiorkina pokonali we wczorajszym meczu Brady Skjei i Vincent Trocheck.
W ekipie Hurricanes, pod nieobecność ciągle czekającego na powrót do gry po kontuzji pierwszego bramkarza Frederika Andersena, między słupkami stanął Antti Raanta, który jednak wpuścił 3 z 13 strzałów i w 24. minucie został zmieniony przez Koczetkowa. Rosjanin wpuścił 2 gole, a zatrzymał 10 strzałów.
Wszystkie mecze w tej serii wygrali dotąd gospodarze. W przypadku Carolina Hurricanes tak było również w pierwszej rundzie przeciwko Boston Bruins. Podopieczni Roda Brind'Amoura wygrali u siebie wszystkie 7 gier tegorocznej rywalizacji o Puchar Stanleya, ale zostali pierwszym w historii NHL zespołem, który w jednych play-offach przegrał pierwszych 6 meczów wyjazdowych. Z kolei Rangers ustanowili swój klubowy rekord wygrywając 6 meczów play-off we własnej hali z rzędu.
Zła wiadomość dla drużyny z Nowego Jorku jest jednak taka, że w nocy z poniedziałku na wtorek mecz numer 7 tej rywalizacji odbędzie się na terenie drużyny z Karoliny Północnej. Co więcej, Hurricanes od przeniesienia klubu do Raleigh z Hartford wygrali wszystkie 6 siódmych spotkań serii, w tym wszystkie 3 u siebie. Tak było również w pierwszej rundzie z Bruins.
Z kolei Rangers mają w meczach numer 7 historyczny bilans 10-6, ale poza własną halą wygrali tylko 2 z 7 takich spotkań. Drużyna Gerarda Gallanta może się jednak pocieszać tym, że świetnie gra w tych play-offach pod presją odpadnięcia z rywalizacji. Wygrała dotąd już 4 mecze, które mogły ją wyeliminować z rozgrywek.
New York Rangers - Carolina Hurricanes 5:2 (2:0, 2:2, 1:0)
Motte (8.), Zibanejad (10.), Chytil (24.), (27.), Panarin (48.) - Skjei (26.), Trocheck (33.)
Stan rywalizacji: 3-3. Siódmy mecz w nocy z poniedziałku na wtorek w Raleigh (Karolina Północna).
Skrót meczu:
Komentarze