Przed MŚ elity: Pierwsza wygrana Danii, Łotysze nadal bez zwycięstwa i wyjazdowy triumf Norwegów (WIDEO)
Piątkowe mecze sparingowe przyniosły dwie wygrane gości. Duńczycy wygrali na Białorusi, a Norwegowie w Szwajcarii. Honor gospodarzy uratowali Słowacy pokonując u siebie Łotyszy, dla których był to piąty przegrany mecz z rzędu.
W Grodnie odbyło się pierwsze z dwóch zaplanowanych na ten weekend meczów sparingowych Białorusi z gospodarzami MŚ elity, Duńczykami. Dotychczasowe efekty przygotowań kadry białoruskiej to jedna wygrana z Finlandią i trzy porażki (raz z Finami i dwukrotnie ze Szwajcarią). Jeszcze gorzej wygląda to w przypadku rodaków Hamleta, którzy odnieśli po dwie przegrane z Francją i Szwecją.
Podopieczni Jana Karlssona wreszcie się przebudzili i wygrali piątkowy mecz 2:1 po golach Nicholasa B. Jensena z niemieckiego Fischtown Pinguins Bremerhaven i Stefana Lassena, kapitana fińskiego Pelicans Lahti. Honorowym trafieniem dla gospodarzy popisał się Dzmitryj Korabau, któremu krążek nagrywali Siarhiej Drozd i Paweł Worobiej. Z dobrej strony zaprezentował się duński golkiper Sebastian Dahm, który obronił 34 z 35 strzałów rywali. 31-latek pochodzący z Kopenhagi, na co dzień bramkarz niemieckiego Iserlohn Roosters, został wybrany najlepszym graczem zwycięskiej drużyny, tak jak u przeciwników jego vis-a-vis Witalij Trus, który poradził sobie z 18 z 20 strzałów przeciwników. Dziś odbywa się pojedynek rewanżowy.
GolDzmitryja Korabaua
Białoruś – Dania 1:2 (0:1, 0:1, 1:0)
0:1 Nicholas B. Jensen – Matthias Asperup – Steffen Klarskov (16:29)
0:2 Stefan Lassen – Jesper Jensen – Thomas Spelling (23:13)
1:2 Dzmitryj Korabau – Siarhiej Drozd – Paweł Worobiej (46:19)
Strzały: 35 - 20
Kary: 6 - 8
Widzowie: 2472
Michalovce były miejscem kolejnego sparingu reprezentacji Słowacji, która tym razem stanęła oko w oko z Łotyszami. Gospodarze przystąpili do piątkowego meczu podbudowani dwoma wyjazdowymi wygranymi w ubiegłym tygodniu z wicemistrzami olimpijskimi, Niemcami. Wcześniej Słowacy przegrali dwukrotnie ze Szwedami. Łotysze natomiast jak dotąd przegrali wszystko co się dało, czyli zarówno dwa mecze wyjazdowe z Norwegią, jak i dwukrotnie u siebie z Finlandią.
Podopieczni Craiga Ramsaya przeważali w pierwszej tercji, dwukrotnie pokonując Marisa Jucersa, byłego gracza Podhala Nowy Targ, który na pewno nie zapisze tego pojedynku do udanych, gdyż udział w nim zakończył już w 19.minucie po wpuszczeniu drugiego gola w trzecim strzale na jego bramkę. Za niego pojawił się na tafli Uldis Calpa. Tymi, którzy przyczynili się do klęski byłego gracza „Szarotek” byli Martin Bakoš i Michel Miklík, który miał swój udział przy obu trafieniach, bowiem przy pierwszym zaliczył asystę. Po przerwie na 3:0 podwyższył Juraj Valach, a pomagał mu Patrik Svitana, były hokeista Comarch Cracovii, który jest jedną z wiodących postaci słowackiej kadry podczas obecnych przygotowań do MŚ elity. Następnie po raz jedyny w tym spotkaniu skapitulował Patrik Rybár, co nastąpiło po strzale Rodrigo Abolsa, któremu podawał Miks Indrasis. Ostatnie trafienie tego dnia należało do Bondry, mającego już na swoim koncie asystę. Kluczowymi podaniami popisali się przy tym golu Valach, strzelec trzeciej bramki oraz świetnie spisujący się między słupkami Rybár. Dziś odbywa się spotkanie rewanżowe.
Słowacja – Łotwa 4:1 (2:0, 2:1, 0:0)
1:0 Martin Bakoš - Michel Miklík – Marek Hovorka (14:13)
2:0 Michel Miklík – Andrej Kudrna - Michal Čajkovský (18:43, gol w przewadze 5/4)
3:0 Juraj Valach – Dávid Bondra – Patrik Svitana (23:23)
3:1 Rodrigo Abols – Miks Indrasis (29:24)
4:1 Dávid Bondra - Juraj Valach - Patrik Rybár (35:36)
Strzały: 21 - 16
Kary: 12 - 8
Widzowie: 3060
Szwajcarskie Langenthal gościło wczoraj reprezentacje narodowe gospodarzy i Norwegów, które w ramach przygotowań do zbliżających się MŚ elity, rozgrywają kolejne mecze sparingowe. Helweci mają na koncie dwie porażki z Czechami i dwie wygrane z Białorusią. Skandynawowie natomiast wygrali dwa razy z Łotwą, a następnie dwukrotnie ulegli rezerwom reprezentacji Rosji.
Piątkowy mecz miał dość nietypowy przebieg, bowiem to gospodarze byli stroną przeważającą, oddając aż 41 strzałów na bramkę Henrika Haukelanda, a jednak przegrali z zespołem, który jedynie 19-krotnie nękał ich strzałami. 30-letni Tobias Lindström z Vålerengi Oslo brał udział przy obu bramkach dla podopiecznych Pettera Thoresena. Najpierw urodzony w Sztokholmie napastnik asystował przy golu swojego klubowego kolegi, Stefana Espelanda, a następnie sam trafił do siatki Gillesa Senna po podaniu Matsa Rosseliego Olsena. Na trzy i pół minuty przed końcem meczu, wykorzystując przewagę liczebną, Joël Genazzi zdobył gola honorowego, czym zepsuł statystyki Haukelanda, który zaliczył 40 udanych parad na 41 uderzeń rywali. Dziś odbyło się spotkanie rewanżowe.
Szwajcaria – Norwegia 1:2 (0:0, 0:1, 1:1)
0:1 Stefan Espeland – Tobias Lindström (36:32)
0:2 Tobias Lindström - Mats Rosseli Olsen (43:08)
1:2 Joël Genazzi (56:28, gol w przewadze 5/4)
Strzały: 41 - 19
Kary: 4 - 12
Widzowie: 3339
Komentarze