Polowanie na jubileuszowego gola
Leszek Laszkiewicz jest już rekordzistą Polskiej Hokej Ligi pod względem liczby zdobytych punktów. Ba, przez cały czas systematycznie powiększa swój dorobek i już dziś będzie mógł przekroczyć kolejną barierę. Jest jednak jeden warunek.
„Laszka” zapisał się w annałach polskiego hokeja, bo żadnemu zawodnikowi do tej pory nie udało się przekroczyć bariery tysięcznego punktu. Najbliżej tego wyczynu był Mariusz Puzio, który w 1028 spotkaniach zdobył… 953 punkty za 592 bramki i 361 kluczowych zagrań. Zresztą to do „Puzona” należy rekord w ilości strzelonych goli.
Według naszych statystyk, wychowanek JKH GKS Jastrzębie ma na swoim 834 spotkania, w których zdobył 498 goli i 547 asysty, co składa się na 1045 punktów. Jeśli w dzisiejszym meczu dwukrotnie pokona Kamila Kosowskiego zdobędzie jubileuszową, 500. bramkę w ekstralidze.
– Koncentruje się nad tym, aby grać jak najlepiej i pomagać swojemu zespołowi. Nie myślę o tych liczbach, bo doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jak człowiek bardzo czegoś chce, to czasami nie wychodzi – przyznał młodszy z braci Laszkiewiczów. – Niemniej, gdy ten gol padnie, będę miał chwilę do osobistej satysfakcji.
W przypadku Leszka Laszkiewicza na usta aż ciśnie się pytanie, jaki jest przepis na długowieczność i utrzymywanie wysokiej formy przez tyle ładnych lat?
– Wszystkie detale na to się składają: zdrowie, szczęście, brak przewlekłych kontuzji. No i oczywiście stała systematyczna praca, bez niej nie ma mowy o osiągnięciu czegokolwiek w profesjonalnym sporcie – zaznaczył 39-letni skrzydłowy.
Na razie wychowanek JKH GKS-u Jastrzębie nie chce składać publicznych deklaracji, jak długo będzie grał w hokeja i czy mocniej zbliży się do rekordu należącego do Mariusza Puzi?
– Póki co jestem zdrowy i hokej dalej sprawia mi frajdę, więc chcę jeszcze pograć. Ale nie wykluczam, że nadejdzie moment, w którym powiem sobie, że przyszedł na mnie czas. Podobnie, jak miało to miejsce w reprezentacji Polski. Pozostaje cieszyć się chwilą – zakończył Laszkiewicz.
Komentarze