Prekwalifikacje olimpijskie: Wielka Brytania gromi "dwucyfrówką"
Także w dwóch innych grupach rozpoczęły się dziś turnieje trzeciej rundy prekwalifikacji olimpijskich. Najefektowniejszy start zanotowali przed własną publicznością w Cardiff Brytyjczycy.
Reprezentacja Wielkiej Brytanii na inaugurację rywalizacji w grupie H rozgromiła 10:1 Chiny, które w przeciwieństwie do Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie i ostatnich Mistrzostw Świata nie mają drużyny opartej na naturalizowanych hokeistach występujących na co dzień w KHL w drużynie Kunlun Red Star.
Gospodarzy do zwycięstwa poprowadziła pierwsza "piątka", której każdy gracz zaliczył przynajmniej po golu i asyście. Klubowy kolega Pawła Zygmunta z HC Litvínov Liam Kirk trafił 2 razy i 2 razy asystował, Cade Neilson zdobył bramkę i zaliczył 3 asysty, Nathanael Halbert o jedno punktowe podanie mniej, a z golem i asystą zakończyli spotkanie Robert Dowd oraz Mark Richardson.
Ten ostatni, który na co dzień jest kapitanem miejscowej drużyny Cardiff Devils, trafił w kadrze już w pierwszym meczu turnieju, podczas gdy w lidze nie zdobył gola w żadnym z 32 spotkań obecnego sezonu.
Oprócz nich 2 razy na listę strzelców wpisał się dziś Cameron Critchlow, Johnny Curran raz celnie strzelił i raz asystował, a swojego gola dorzucił kolejny gracz "Diabłów" z Cardiff Ben Davies. Brytyjczycy strzelili tyle goli, ile Chińczycy oddali celnych strzałów.
Mecz jako jeden z głównych sędziów prowadził Krzysztof Kozłowski.
Wielka Brytania - Chiny 10:1 (2:0, 5:0, 3:1)
Kirk (4.), (26.), Richardson (17.), Critchlow (28.), (31.), Curran (33.), Neilson (39.), Dowd (44.), Davies (57.), Halbert (59.) - Zuo (44.)
W otwierającym turniej w Cardiff meczu Rumunia pokonała 4:0 Serbię, która do trzeciej rundy prekwalifikacji olimpijskich awansowała wygrywając w grudniu turniej drugiej rundy w Belgradzie. Dziś Serbowie skutecznie bronili się tylko w pierwszej tercji, ale później Rumuni nie dali im większych szans.
2 gole i asystę dla zwycięzców zanotował naturalizowany Rosjanin Yevgeni Skachkov, a pozostałe bramki zdobyli obrońcy Huba-Ferenc Bors i Tamás Farkas. Stojący w bramce "Trójkolorowych" Zoltán Tőke zachował "czyste konto" dzięki 17 udanym interwencjom.
Rumunia - Serbia 4:0 (0:0, 3:0, 1:0)
Skachkov (21.), (43.), Bors (33.), Farkas (40.)
Sobota:
Rumunia - Chiny
Wielka Brytania - Serbia
Turniej grupy G w Budapeszcie zaczął się od meczu Litwy, która w ubiegłym roku spadła z grupy A I dywizji Mistrzostw Świata z Japonią, która na ten poziom awansowała. Litwini prowadzili do 30. minuty już 3:0, ale później stracili aż 6 goli z rzędu - 2 w 17 sekund, jeszcze jednego w drugiej tercji i 3 kolejne w trzeciej odsłonie. Ostatecznie reprezentacja Japonii zwyciężyła 6:4.
Dla prowadzonej przez Kanadyjczyka Perry'ego Pearna drużyny z Azji 2 gole strzelił Kohei Sato, bramkę i asystę zanotował Teruto Nakajima, a strzelali też: Sota Isogai, Yushiroh Hirano oraz wybrany najlepszym graczem zespołu Kenta Takagi. Mecz jako jeden z głównych prowadził polski arbiter Michał Baca.
Litwa - Japonia 4:6 (2:0, 1:3, 1:3)
Kaleinikovas (1.), Noreika (11.), Krakauskas (25.), Gintautas (59.) - Isogai (30.), Sato (30.), (55.), Hirano (39.), Nakajima (44.), Takagi (48.)
Węgrzy turniej przed własną publicznością, podobnie jak Polacy, rozpoczęli od meczu z zespołem, który awansował z poprzedniej rundy prekwalifikacji. Ich rywalem była Hiszpania, a spotkanie zakończyło się wynikiem 7:3. Gospodarze już po 40 minutach prowadzili 6:0.
Vilmos Galló zdobył 2 gole i raz asystował, Ákos Mihály także trafił dwukrotnie, István Terbócs zakończył mecz z golem i asystą, na liście strzelców znaleźli się jeszcze obrońcy Nándor Fejes i Bence Stipsicz, a 3 razy asystował János Hári. Pierwsza "piątka" drużyny Dona MacAdama strzeliła 4 gole i zaliczyła 6 asyst.
Węgry - Hiszpania 7:3 (3:0, 3:0, 1:3)
Mihály (2.), (8.), Galló (19.), (24.), Stipsicz (37.), Fejes (40.), Terbócs (59.) - Donath Sanchez (43.), (59.), Capillas (46.)
Piątek:
Hiszpania - Japonia
Węgry - Litwa
Komentarze