Przełamanie było blisko [WIDEO]
Dziesiątą z rzędu ligową porażkę w rozgrywkach Polskiej Hokej Ligi ponieśli gracze Tauron Podhala Nowy Targ. Nowotarżanie tym razem jednak mocno postawili się – na własnym lodowisku – faworyzowanej drużynie GKS-u Tychy.
Rozpoczęcie meczu poprzedziła minuta ciszy pamięci zmarłego przed kilkoma laty kibica „Szarotek” Michała Kubinka. Wręczono też drobny upominek, obchodzącemu tego dnia 43. urodziny innemu zagorzałemu fanowi nowotarskiego klubu Kubie Jamce.
W pierwszej tercji swoją przewagę goście udokumentowali golem w 17. minucie. Po kontrataku i wymianie podań z Radosławem Galantem do bramki Podhala trafił Mateusz Gościński. W kilku innych sytuacjach udanie interweniował Paweł Bizub. Gospodarze najbliżej zdobycia gola byli w 14 minucie. Strzał Pawła Jelszanskiego zatrzymał się jednak na słupku bramki GKS (arbiter dla pewności jeszcze posłużył się analizą wideo).
Druga tercja zaczęła się od strzału w słupek tym razem zawodnika GKS – konkretnie Gościńskiego. Szczęście za to dopisało w 25 minucie Filipowi Wielkiewiczowi, który wyrównał stan meczu na 1:1 po niefortunnej interwencji Tomáša Fučíka. Gospodarze zwietrzyli szansę i już do końca tej odsłony – długimi momentami – inicjatywa była po ich stronie, co jednak przełożenia na wynik nie znalazło.
W końcówce drugiej tercji tyszanie złapali w krótkim odstępie czasu dwie kary i trzecią część spotkania gospodarze zaczęli z przewagą dwóch zawodników. Nie zdołali tego wykorzystać, a jedynym zagrożeniem tyskiej bramki w tym okresie było soczyste uderzenie Wielkiewicza, zatrzymane jednak parkanem przez Fučíka. Potem to tyszanie grali przez dwie minuty 5 na 4. To jednak Podhale pierwsze wówczas było bliskie objęcia prowadzenia. Po kontrataku okazję miał Bartłomiej Neupauer, ale i z jego uderzeniem tyski bramkarz sobie poradził. Akcja błyskawicznie przeniosła się na drugą stronę lodowiska i po strzale Mroczkowskiego, w sukurs Bizubowi przyszedł – drugi raz tego dnia – słupek. W 55. minucie krążek – po zagraniu Radosława Galanta – znalazł się w bramce Podhala. Arbiter od razu zasygnalizował, że gola nie uzna, a decyzję swą – mimo protestów tyszan – podtrzymał po analizie wideo. W 58. minucie nie było już jednak żadnych wątpliwości i w zamieszaniu pod bramką gospodarzy najprzytomniej zachował się Alexander Szczechura, dając tym samym wygraną swojej drużynie.
Tauron KH Podhale Nowy Targ - GKS Tychy 1:2 (0:1, 1:0, 0:1)
0:1 Mateusz Gościński - Bartłomiej Pociecha, Radosław Galant (16:57),
1:1 Filip Wielkiewicz - Kasper Bryniczka, Robert Mrugała (24:46),
1:2 Alexander Szczechura - Christian Mroczkowski, Radosław Galant (57:42).
Sędziowali: Tomasz Radzik, Krzysztof Kozłowski (główni) - Jacek Szutta, Rafał Noworyta (liniowi).
Minuty karne: 8-8
Strzały: 22-35.
Widzów:
Podhale: P. Bizub - O. Volráb (2), P. Jelszański; B. Wsół, K. Bryniczka, F. Wielkiewicz - D. Tomasik, R. Mrugała (2); M. Soroka, B. Neupauer, A. Czwanczikow - P. Wsół, M. Sulka (4); J. Worwa, A. Słowakiewicz, F. Kapica oraz K. Kamieniecki, W. Bochnak, J. Malasiński.
Trener: Andriej Gusow.
Tychy: T. Fučík - M. Biro, B. Pociecha; M. Gościński, R. Galant (2), B. Jeziorski - J. Seed, O. Bizacki; A. Szczechura, K. Wróbel, C. Mroczkowski (4) - G. Żełdakow (2), A. Smirnow; D. Sierguszkin, J. Fieofanow, J. Dupuy - D. Korczemkin; J. Witecki, F. Starzyński, S. Marzec oraz Krzyżek.
Trener: Andriej Sidorienko
Komentarze
Lista komentarzy
hubal
dalej kiepsko ...