Powrót Patricka Kane’a

Jeden z najlepszych i najbardziej utytułowanych hokeistów NHL szykuje się do powrotu na taflę. W jakiej jest formie i czyje barwy będzie reprezentował?

Coraz głośniej mówi się o powrocie Patricka Kane’a do NHL. Zdobywca trzech Pucharów Stanleya, medalista mistrzostw świata oraz Zimowych Igrzysk Olimpijskich był bohaterem najgłośniejszego transferu sezonu 2022/23, kiedy to po kilkunastu latach spędzonych w Chicago zdecydował się reprezentować barwy New York Rangers.

W lipcu jego agent, Pat Brisson, poinformował, że Amerykanin, który jest teraz wolnym agentem i nie podpisze kontraktu przed rozpoczęciem sezonu 2023/24 z żadnym klubem, gdyż przeszedł operację wymiany stawu biodrowego i czeka go wielomiesięczna rekonwalescencja. Teraz coraz głośniej mówi się o tym, że Kane może wrócić do gry w okresie między Świętem Dziękczynienia i Bożym Narodzeniem. Pytanie tylko w jakiej jest formie i do którego klubu dołączy?

Dan Rosen, dziennikarz portalu nhl.com, przyznaje, że z jego informacji wynika, iż rekonwalescencja przebiegła znakomicie i Amerykanin jest – pod względem jazdy na łyżwach i przygotowania „na sucho” – w doskonałej formie. Można zatem oczekiwać, że Kane wkrótce podpisze kontrakt dający mu możliwość gry do końca obecnego sezonu. Rosen zastanawia się jednak, czy udana rehabilitacja oraz komunikat od przedstawicieli hokeisty, że zawodnik „jest w formie” wystarczą do udanego powrotu na taflę. Napastnik od maja nie gra, nie ma fizycznego kontaktu z przeciwnikami, którzy na niego wpadają, czy rzucają nim o bandy kilka razy w tygodniu. Według dziennikarza dopiero wejście w meczowy rytm i faktyczna, fizyczna konfrontacja z innymi zawodnikami naprawdę zweryfikują, czy Amerykanin jest w formie i jak sobie radzi po tak długiej, obciążonej długą rehabilitacją, przerwie. Bo Patrick Kane, który wyjedzie na lód pod koniec roku może być tak naprawdę zupełnie innym „Kanerem” niż ten, do którego przyzwyczajeni są kibice.

Aby nie być gołosłownym, Rosen podaje przykład środkowego napastnika Washington Capitals, Nicklasa Bäckströma, który w 2022 roku przeszedł dokładnie taką samą operację, będąc w tym samym wieku, co zawodnik Rangers (34 lata). Szwed miał wówczas przerwę w grze od lipca do stycznia 2023. Po powrocie rozegrał 39 spotkań, w których co prawda zdobył 21 punktów (7 bramek, 14 asyst), ale szybko okazało się, że nadal ma problemy z biodrem. Po zaledwie ośmiu rozegranych w tym sezonie meczach, Bäckström ogłosił, bezterminowy póki co, rozbrat z hokejem.

Z kolei były obrońca, Kanadyjczyk Ed Jovanovski, przeszedł wymianę stawu biodrowego w wieku 37 lat, podczas sezonu 2012/13. Wrócił, wyjechał na lód w 37 spotkaniach i zdecydował się zakończyć karierę. Te przykłady sprawiają, iż Rosen podchodzi sceptycznie do powrotu Amerykanina do ligowych potyczek, ale kto wie, może Kane jeszcze wszystkim pokaże, że jest wyjątkiem potwierdzającym przykrą regułę?

Na pewno inne nastawienie do tematu prezentuje Pat Brisson, który potwierdził serwisowi „The Athletic”, że owszem, jego klient rozgląda się za nowym pracodawcą, że trwają rozmowy z trenerami i managerami.

– Skupimy się zapewne na pięciu, maksymalnie sześciu drużynach, które przedstawią najlepsze warunki i będziemy zastanawiać się, co wybrać – mówi Brisson. – Z medycznego punktu widzenia Patrick jest gotowy do powrotu na lód, czuje się dobrze i intensywnie pracuje nad formą.

Po tych wieściach, portal bleacherreport.com pokusił się o zestawienie klubów, do których mógłby trafić utytułowany Amerykanin. Dziennikarze wzięli pod lupę kluby, które już wcześniej starały się podpisać kontrakt z reprezentantem Stanów Zjednoczonych i dywagują, że wśród drużyn, gdzie potencjalnie może trafić są m.in.:

• Buffalo Sabres - Kane grał już z ich trenerem Donem Granato w Chicago, zna też ich managera Kevyna Adamsa
• Dallas Stars – od lutego wiadomo - informowała o tym, m.in. stacja ESPN - że Gwiazdy starały się pozyskać Kane’a przed zamknięciem okienka transferowego. Amerykanin wybrał wtedy Nowy Jork, ale teraz, gdy jest wolnym agentem, znów pojawił się pomysł, by ściągnąć go do Teksasu.
• Florida Panthers – klubowi przydałaby się większa moc w ataku, ale Dywizję Atlantycką czeka bardzo wyrównany sezon, więc niesprawdzony w boju Kane może być dla nich ryzykownym wyborem.
• New York Rangers – a może Amerykanin wróci do Wielkiego Jabłka? Gdy trafił tam zimą, nie miał okazji pokazać na co tak naprawdę go stać, bo już wtedy mocno dokuczało mu biodro. Jednocześnie budżet nowojorczyków jest już w zasadzie dopięty i dokooptowanie go do składu wymagałoby niemałej ekwilibrystyki po stronie zarządu klubu.
• Detroit Red Wings – klub jest bardzo nastawiony na powrót do play-offów i ma jeszcze niecałe pięć milionów dolarów zapasu stawki przeznaczonej na pensje. Nie bez znaczenia jest też na pewno fakt, że od tego roku w Detroit gra Alex DeBrincat, z którym Amerykanin występował w Chicago.

Gdzie zakotwiczy Patrick Kane pozostaje sprawą otwartą. Nic tylko życzyć mu zdrowia i powrotu do znakomitej formy.