Salama: Chcę podzielić się z kibicami dobrymi emocjami
Dominik Salama szturmem wszedł do Polskiej Hokej Ligi. Bramkarz Ciarko STS-u Sanok był jednym z architektów zwycięstwa z Re-Plast Unią Oświęcim 2:1 po rzutach karnych, a po zwycięstwie nad liderem PHL zaprezentował kibicom efektownego „Supermana”.
– To był dla nas dobry mecz. Myślę, że chłopaki z drużyny ułatwili mi zadanie – mówił po meczu Dominik Salama, którzy błyskawicznie wkomponował się do nowego zespołu. – Szybko polubiłem to miasto. Jest ładne, a ludzie są w nim przyjaźni. Mamy też całkiem dobry zespół – dodał.
Salama trafił do Sanoka w ostatnich dniach stycznia. Zadebiutował w barwach Ciarko STS Sanok zaledwie po dwóch treningach w nowym zespole. W jego debiucie sanoczanie przegrali z Zagłębiem Sosnowiec 2:3, ale kolejne trzy spotkania wygrali i duża w tym zasługa fińskiego bramkarza.
– Czułem się dobrze od samego początku. Ważny był to dla mnie debiut, bo udało mi się zagrać niezły mecz. Tym bardziej, że wcześniej nie grałem przez prawie dwa miesiące, gdyż nasza liga została wstrzymana – wyjaśnił fiński bramkarz.
W czterech spotkaniach Salama uzyskał skuteczność obron oscylującą w granicach 95,5%, a średnia straconych przez niego bramek wyniosła 1,71.
– Liga jest naprawdę dobra, a każdy mecz to wyzwanie – zapewniał Salama.
W ekipie z Sanoka znajduje się w kadrze aż ośmiu zawodników z Finlandii. Bramkarz nie miał problemu z adaptacją tym bardziej, że trenerem jest również jego rodak Miika Elomo.
– Tak, moi krajanie ułatwili mi tu wszystko. Muszę przyznać, że cały zespół przyjął mnie bardzo dobrze – podkreślił 24-latek.
Po meczu z Re-Plast Unią Oświęcim bramkarz STS-u zabawił się z publicznością, wykonując efektownego "Supermana". To klasyczna cieszynka prezentowana przez bramkarzy. Polega ona na wybiciu się w powietrze i rzuceniu się na lód, co w sprzęcie bramkarskim wcale nie jest łatwe.
– To był mój sposób na pokazanie tego, jak bardzo doceniam fanów. Chcę się również podzielić z nimi dobrymi uczuciami i emocjami – wyjaśnił Salama.
Komentarze