Hokej.net Logo
MAJ
3
MAJ
7

Rok 2020? Bardzo trudny i… bardzo udany

Rok 2020? Bardzo trudny i… bardzo udany

W roku 2020 JKH GKS Jastrzębie nie mógł narzekać na deficyt sukcesów. Wręcz przeciwnie – klubowi z Jastora minione dwanaście miesięcy przyniosło szereg historycznych osiągnięć. Wszyscy znamy je doskonale, a zatem nie ma potrzeby ponownie ich wymieniać… tym bardziej, że są one jednym z głównych tematów naszej rozmowy z prezesem JKH GKS Kazimierzem Szynalem.

W tradycyjnym wywiadzie dla redakcji sportowej JasNetu sternik klubu – zdobywcy Pucharu Wyszehradzkiego i Superpucharu Polski – pokusił się także o ocenę grudniowego szału zakupów oraz o ogólne podsumowanie poprzedniego roku. Przypomnijmy że również dla naszego rozmówcy był on wyjątkowy. Wszak w kwietniu pełniący obowiązki prezesa klubu od ponad piętnastu lat Kazimierz Szynal obchodził swoje 60. urodziny.

Jaki był ten rok dla pana osobiście?

Oceniam go jako trudny właśnie pod kątem zdrowotnym oraz pod względem różnych innych sytuacji będących rezultatem pandemii. Dobrze, że 2020 rok zakończył się bez “strat zdrowotnych” dla mnie i mojej rodziny, ale także dla klubu i zawodników. Oczywiście wiemy, że JKH GKS Jastrzębie przechodził w sierpniu pewne perturbacje w tej dziedzinie, o których dziś już możemy na spokojnie opowiedzieć. Jednak jeśli chodzi o stronę sportową, to na pewno możemy być zadowoleni. Ten rok był zarazem bardzo trudny i… bardzo udany!

A zatem płynnie przeszliśmy do hokeja na lodzie. Proszę mi wybaczyć to porównanie, ale pojawił się niedawno tzw. mem, w którym przypomniano, że dla polskiego społeczeństwa było to niełatwe dwanaście miesięcy. Tymczasem dla Roberta Lewandowskiego 2020 rok stał pod znakiem szczytu piłkarskiej kariery. Podobnie było w przypadku JKH GKS, gdzie historycznych sukcesów było co najmniej kilka.

Oj, daleki jestem od porównywania jastrzębskiego hokeja do Roberta Lewandowskiego (śmiech). Niemniej, rzeczywiście pod kątem sportowym był to bardzo owocny rok. Zaczęło się od styczniowego triumfu w Pucharze Wyszehradzkim, a następnie w ćwierćfinale play-off pokonaliśmy Cracovię. W obu przypadkach niewielu postronnych obserwatorów dawało nam jakiekolwiek szanse. Półfinały nie zostały rozegrane, więc nie wiemy, czy zakończylibyśmy zmagania z brązowym medalem, czy też udałoby się nam wywalczyć coś więcej…

A potem, już jesienią, był równie historyczny triumf w Superpucharze Polski. W poprzedniej naszej rozmowie powiedział pan, że nie doceniamy Pucharu Wyszehradzkiego, w związku z czym teraz muszę zapytać, które z tych dwóch trofeów bardziej pan “pokochał”.

Nie chcę dokonywać wyboru na siłę i postawię znak równości między tymi sukcesami. Wprawdzie dla nas jako Polaków zaistnienie na arenie międzynarodowej jest bardzo istotne, jednak zdobycie Superpucharu Polski na obiekcie mistrza kraju także ma swój wymiar. Pokonaliśmy przecież klub o dużo większych osiągnięciach oraz tradycji hokejowej. Co więcej, zrewanżowaliśmy się tyszanom za pamiętną porażkę na otwarcie wcześniejszego sezonu na Jastorze. Nie ukrywajmy, że z tym przeciwnikiem zawsze grało nam się bardzo ciężko. Dlatego to zwycięstwo smakuje równie wybornie, jak triumf nad HK Nitra.

Po Superpucharze nastąpiło kolejne historyczne wydarzenie, czyli niespotykana dotychczas seria dwunastu zwycięstw z rzędu. Tak szczerze, emocjonował się pan liczeniem wygranych spotkań, czy też traktował tę statystykę jak swoistą zabawę?

Niezależnie od wszystkiego, to jest historyczna seria i należy ją doceniać. W Polskiej Hokej Lidze są drużyny o znaczniejszych osiągnięciach niż JKH GKS Jastrzębie. Dlatego jesteśmy szczęśliwi z każdego sukcesu. Znamy nasze możliwości finansowe i budżetowe, więc pokonanie kolejno wszystkich rywali w ekstralidze nie może nas nie cieszyć.

Pan prezes wyraźnie hołduje rosyjskiemu przysłowiu: “Tisze jediesz, dalsze budiesz”.

To się sprawdza (śmiech).

Można w tym miejscu powiedzieć, że idzie “aż za dobrze”, wszak nawet kontuzje omijają nasz zespół. W zasadzie poza Maciejem Urbanowiczem, który zresztą szybko wraca do zdrowia, nie pojawiły się co bardziej dotkliwe urazy. Wszystko “gra” tak bardzo, że… aż strach.

Tak, wszystko “grało” szczególnie wtedy, gdy Unia Oświęcim strzeliła nam na Jastorze dziesięć bramek (śmiech). Mówiąc jednak poważnie, nie żywię takich obaw. Sport jest piękny w swojej nieprzewidywalności. Mało kto stawiał, że wygramy z Nitrą, Cracovią czy Tychami, a jednak dokonaliśmy tego. Notabene, tamta październikowa porażka z Unią miała miejsce trzy dni po zdobyciu Superpucharu Polski. Nie chcę nikogo usprawiedliwiać, ale chyba niektórzy nie zdążyli wówczas “wrócić na lodowisko” po tym sukcesie.

Słyszałem, że w gabinecie prezesa na Jastorze miała miejsce ostra rozmowa po tym 8:10.

Nie zaprzeczę.

I po niej drużyna wygrała dwanaście meczów z rzędu.

A to akurat wydarzyło się przy okazji (śmiech). Seria zwycięstw na pewno nie była efektem tamtego spotkania. Natomiast uzupełniając odpowiedź na wcześniejsze pytanie dodam jeszcze, że latem wcale nie było nam tak wesoło, gdy spośród trzydziestu sześciu zawodników, trenerów i pracowników klubu aż dwadzieścia trzy osoby wykazały pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Przez miesiąc byliśmy w zasadzie wyłączeni z działania. Nie było zatem tak, że cały miniony rok “przeszliśmy suchą stopą”.

W wywiadzie dla oficjalnej strony JKH GKS Jastrzębie trener Robert Kalaber ocenił, że obecnie dysponuje mocniejszą ekipą obcokrajowców niż w wicemistrzowskim roku 2015. Stwierdził także, iż zespół jest aktualnie “kompletny”. Jak pan ocenia te odważne słowa?

Myślę, że trener Kalaber… po prostu ma rację. My nie budujemy drużyny w oparciu dwudziestu obcokrajowców. Chcemy zachować równowagę między grającymi tu od lat wychowankami a zawodnikami z zagranicy, którzy muszą stanowić wzmocnienie na tafli. Cieszymy się, że ci obcokrajowcy, których pozyskaliśmy latem i jesienią, gwarantują nam określoną jakość gry. Osobiście nigdy nie posunąłbym się do wyrzucenia z drużyny 90% Polaków, aby zdobyć mistrzostwo Polski. To jest naprawdę ostatnia rzecz, do jakiej skłonny byłby zarząd naszego klubu. Wszystko ma swoją określoną wartość, a ja bardziej ceniłbym brąz wywalczony z zawodnikami zakotwiczonymi w Jastrzębiu, aniżeli złoto z samymi obcokrajowcami.

Dla wychowanka cenniejszy jest brąz z klubem, w którym stawiał pierwsze kroki, niż dla obcokrajowca mistrzostwo Polski. Wielu z nich wyjedzie i za kilka lat zapomni, że w ogóle kiedyś tu grało.

Albo zostawi medal na kołku w szatni. Słyszałem, że w jednym z klubów taka niezbyt sympatyczna dla polskiego hokeja sytuacja miała miejsce.

Ostatnio Unia Oświęcim przegrała z Cracovią 3:5. Padło osiem goli, przy których zapisano czternaście asyst. Polacy strzelili raz i również raz asystowali. Byli to Patryk Noworyta i Miłosz Noworyta z pokonanej Unii.

Nie chciałbym tego komentować. My w klubie śmiejemy się czasem, że w jednej z drużyn ekstraligi jest jeden Polak, a dwóch pozostałych pojawia się tylko z uwagi na przepis o konieczności wystawiania młodzieżowców.

Tym samym wracamy do “starej śpiewki”, która przewija się przez nasze wywiady od bardzo dawna, a mianowicie do “szału zakupów” na finiszu fazy zasadniczej. Otwarcie ligi spowodowało, że niektóre kluby wchodzą do światowego “supermarketu z zawodnikami” i ściągają z półek wszystko, co się da.

Tak, rozmawialiśmy wielokrotnie na ten temat. Jednak, jak to mówią, kto bogatemu zabroni? W NHL jest wiele klubów, które z kolei posiadają swoje “farmy”. Jest w czym wybierać. Otwarcie naszej ligi rzeczywiście spowodowało jej uatrakcyjnienie. Jednak musimy ponownie zadać sobie pytanie, czy w dalszej perspektywie czasowej jest to dobre dla polskiego hokeja. Jeśli ktoś przyjmuje perspektywę nieco dłuższą niż koniec przyszłego miesiąca, musi mieć pewne wątpliwości. Nie chciałbym po raz kolejny powtarzać, że nie zawsze interes klubowy idzie w parze z interesem polskiego hokeja. Kluby chcą zapewnić sobie usługi niedrogich, acz przyzwoitych zawodników, niekoniecznie Polaków. Z kolei z perspektywy reprezentacji Polski i całego polskiego hokeja w naszej lidze powinno grać jak najwięcej Polaków. Należy tak ustalić przepisy, aby zarazem zapewnić atrakcyjność ligi oraz – mówiąc kolokwialnie – nie stracić dopływu świeżej krwi do reprezentacji. Regulatorem powinien być Polski Związek Hokeja na Lodzie.

Zna pan zapewne ten argument, że przed epoką ligi open polscy zawodnicy mogli dyktować prezesom klubów kosmiczne warunki kontraktowe.

Oczywiście. To jeden z głównych powodów, dla których całkowicie otwarto ligę. Niemniej, w wielu silniejszych hokejowo państwach istnieją pewne regulacje w tej kwestii i my powinniśmy iść tym śladem, ucząc się od lepszych. JKH GKS Jastrzębie nie jest od tego, aby regulować takie kwestie.

Nie wierzę, że nie poruszacie takich tematów podczas dyskusji na poziomie prezesów klubów ekstraligi.

Muszę przypomnieć, że istnieje europejski przepis o możliwości zmiany barw klubowych aż do końca stycznia…

Nie macie prawa w żaden sposób go “obejść” i dla dobra polskiego hokeja wprowadzić pewnych ograniczeń?

Moim zdaniem taka możliwość istnieje, ale jest jeden podstawowy warunek – trzeba chcieć to zrobić. Czy wszystkie kluby byłyby zainteresowane takimi obostrzeniami? Wystarczy spojrzeć na rynek transferowy, aby znaleźć odpowiedź na to pytanie.

Ta sytuacja ma jednak dwie strony. Z jednej rzeczywiście JKH GKS Jastrzębie nie jest “królem grudniowego polowania”, ale z drugiej – i nie ukrywajmy tego – liczba wychowanków w drużynie seniorów powoduje, że wielu prawdziwych kibiców hokeja z innych miast z sympatią spogląda na drużynę trenera Roberta Kalabera. Nominacja na selekcjonera to efekt m. in. odważnego i udanego stawiania na własną młodzież.

Myślę, że powierzenie trenerowi Kalaberowi misji selekcjonera to także ukłon wobec całej pracy, jaką wykonujemy w naszym klubie od wielu lat. Mogę jedynie powtórzyć to, co już zadeklarowałem. Wolę brąz z wychowankami niż złoto bez nich.

Poruszmy nieco mniej sympatyczną kwestię. Mówimy tu wiele o szkoleniu młodzieży, a przecież w grupach wiekowych juniorów i juniorów młodszych JKH GKS nie wystawia nawet drużyny, posiłkując się współpracą z Polonią Bytom. W reprezentacjach do lat 18 i do lat 16 mamy po jednym zawodniku.

- Nikt nie jest idealny. Rzeczywiście, istnieją pewne zachwiania w proporcjach ilościowych w poszczególnych rocznikach naszej Akademii JKH. Jednak taki jest cały rynek młodzieżowego hokeja w naszym kraju, że po latach “tłustych” następują “chude” i odwrotnie. Dzieci nie garną się masowo do sportu, w tym także do naszej dyscypliny. Na szczęście nasze roczniki z drugiej połowy minionej dekady są znacznie liczniejsze. Natomiast osobiście uważam, że głównym problemem polskiego hokeja w tej kwestii jest brak centralnego systemu szkolenia. Ani PZHL, ani Ministerstwo Sportu nie wdrażają pewnych wzorców w tej dziedzinie. Niestety, taka “wolnoamerykanka” panuje w niemal wszystkich dyscyplinach, wyłączając piłkę nożną. Każdy działa tak, jak mu pasuje. Niektóre kluby w ogóle nie szkolą młodzieży.


Skoro zahaczyliśmy o finanse, to od razu proszę o krótkie zapewnienie kibiców, że na linii współpracy z Jastrzębską Spółką Węglową wszystko jest w porządku. Wszak także JSW S.A. ma obecnie swoje problemy, jak zresztą niemal wszystkie przedsiębiorstwa.

Sytuacja rzeczywiście nie jest łatwa. Obok kryzysu związanego z epidemią mamy jeszcze kłopoty na rynkach węgla i paliw, które spowodowały obniżkę cen surowca. Prognozy są jednak optymistyczne. Cena stali zwyżkuje, a zatem “w górę” powinien pójść także węgiel koksowy. Jestem przekonany, że w obecnej sytuacji możemy pozytywnie myśleć, a kibice hokeja mogą spać spokojnie.


Nie zapytam “czy”, tylko “jak bardzo” brakuje panu kibiców na trybunach? Złośliwie można powiedzieć, że zdaniem rządzących wirus najwyraźniej “mocniej” zaraża na lodowiskach niż w supermarketach.

To oczywiste, że wszystkim doskwierają te puste krzesełka. Staramy się “zapełnić” sektory reklamami naszych partnerów, ale to nie to samo. Kibicom brakuje zawodników, a zawodnikom – kibiców. Fani są niezbędnym i bardzo istotnym elementem sportowego widowiska. Mam nadzieję, że w końcu zaistnieje możliwość “odmrożenia” trybun i wówczas kibice będą przychodzić na mecze jeszcze liczniej niż przed epidemią.

Rozm. mg
Cały wywiad tutaj

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • BOBEK: Jastrzębi Podhale Cracovia i inni tez biorą a nikt nie marudzi jak my ( wy )
  • szop: Fan nieprawdy nie napisali :)
  • PanFan1: Narut podeślij tam moją odpowiedź proszę
  • PanFan1: Ale i ździebko przesadzili Szopie
  • szop: duze pieniadze psuja ambicje zawodnikow i tu 100 % racji
  • narut: Poszło Fanie, jak będzie jakaś odpowiedź dam znać
  • staatys: Duże pieniądze psują w ogóle. A co do najbliższego meczu:
    Łotwo nie będzie.
  • szop: oj tak masz racje :)
  • narut: Fanie - to Tomek Valtonen rozrabia....
  • narut: "Problēma, kas eksistējusi jau ļoti ilgu laiku – Polijas hokejisti nespēlē spēcīgās ārzemju līgās. Jaunajiem Polijas hokejistiem vajadzētu braukt uz ārzemēm pēc iespējas ātrāk. Polijas čempionāts spēj piedāvāt tik labas algas, ka vadošie hokejisti mājās nopelnīs vairāk nekā ārzemēs. Lai izlauztos ārzemēs, vispirms jāpiekrīt algas samazinājumam, vairākus gadus smagi jāstrādā un tikai tad jābauda augļi. Manuprāt, tieši tā ir lielākā problēma," vērtēja Tomeks.
  • narut: „Problem istnieje od bardzo dawna – polscy hokeiści nie grają w mocnych zagranicznych ligach. Młodzi polscy hokeiści powinni jak najszybciej wyjechać za granicę. Mistrzostwa Polski mogą zaoferować tak dobre pensje, że czołowi hokeiści będą zarabiać więcej w kraju, a nie za granicą, żeby przebić się za granicą, trzeba przede wszystkim zgodzić się na obniżkę wynagrodzenia, trzeba ciężko pracować przez kilka lat, a potem dopiero cieszyć się owocami i to jest moim zdaniem największy proble
  • narut: – ocenił Tomek.
  • narut: https://sportacentrs.com/hokejs/pc_2024/09052024-pirma_pretiniece_polija_kurvitis_lielakaj
  • Arma: Czekajcie, chcecie powiedzieć że kluby mające budżet jak dwa inne kluby, psują rynek bo dają stawki z kosmosu i mogą każdego przebić w lidze ? Ja w szoku
  • Luque: Gadu, gadu, a jak przypadkiem zrobimy dobry wynik to ciekawe co wtedy powiedzą Łotysze...
  • PanFan1: Nie zgadzam się kompletnie Arma, w polskim hokeju nie ma jeszcze tyle hajsu żeby ustawiać "sellery cups" jak w NHL
  • RafałKawecki: Ta analiza Veltonena niestety nie trzyma się kupy. Gdyby było tak jak on pisze to obserwowalibyśmy zalew PLH młodymi Polakami. Niczego takiego się nie obserwuje.
  • RafałKawecki: @PanFan1 w polskim hokeju salary cap (a nie cup - bo to kubek) jest potrzebny z innych powodów. Żeby obniżyć koszty funkcjonowania drużyn. W przeciwnym razie prędzej czy później wykończymy wszystkie ośrodki. Apeluję o to od lat.
  • PanFan1: ... po drugie niech mi nikt nie próbuje nawet suflować rzewnych kawałków że bez odpowiedniego zasobu szmalu, da się porządny hokej dzisiaj robić
  • PanFan1: racja nie wyłączyłem słownika
  • PanFan1: Boże broń THL od salary cap - takie jest moje póki co zdanie
  • RafałKawecki: Ale nie da się zrobić porządnego hokeja bez powszechnego hokeja. Jasne, że nie będzie on nigdy w PL tak powszechny jak soker ale z 8-9 normalnie funkcjonującymi klubami świata nie zawojujemy.
  • Luque: Żeby hokej był porządny to popatrzmy na Słowaków chociaż... 2 porządne ligi po 14 drużyn to konieczne
  • RafałKawecki: Jak byliśmy 8-9 reprezentacją świata w zamierzchłych czasach to mieliśmy 2 ligi po 10 drużyn a i tak wtedy mówiło się, że baza jest mała.
  • RafałKawecki: Ale na tym można by już coś budować.
  • RafałKawecki: Obecny system jest patologiczny bo hokeiści krajowi zarabiają krocie a szkolące ich ośrodki pakujące w to masę kasy nie mają z tego nic. Nie dziwota, że nikt nie chce szkolić bo to jest po prostu palenie pieniędzy.
  • RafałKawecki: Lepiej wziąć gotowego do produkcji Szweda czy Fina.
  • PanFan1: Dlatego w odpowiedzi na to co rzucił Nrut, napisałem że problemem naszego hokeja jest rozkład środków (wszystko w THL) a nie jego przeinwestowanie
  • szop: Fanie ale po co ma sie przebijac za granica jak tu bez przebijania sie lepszy hajs zarobi ?
  • RafałKawecki: Ale kto zarabia ten mityczny hajs ? Wymień mi jednego młodzieżowca, który się w tym sezonie wybił w THL.
  • Arma: Macie przykład Bukowskiego, jeden dobry sezon w Sanoku i Tychy dały ofertę której nie mógł odrzucić. Tak byłoby z każdym młodym wyszkolonym za pieniądze klubu, w końcu bogaty wujek przyjdzie i da mu tyle ile nie zaproponujesz, bo chce.
  • PanFan1: Rośnie liczba młodych Polaków trenujących za granicą jak myślicie dlaczego ?
  • RafałKawecki: Bo polskie szkolenie jest słabe. Ale musi być słabe bo jest ekonomicznie nieopłacalne.
  • PanFan1: jest słabe bo nikt w nie nie inwestuje, przynajmniej nie tyle ile trzeba
  • RafałKawecki: Przypuszczam, że skumulowany koszt doprowadzenia zawodnika od żaka do pierwszej drużyny to ok. 1M zł. Po czym klub młodzieżowy (opłacany przez samorząd) dostaje za niego kilkanaście tysięcy ekwiwalentu za wyszkolenie.
  • RafałKawecki: Jak to się ma spinać ?
  • PanFan1: Skupiliśmy się wyłącznie na silnym THL, to faktycznie uważam za problem
  • RafałKawecki: No i przede wszystkim jak kogoś przekonać, żeby dał jeszcze więcej kasy ?
  • PanFan1: RK prowadzę, temat dobry do potem ?
  • RafałKawecki: Przede wszystkim 90% ludzi zupełnie nie rozumie, że kto inny ponosi koszty szkolenia (samorządy) a kto inny spija śmietankę - "profesjonalne" (cudzysłów zamierzony) kluby THL.
  • Arma: Nawet jakbyś miał najlepsze szkolenie w Polsce, nie masz możliwości utrzymać grajka u siebie dłużej niż sezon bo jak raz odmówi kontraktu 3 razy większego niż to co ty mu dajesz, to w następnym sezonie zażąda tyle samo u siebie. Nikt nie zatrudni super trenera do młodych by w dniu 18 urodzin patrzeć jak się pakuje i już nie wraca
  • RafałKawecki: Arma, przeczytaj moje poprzednie zdanie. Kluby nie "utrzymują" bo kluby nie szkolą. Robią to kluby młodzieżowe (w Osw UKH), które są zupełnie odrębnymi podmiotami.
  • RafałKawecki: Ale co do trenerów zgoda. Żaden samorząd nie wyda na trenera młodzieży dużej kasy bo to jest palenie pieniędzy.
  • szop: jutro zaczyna sie turniej :)
  • hubal: Heniu Gruth już wiele razy tłumaczył jak to powinno wyglądać
    Helweci to przerabiali
  • Jamer: Już za chwile skład się powiększy… kolejny podpis staje się faktem…
  • Luque: Tychy czy Katowice napewno stać żeby utrzymać dobrego wychowanka np. Jezior gra od początku, aż szkoda że doznał tej kontuzji może by gdzieś spróbował za granicą
  • emeryt: Jamerze dobrze by bylo nowego grajka w thl ogłosić
  • Arma: W tym problem. Liga jest zbyt biedna by utrzymać wychowanka z dala od Tychów i Katowic. A nikt nie będzie szkolić by komuś dostarczać grajków
  • Luque: Ale jest też jeden minus, bo niejeden przeciętny mógłby iść do słabszego klubu się ograć ale tego nie robią bo tu mają wygodnie...
  • Luque: Arma ja myślę, że to też bardziej problem tego odstępnego, jakby było z 250-300 tyś za gracza to inaczej by to wszystko wyglądało
  • Luque: Patrzę teraz na handball i Słowaki Naszym pokazują jak się gra...
  • Jamer: Eme: Nowi chyba twardo negocjują… trzeba czekać. Na razie kolejny dobry zostaje…
  • Luque: Żeby Nasi tak wygrali ze Słowakami w hokeja, w ramach rewanżu haha ;P taki żarcik...
  • narut: słabi są, niestety ręczna nie wykorzystała swoich 5 minut za Wenty i nieco później..
  • Luque: W Fortunie dawali 21.00 na Słowaków, a na Naszych 1.01... ciekawe, ciekawe
  • narut: i weź ty człowieku zrób coś na trwale z naszym hokejem, który nigdy nie miał żadnych sukcesów w kraju w którym liczy się tylko sukces bo ten przyciągnie tylko szersze zainteresowanie i jego wszelakie następstwa...
  • Paskal79: Witam Jamer dobry....?
  • Luque: Narut jak mamy taki patriotycznych zawodników jak taki np. Zubek to co Ty chcesz...
  • Luque: takich*
  • Paskal79: Wg mnie jest dobrze.... A nawet bardzo dobrze.....
  • Paskal79: Wychodzi że Craxa kasę ma ściągnąć Kapice,Mraca,i chcą Wanckiego i kilku innych plus kilku obco pewnie z7-8 plus młodzi nie zła mieszanka
  • Paskal79: Jamer masz na myśli obco czy krajowego nie licząc tych co pisało w artykule o trenerze....:-)
  • emeryt: Krzemyk ew Beza
  • narut: Luque - Zubek to odstępstwo, chłopak się przeliczył a raczej jego rodzice, czy kto tam, mamy też takich jak Kamil Sadłocha, czy Maciaś a zresztą myślę, że nie rzecz w uczuciach, odczuciach i kwestiach tożsamościowych - nasze chłopaki są tutaj bez zarzutu..hokej został w ramach taransformy po macoszemu potraktowany wszak
  • emeryt: Pascalu przedłużenie kontraktu bedzie
  • Oświęcimianin_23: Krzemyk, solidny Polak:)
  • emeryt: Krzemyk 2025
  • Oświęcimianin_23: 2027:)
  • unista55: Krzemyk podpisał na 3 lata
  • Jamer: Ale że na 3 lata…
  • emeryt: solidny,oby zrobił choć kroczek do przodu
  • narut: jego żywot opierał się czy też zasadzał się na tym w co ta transformacja nieszczęsna celowała - destruowała.. i dlatego te wszystkie władze nie wspierały i nie myślały poważnie o hokeju ..taka jest moja teoretyka.. zaorano Śląsk jako Śląsk (z przyległościami)
  • Jamer: Brawo Łukasz…
  • Luque: Narut myślę, że tutaj mógłby być kimś, pojechałby zza ocean i wcale nie byłby na straconej pozycji... mam nadzieję, że u Nas ma drzwi pozamykane, przeliczył się to niech teraz zbiera owoce
  • Luque: Śląsk to tam jeszcze się trzyma, zaorano huty, stocznie, włókiennictwo itd. Kopalnie jeszcze są i temu zostało to co jest...
  • Paskal79: No to Panowie są i inne..... niż Beza i Krzemyk... będą ogłoszone w następnych dniach....
  • Luque: Z kopalń to zaorali zagłębie wałbrzyskie...
  • Jamer: Paskal79: Wiedziałem o Krzemyku, jutro pewnie Beza… nowi w przyszłym tygodniu. Jedna piatka bedzie SWE…
  • Oświęcimianin_23: Paskalu, przedłużenia czy nowe twarze?
  • Oświęcimianin_23: Jamer, cała? :)
  • Paskal79: Jeno przedłużenie i nowy zawodnik blisko, choć dogadują szczegóły.....a może i dwa przedłużenia....
  • Paskal79: Włodarze robią dobrą robotę.... zobaczcie będzie zadowoleni.....:-)
  • Oświęcimianin_23: Pan Mariusz Sibik od 5 lat robi dobrą robotę:) Kurde, już tyle lat minęło...
  • narut: Luque - dzięki Bogu jest jeszcze co jest ale i tak mocno przetrzebione, żal na to wszystko patrzeć.. na przykładzie siatki, pamiętam ile było świetnych klubów, po których ślad nie pozostał - jedynie graja dziś potomkowie niektórych z zawodników rej wiodących wówczas..dla przykładu - Hutnik Kraków, Stal Stocznia Szczecin, Wifama Łódź czy Płomień Milowice/Sosnowiec, nawet Jastrzębie się nazywało Borynia, zaś Katowice Bildon.. to były czasy.. :)
  • Jamer: Tak Oswiecimianin cała piątka i bramkarz :)
  • Oświęcimianin_23: Jamer, no to czekamy na te strzelby:)
  • Paskal79: Jedna piątka,🇫🇮jedna,🇸🇪to 10 będzie niedźwiedź 🐻....:-)
  • Oświęcimianin_23: Czyli co, 1 SWE, 2 FIN, 3 i 4 mix międzynarodowy?:)
  • Paskal79: 3 piątki będą piekielnie mocne,a i czwarta mocna, namawiające ciotki ,kolegów siostry ,braci .kochanki i kochanków sąsiadów i sąsiadki by kupowali karnety...i wchodzili do klubu 100,.by dołożyć do pieca.....:-)
  • Jamer: 4 piątka ma być także mocna…
  • Oświęcimianin_23: Ja mam wniosek przygotowany do Klubu 100, tylko zeskanować i wysłać:)
  • Paskal79: Jamer będzie mocna, Ale 3 pierwsze będą piekielnie mocne....
  • Oświęcimianin_23: Nie pompujcie balonika:)
  • emeryt: sezon ogórkowy można pompować
  • Luque: Narut popatrz ile klubów hokejowych obecnie praktycznie nie istnieje...
  • Jamer: Paskalu79: to zweryfikuje lód… :) ale na papierze na pewno…
  • emeryt: kocham ten czas,podobnie jak sparingi i nowi grajkowie
  • Jamer: Mam nadzieje że bramkarz numer 2 to będzie wybór Zupy…
  • Paskal79: No wiadomo na papierze... myślę że lód też to potwierdzi.... choć jak zwykłe czasem potrzeba czasu....by to zaskoczyło, choć w tym roku praktycznie od razu musi być dobrze....
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe