Polonia walczyła, ale tyszanie zdołali wygrać (WIDEO)
TMH Polonia Bytom dzielnie walczyła z faworyzowanym GKS-em Tychy, jeszcze na dziesięć minut przed końcem mieliśmy remis. Tyszanie jednak zdołali wykorzystać podwójną przewagę, a wynik strzałem "do pustaka" ustalił Jakub Witecki.
Bytomianie do trzeciego spotkania ćwierćfinałowej serii z GKS-em Tychy przystąpili osłabieni brakiem Tomasza Kozłowskiego, którego z gry wykluczyła angina. W bramce Aleš Totter postawił podobnie jak w rewanżowym pojedynku z Automatyką Gdańsk na Mateusza Studzińskiego i jak się okazało była to bardzo dobra decyzja.
Mecz idealnie rozpoczęli tyszanie, którzy po zaledwie 35 sekundach wyszli na prowadzenie. Kamil Górny zagrał na długi słupek do Gleba Klimenki, a ten posłał krążek do odsłoniętej części bramki. Hokeiści Polonii nie załamali się jednak szybką utratą gola i ruszyli do odrabiania strat. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 10. minucie gospodarze wywalczyli gumę w tercji ataku, po czym Sebastian Kłaczyński natychmiast dograł do Jakuba Jaworskiego, a ten uderzeniem z bliska nie dał szans Johnowi Murrayowi. Pierwsza odsłona mimo szans z obu stron (między innymi w 16. minucie słupek ostemplował Patryk Kogut) nie przyniosła już zmiany wyniku.
W drugiej tercji niebiesko-czerwoni kilka razy grali w przewadze w tym przez 27 sekund w 5 na 3, jednak nie byli w stanie tego wykorzystać. Najlepszą okazje miał w 39. minucie Błażej Salamon, który po podaniu Lukáša Nováka, mając odsłoniętą bramkę, trafił w poprzeczkę. Wśród tyszan bliscy zmiany rezultatu byli Radosław Galant w 29. oraz Michael Cichy w 31. minucie, jednak stając oko w oko z Mateuszem Studzińskim nie byli w stanie zmusić go do kapitulacji.
Zwycięzcę wyłoniło ostatnie dwadzieścia minut. Po raz trzeci w tej serii decydujące okazały się gry w liczebnej przewadze. W 51. minucie miała miejsce kluczowa dla losów spotkania sytuacja, gdy w odstępie 14 sekund na ławce kar wylądowali Błażej Salamon oraz Mateusz Danieluk. Przyjezdni szybko, bo już po 14 sekundach zdołali to wykorzystać. Alex Szczechura podał zza bramki do Bartłomieja Pociechy, a ten strzałem z najazdu z wysokości bulika pokonał ostatnią instancję Polonii. Minutę i 49 sekund przed końcem sztab trenerski bytomskiej drużyny poprosił o czas, a następnie zdecydował się na wycofanie bramkarza. Ambitna walka niebiesko-czerwonych nie przyniosła jednak wyrównania. Na 44 sekundy przed końcem krążek przejęli goście i Jakub Witecki posłał go do pustej bramki, ustalając wynik tego bardzo zaciętego pojedynku na 1-3 dla GKS-u Tychy.
0:1 Gleb Klimienko – Kamil Górny, Adam Bagiński (00:35)
1:1 Jakub Jaworski – Sebastian Kłaczyński,Jauhienij Kamienieu (09:36)
1:2 Bartłomiej Pociecha – Alex Szczechura, Michael Cichy (51:13, 5/3)
1:3 Jakub Witecki – Radosław Galant (59:16, do pustej bramki)
Sędziowali: Krzysztof Kozłowski, Mariusz Smura (główni) – Patryk Kasprzyk, Daniel Lipiński (liniowi)
Strzały: 31 – 28.
Minuty karne: 8 – 14.
Widzów: 800.
TMH Polonia: Studziński (Landsman n/g) – Cunik (2), Turoň; Mularczyk, Salamon (2), Novák – Działo, Pastryk; Frączek, Krzemień (2), Danieluk (2) – Kamienieu, Stępień; Kłaczyński, Jaworski, Abramow – Owczarek, Falkenhagen; Dybaś, Stoklasa, Uryga.
Trener: Aleš Totter.
GKS Tychy: Murray (Lewartowski n/g) – Pociecha, Ciura; Galant, Kalinowski, Witecki – Bryk (2), Górny (2); Klimienko, Rzeszutko, Bagiński (4) – Kolarz, Jáchym (2); Cichy, Bepierszcz (2), Szczechura (2)– Kotlorz, Kazandziej; Komorski, Jeziorski, Kogut.
Trener: Andrej Husau.
Komentarze