Pogrom na Jastorze. Wysokie zwycięstwo JKH GKS nad "Stalowymi Piernikami" [WIDEO]
W 26. kolejce Polskiej Hokej Ligi hokeiści JKH GKS-u Jastrzębie rozstrzelali KH Energę Toruń aż 8:1. Jastrzębianie pięć goli zdobyli w trzeciej odsłonie, a dubletami mogli pochwalić się Mark Kaleinikovas i Raivo Freidenfelds.
Bezsprzeczna dominacja
Pierwsza tercja zaczęła się od ataków JKH GKS-u Jastrzębie. Na samym początku na bramkę KH Energii Toruń uderzył Szita, ale jego próbę obronił Mateusz Studziński, który jednak nie zdołał chwilę później zainterweniować po mierzonym strzałem w dolny róg Marka Kaleinikovasa.
Goście próbowali odpowiedzieć już minutę po tym trafieniu, ale Mark Viitanen spod linii niebieskiej trafił tylko w słupek bramki Bence Bálizsa. Kilkadziesiąt sekund po tej próbie za uderzanie kijem na ławce kar zameldował się Kamil Kalinowski, ale power-play w wykonaniu podopiecznych Róberta Kalabera trwał tylko 62 sekundy, ponieważ za zahaczanie po przeciwnej stronie „budy” usiadł Maciej Urbanowicz.
Siły na tafli wyrównały się, ale to gospodarze podwyższyli prowadzenie, kiedy po fatalnym błędzie w tercji ataku „Stalowych Pierników” gumę przejął Ēriks Ševčenko, który zagrał do Donáta Szity, ten podał do Raivo Freidenfeldsa. Łotysz w sytuacji sam na sam pokonał Studzińskiego. Gospodarze pierwszą odsłonę zakończyli z wynikiem 3:0, gdyż w 17. minucie na listę strzelców wpisał się Łukasz Nalewajka.
Sporo kar i zmarnowane przewagi
Druga odsłona upłynęła pod znakiem sporej ilości kar z obu stron i jednocześnie koncertowo zmarnowanych przewag. Jedną z nich mieli już na samym początku zawodnicy „Stalowych Pierników”, ale najpierw dwukrotnie Nikiego Koskinena zatrzymał jastrzębski bramkarz, a kilkanaście sekund później Kamil Kalinowski nie trafił do niemalże pustej bramki. W 24. Minucie Elias Elomaa przegrał pojedynek sam na sam z Bálizsem.
Ale od tego momentu na tafli kibice byli świadkami wielu wykluczeń i to z obu stron. Kolejne kary załapali w 27. minucie Hugo Jansons, a 120. sekund później dołączył do niego Kaleinikovas.
Później wychodzącego na czystą pozycje Jozefa Šveca w sytuacji sam na sam sfaulował Kamil Kalinowski. Sędziowie długo się nie zastanawiali i podyktowali rzut karny. Do ustawionej na środku tafli gumy podjechał sam poszkodowany, ale nie zdołał pokonać Mateusza Studzińskiego.
Torunianie sami prosili się o guza. W 32. minucie Eemeli Jeskanen rzucił na bandę Marcina Horzelskiego i udał się na pięć minut przymusowego odpoczynku. W tym samym czasie karą mniejszą za niesportowe zachowanie ukarany został Szyrokow, ale brązowi medaliści poprzedniego sezonu nie zdołali zamienić ich na gola.
Pogrom w trzeciej tercji
Już na początku ostatniej części gry mieliśmy podwyższenie wyniku za sprawą Raivo Freidenfeldsa, ale już niecałą minutę później w serca gości nadzieję na korzystny rezultat wlał Mikałaj Syty. Wydawało się, że goście zyskają szansę na strzelenie drugiego gola już w 44. minucie, gdy na ławkę kar powędrował Mikyska, ale efekt był odwrotny do zamierzonego, gdyż w 45. minucie piątą bramkę w osłabieniu na konto gospodarzy zdobył Maciej Urbanowicz. Dla podopiecznych Róberta Kalábera trafiali jeszcze Mark Kaleinikovas (uderzenie z pierwszego krążka, po wygranym buliku), Radosław Nalewajka oraz Patryk Pelaczyk, któremu asystował Jakub Onak. 16-letni obrońca rozegrał swój pierwszy mecz w PHL.
Natomiast w drużynie z „Stalowych Pierników” szansę na zaprezentowanie się otrzymał rezerwowy bramkarz Maksymilian Lisewski, który po siódmej bramce zastąpił Mateusza Studzińskiego. Wprawdzie wpuścił jednego gola, ale należy pogratulować mu znakomitej interwencji, po indywidualnej kontrze Marcina Płachetki. Tak czy inaczej jastrzębianie okazali się lepsi przynajmniej o jedną klasę od swoich przeciwników.
JKH GKS Jastrzębie - KH Energa Toruń 8:1 (3:0, 0:0, 5:1)
1:0 Mark Kaleinikovas - Josef Mikyska (01:35),
2:0 Raivo Freidenfelds - Donát Szita, Ēriks Ševčenko (04:09, 4/4),
3:0 Łukasz Nalewajka - Marcin Płachetka, Jauhienij Kamienieu (16:38),
4:0 Raivo Freidenfelds - Maciej Urbanowicz (40:36),
4:1 Mikałaj Syty - Michał Kalinowski (41:15),
5:1 Maciej Urbanowicz - Łukasz Nalewajka (45:22, 4/5),
6:1 Mark Kaleinikovas - Jozef Švec (53:29),
7:1 Radosław Nalewajka - Dominik Jarosz, Łukasz Nalewajka (55:36),
8:1 Patryk Pelaczyk - Dominik Jarosz, Jakub Onak (57:07).
Sędziowali: Krzysztof Kozłowski, Patryk Pyrskała (główni) - Maciej Waluszek, Mateusz Kucharewicz (liniowi).
Minuty karne: 18-17.
Strzały: 45-32.
Widzów: 300.
JKH GKS: B. Bálizs - A. Kostek, O. Viinikainen (2); M. Urbanowicz (4), R. Freidenfelds, D. Szita - K. Górny (2), E. Jansons (2); M. Kaleinikovas (2), J. Mikyska (4), J. Švec - Ē. Ševčenko (2), J. Kamienieu; P. Pelaczyk, D. Jarosz, A. Sinegubovs - M. Horzelski, J. Onak, R. Nalewajka, Ł. Nalewajka, M. Płachetka.
Trener: Róbert Kaláber
KH Toruń (2): M. Studziński (M. Lisewski) - A. Jaworski; M. Zając, N. Koskinen, M. Viitanen - J. Gimiński, O. Bajwenko; I. Korenczuk, M. Syty (4), M. Kalinowski - E. Augstkalns, M. Zieliński (2); E. Elomaa, K. Kalinowski (2), E. Jeskanen (5) - O. Kurnicki, E. Schafer; D. Olszewski, T. Szyrokow (2), S. Maćkowski.
Trener: Teemu Elomo
Komentarze
Lista komentarzy
jastrzebie
Onak zagrał, 16 lat. Gratulacje dla Jakuba.
Beta
Mamy kilku obiecujących chłopaków -mam nadzieję że trener będzie po kolei dawał im szanse.Teraz czekam na Mikołaja