Puchar Kontynentalny: Cracovia zagra w turnieju finałowym
Comarch Cracovia zagra w turnieju finałowym Pucharu Kontynentalnego. Drużyna trenera Rudolfa Roháčka wywalczyła przed własną publicznością awans wygrywając dziś po dogrywce ostatni mecz grupy E z mistrzem Włoch Asiago Hockey.
Gracze "Pasów" przystępując do dzisiejszego spotkania wiedzieli, że grają o udział w turnieju finałowym, bo wcześniej pewna już awansu kazachska Saryarka Karaganda nie odpuściła i pokonała słowacki HK Poprad. Cracovia potrzebowała do awansu zwycięstwa, niezależnie od tego czy w regulaminowych 60 minutach, czy po dogrywce lub rzutach karnych.
W 10. minucie podczas gry w przewadze po karze dla Anthony'ego Salinitriego wynik meczu otworzył Erik Němec, który wczoraj był bohaterem w serii karnych z HK Poprad, dając wicemistrzom Polski zwycięstwo. Dziś jego trafienie było jedynym w pierwszej tercji.
Na początku drugiej Cracovia dostała karę za nadmierną liczbę graczy na lodzie, ale w osłabieniu się obroniła. Niestety później było już gorzej, gdy w połowie tercji zaczęła się seria kar. Tę najważniejszą dostał Martin Dudáš, który swoim wejściem trafił w głowę Marka Vankusa i został odesłany do szatni z karą meczu za niesportowe zachowanie. Zaledwie 17 sekund potrzebowali goście z Asiago, by wykorzystać grę w przewadze i doprowadzić do wyrównania. Autorem gola był mający włoskie korzenie Kanadyjczyk Salinitri.
Już niespełna 2 minuty później ten sam gracz trafił do siatki po raz drugi i dał swojej drużynie prowadzenie. Cracovia jednak się nie poddała i jeszcze przed końcem drugiej tercji zdołała doprowadzić do remisu po strzale Dmitrija Ismagiłowa, który trafił w ostatniej minucie tej części spotkania.
W 52. minucie po golu Iwana Jacenki "Pasy" wyszły na prowadzenie 3:2. Drugi raz tego wieczoru miały wynik, który dawał im awans. Radość nie potrwała jednak długo, bo po nieco ponad 3 minutach ambitnie walczący do końca zespół Petriego Mattili wyrównał po golu Marco Magnabosco, któremu asystował Salinitri.
Wynik 3:3 oznaczał bardzo nerwową końcówkę, bo Cracovia znów potrzebowała strzelić gola, by awansować, a każdy stracony gol mógł oznaczać dla niej koniec marzeń o finale. Do końca trzeciej tercji żaden z bramkarzy nie dał się pokonać. W dogrywce na ławkę kar w drużynie mistrzów Włoch trafił Cameron Ginnetti i to był kluczowy moment meczu.
Na wykorzystanie przewagi trzeba było poczekać, ale w końcu się udało. Na 4 sekundy przed upływem 2 minut kary Artiom Woroszyło trafił do bramki Gianluki Valliniego i dał "Pasom" zwycięstwo w meczu oraz drugie miejsce w grupie E, a tym samym awans do styczniowego turnieju finałowego.
Comarch Cracovia po raz drugi z rzędu zagra w finale Pucharu Kontynentalnego, bo wzięła udział także w tym ostatnim rozegranym - w styczniu ubiegłego roku w duńskim Vojens. Edycja 2020-21 została odwołana z powodu pandemii. W Danii w poprzednim finałowym występie krakowskiej ekipie zupełnie nie poszło. Nie zdobyła ani jednego punktu i zajęła ostatnie miejsce.
Turniej finałowy edycji 2021-22 odbędzie się w dniach 7-9 stycznia. W najbliższych tygodniach poznamy jego gospodarza.
Comarch Cracovia - Asiago Hockey 4:3 (1:0, 1:2, 1:1, 1:0)
1:0 Němec - Ismagiłow - Woroszyło 09:42 (w przewadze)
1:1 Salinitri 32:00 (w przewadze)
1:2 Salinitri - Giliati - Marchetti 33:48
2:2 Ismagiłow - Kinnunen - Ježek 39:20
3:2 Jacenko 51:30
3:3 Magnabosco - Salinitri 54:37
4:3 Woroszyło - Kinnunen 64:09 (w przewadze)
Strzały: 36-26.
Minuty kar: 33-12.
Widzów: 1 500.
Cracovia: Pieriewozczikow - Šaur, Gula, Němec, Shirley, Miszczenko - Dudáš, Müller, Bodrow, Ismagiłow, Woroszyło - Karlsson, Csamangó, Kinnunen, Jacenko, Brynkus - Kamiński, Popiticz, Bezwiński, Ježek, Kapica.
Trener: Rudolf Roháček.
Asiago Hockey: Vallini - Casetti, Ginnetti, Mantenuto, Giliati, Marchetti - Forte, Parini, Vankus, Salinitri, Magnabosco - Marchetti, Filippo Rigoni I, M. Tessari, Stevan Lievore - A. Tessari, Filippo Rigoni II, Zampieri.
Trener: Petri Mattila.
Pewna już od wczoraj awansu do turnieju finałowego kazachska Saryarka Karaganda wyświadczyła Cracovii przysługę pokonując dziś HK Poprad 4:0. Nikita Anochowski strzelił gola i zaliczył asystę, trafił też jego partner z pierwszego ataku Michaił Rachmanow, a oprócz tego Iwan Biezrukow i Aleksandr Borisewicz. Obu ostatnim graczom asystował Kiriłł Biełajew. W bramce Saryarki znakomity mecz rozegrał Wiktor Sieliwiorstow, który obronił wszystkie 34 strzały graczy wicemistrza Słowacji. 21-latek zachował "czyste konto" także w pierwszym meczu na turnieju, w którym drużyna z Kazachstanu w piątek zmierzyła się z Cracovią. Całą imprezę zakończył z fantastyczną skutecznością interwencji 97,2 % i ze średnią wpuszczonych goli 0,67 na mecz. Drużyna z Popradu do zapewnienia sobie awansu do styczniowego finału PK bez względu na wynik Cracovii potrzebowała zwycięstwa.
Saryarka Karaganda - HK Poprad 4:0 (1:0, 1:0, 2:0)
1:0 Borisewicz - Biełajew 08:33
2:0 Bierukow - Biełajew 20:24
3:0 Anochowski - Zielenkow 43:12
4:0 Rachmanow - Anochowski 49:41 (w przewadze)
Strzały: 34-34.
Minuty kar: 10-33.
Widzów: 250.
Tabela:
Z grupy F, która rywalizowała w ten weekend w duńskim Aalborgu, do turnieju finałowego awansował miejscowy zespół Pirates i białoruski HK Homel. Ta ostatnia drużyna pokonała dziś w decydującym o kwalifikacji meczu brytyjskich Sheffield Steelers 4:0. Gole strzelali kolejno: Mikałaj Susła, Iwan Siakieryn, Ihar Karabanau i Ihar Rawienka, a stojący w bramce drużyny z Homla Maksym Łubski zachował "czyste konto" broniąc 40 strzałów. Ekipa Steelers nie wykorzystała jeszcze lepszej szansy na awans niż HK Poprad w Cracovie, bo po pierwszych dwóch dniach turnieju była na czele tabeli z kompletem 6 punktów i prawo gry w turnieju finałowym dałaby jej dziś nawet dwubramkowa porażka. Przegrana 4 golami oznacza jednak, że do finału nie awansowała.
Sheffield Steelers - HK Homel 0:4 (0:1, 0:2, 0:1)
Susła (7.), Siakieryn (27.), Karabanau (32.), Rawienka (60.)
Ostatnią szansą dla Steelers był rozgrywany później mecz Aalborg Pirates z wyeliminowanym już z walki o awans Olimpem Ryga. Gdyby gospodarze nie wygrali za 3 punkty, to brytyjski zespół byłby w turnieju finałowym. "Piraci" nie pozostawili jednak żadnych złudzeń. Co prawda pierwsi stracili gola, ale później strzelili 7 kolejnych. Cały mecz wygrali 7:2 i dzięki temu to oni zagrają w styczniu w turnieju finałowym. 2 gole i asystę zanotował dla zwycięzców Rosjanin Kiriłł Kabanow, także dwukrotnie trafił Kanadyjczyk Pierre-Olivier Morin, kapitan Julian Jakobsen zdobył gola i dołożył 3 asysty, a na liście strzelców znaleźli się także: Charlie Curti i Jeppe Jul Korsgaard. Gospodarze oddali aż 61 celnych strzałów, podczas gdy łotewski zespół strzelał tylko 18 razy.
Aalborg Pirates - Olimp Ryga 7:2 (1:1, 2:0, 4:1)
Curti (13.), Kabanow (23.), (27.), Jul Korsgaard (46.), Morin (54.), (56.), Jakobsen (56.) - Širokovs (6.), Apsītis (58.)
Tabela:
Turniej finałowy Pucharu Kontynentalnego 2021-22 (7-9 stycznia 2022):
Cracovia, Aalborg Pirates (Dania), HK Homel (Białoruś), Saryarka Karaganda (Kazachstan).
Komentarze