Robert Kowalówka: Nie czuję się bohaterem tego meczu
Re-Plast Unia Oświęcim pokonała w niedzielę GKS Katowice 6:2. Dzięki temu zwycięstwu biało-niebiescy umocnili się na fotelu lidera i zyskali nad katowicką drużyną atut w postaci lepszego bilansu bezpośrednich spotkań. Jednym z architektów tego zwycięstwa był Robert Kowalówka.
28-letni bramkarz w całym spotkaniu obronił 24 z 26 strzałów, co przełożyło się na skuteczność interwencji oscylująca w graniach 92,3%. Kilka świetnych interwencji zaliczył wtedy, gdy jego zespół przegrywał 0:1, a następnie 0:2.
– Nie czuję się żadnym bohaterem tego meczu. Cała drużyna dobrze się spisała. Razem wygrywamy i cieszymy się z trzech punktów, razem też przegrywamy. Obroniliśmy pozycję lidera i pracujemy dalej nad innymi rzeczami – zaznaczył Robert Kowalówka.
Oświęcimianie nie weszli jednak najlepiej w to spotkanie i dali zbyt dużo przestrzeni rywalom, co się zemściło i po pierwszej odsłonie schodzili do szatni z jednobramkową stratą.
– Ciężko powiedzieć z czego to wynikało. Każdy mecz jest inny, choć zaczyna się od 0:0. Wiedzieliśmy, że katowiczanie mogą od razu ruszyć na nas, dlatego chcieliśmy przetrzymać pierwszą tercję. Niestety straciliśmy gola, ale odwróciliśmy losy spotkania – przyznał oświęcimski wychowanek.
Bramka ta padła w 14. minucie spotkania. W sytuacji niemalże sam na sam dobrze spisał się Bartosz Fraszko, który pokonał golkipera gospodarzy.
– Wydaje mi się, że Bartosz Fraszko w ostatniej chwili "dziubnął" ten krążek i przeleciał mi nad parkanem – wyjawił golkiper zastępujący Linusa Lundina.
Oświęcimianie zdołali podnieść się z wyniku 0:2 i wygrali całe starcie w stosunku 6:2.
– Chwała dla chłopaków w ataku, że obrócili wynik spotkania. No tak jak powiedziałem wcześniej, cieszymy się z trzech punktów – zakończył.
Komentarze
Lista komentarzy
unista55
Dlaczego nie ma podanego źródła tych wypowiedzi (Unia Oświęcim TV)? Nie pierwszy raz w sumie...
KuzynKSU
Nie bądź skromny. Jesteś bohaterem
Dziękuję